Pan i sługa
Nasz świat normalnieje, choć nierównomiernie co oczywiste. Jeszcze tkwimy w niewolnictwie: chamstwa, prostactwa, biedy, zwichniętej mentalności i dominacji syndromu „sprawca-ofiara”- pozostałości okupacji „wojennej i pokojowej” burżujów zachodnich i jeszcze gorszych proletariuszy wschodnich. Tu nerwy nic nie zmienią, od wieków lepszy pieniądz wypierany był przez nadmiar fałszywego - więc dlaczego i hołoty też ma nie być więcej? Teraz trzeba wzmocnić ochronę dziedzictwa i poszerzanie lepszej części świata, chociażby u nielubianego sąsiada - dla równowagi duchowej i piękniejszego otoczenia. Cóż po tym, że normalni ludzie dostaną kręćka od nadmiaru głupoty i niesprawiedliwości - zniecierpliwienie i złość „na wszystkich” cieszy tylko warstwy złodziejskie i wszelkie „kolektywy, komuny, kołchozy sowieckiej maści”, które gigantycznym zalewem opłacanego „z góry” fałszu podsycają skłócanie Polaków, za pośrednictwem obcych choć polskojęzycznych mediów. Ustępując tchórzliwie lub wdając się w pyskówki stylem narzuconym przez jawnych wrogów, tracimy coś cenniejszego - oprócz zdrowia: czas. Żal ginących na naszych oczach dosłownie ostatnich skarbów kultury staropolskiej: ile jeszcze zostało np. takich willi w stylu dworkowym - bywa, że w centrum miasta? Ten cudowny przykład rodzimej architektury z fotografii zdolnego Kolegi - piękny w swej prostocie i bliskości z Naturą - ilu widział łomżan chętnych do ochrony? Czy przetrwał? Próbować uczulać dziś np. milionerów - daremny trud? Namnożyli się ale prędzej odwiedzą salon Merca dla satysfakcji nowobogackiej małżonki niż podźwigną z ruiny jeden dworek lub dwór, pałac aby służył rodakom -przecież zdobiony imieniem fundatora- jako Biblioteka, Archiwum, Lecznica itp. To praktyka w krajach, gdzie nici kultury nie zostały przerwane wojną - tam funduje się Uniwersytety, Instytuty, Muzea - bo stabilny rozwój umysłowy i nie rwana ciągłość pokoleń. Mądrzejsza część Polaków, choć nie chce być „Sługą” obcej mentalności, jeszcze długo będzie się uwalniać z nadmiaru „smartfonów, mało fajnych booków” u zniewolonej większości - która nie wie jak albo nie chce stać się „Panem” własnego polskiego losu.