Mróz albo falangi odstraszyły od Marszu...
Tylko około 100 - 110 osób przeszło wczoraj wieczorem ulicami Łomży w organizowanym po raz 5. Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tym razem organizatorem był ONR i jego zielone sztandary z falangą górowały nad przemieszczającymi się ludźmi, z których tylko nieliczni mieli biało-czerowne flagi. Szli stosunkowo szybko, co jakiś czas skandując hasła: „cześć i chwała bohaterom”, „armia wyklęta - Łomża o was pamięta”, ale także „raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę”, czy „idzie ONR”. Zielone sztandary z falangą i takie opaski na rękach organizatorów były zaskoczeniem dla niektórych uczestników marszu, którzy podkreślali, że przyszli, aby oddać cześć bohaterom, a nie afiszować się.
Marsze Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Łomży odbywają się od 2014 roku. Zazwyczaj organizowali go działacze kilku niezależnych od władz organizacji na czele z Łomżyńskim Klubem Myśli Patriotycznej. Tym razem jako organizator marszu wystąpił ONR, a reszta była – jak to określono - „patronami”. Uczestnicy marszu tak jak w latach poprzednich ruszyli po Mszy świętej spawowanej w Katedrze. Nieśli plakaty ze zdjęciami żołnierzy podziemia niepodległościowego: m.in.: mjr. Jana Tabortowskiego, ps. „Bruzda”, por. Stanisława Grabowskiego ps. „Wiarus”, por. Kazimierza Żebrowskiego ps. „Bąk”, por. Stanisława Marchewki ps. „Ryba”, kpt. Kazimierza Kamieńskiego ps. „Huzar” czy kpt. Stanisława Cieślewskiego ps. „Lipiec” i przypominali ich sylwetki.
Żołnierz kontrowersyjny
Tym razem w sposób szczególny chciano uczcić kapitana Romualda Rajsa ps. „Bury”. Kilkakrotnie krzyczano hasło „Bury nasz bohater”, było ono także na transparencie, który rozciągnięto przy pomniku żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, gdzie zakończono marsz.
„Bury” to bohaterski żołnierz ZWZ-AK, dowódca 1 Kompanii Szturmowej 3 Wileńskiej Brygady AK (1944), II szwadronu 5 Wileńskiej Brygady AK (1945), a po jej rozwiązaniu dowódca 3 Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. I to działania z tego ostatniego okresu budzą kontrowersje. Oddział „Burego” uznawany za odpowiedzialny za zbrodnię na cywilnych mieszkańcach wsi Zaleszany, gdzie zginęło 16 osób. Dopuścił się również zabójstwa w Puchałach Starych, gdzie zamordowano 30 chłopów, oraz ataków na miejscowości Zanie, Szpaki i Końcowizna, które zostały częściowo spalone, i gdzie zamordowano 31 cywilów. Do zdarzeń tych doszło w ostatnich dniach stycznia 1946 roku, a ofiarami byli Białorusini – w tym także kobiety i dzieci.
Kapitan Rajs został aresztowany w listopadzie 1948 roku, skazany za te zabójstwa na karę śmierci. Wyrok ten został unieważniony w 1995 roku przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego na podstawie przepisów „Ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego”.
W 2005 r. Instytut Pamięci Narodowej umorzył prowadzone w tych sprawach śledztwa uznając, że Bury był „sprawcą kierowniczym zbrodni noszącej znamiona ludobójstwa”.
zobacz: Krzysztof Sychowicz: Podziemie antykomunistyczne na Ziemi Łomżyńskiej w latach 1944-1957