W ciągu najbliższych 5 lat - w Podlaskiem - będą potrzebni m.in. specjaliści IT, mechanicy i budowla
Na pracowników z branży informatycznej, mechaniki, budownictwa czy ochrony zdrowia będzie w ciągu pięciu najbliższych lat największe zapotrzebowanie w Podlaskiem - wynika z raportu opracowanego na zlecenie Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
Raport przygotowali specjaliści z Politechniki Białostockiej m.in. na podstawie ankiet ze wszystkich 446 regionalnych firm (zatrudniających powyżej 9 pracowników) z kluczowych branż takich jak np. przemysł metalowy, produkcja maszyn, przetwórstwo spożywcze, handel, budownictwo, transport, ochrona zdrowia.
Raport mówi, jakie kwalifikacje są poszukiwane na rynku pracy w regionie w tych branżach. Badane były też wszystkie szkoły zawodowe i instytucje szkoleniowe. Wyniki mają być pomocne w planowaniu zmian w kształceniu zawodowym tak, by było dostosowane do potrzeb pracodawców (są na to przeznaczane środki z UE i krajowe).
- Wiadomo, rynek pracy się zmienia. W ostatnim czasie słyszymy o tym, że pracodawcy mają problem z pozyskaniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach - powiedział wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku Jarosław Sadowski i dodał, że raport wskazuje główne potrzeby pracodawców.
Wskazano, że np. w dziedzinie IT, w ciągu pięciu lat będą potrzebni administratorzy stron internetowych, operatorzy systemów teleinformatycznych, analitycy, testerzy, programiści, graficy komputerowi.
Inne zawody z przyszłością
Rynek pracy będzie też potrzebował diagnostów samochodowych, inżynierów mechaników, kierowców autobusów i ciężarówek, spedytorów, logistyków. Potrzebni będą również inżynierowie budownictwa, inspektorzy nadzoru budowlanego, kierownicy budów. Potrzeba cieśli, stolarzy, murarzy, tynkarzy, betoniarzy, operatorów obrabiarek skrawających, elektromechaników, lakierników samochodowych.
Brakuje również np. lekarzy, pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych, psychologów, psychoterapeutów, samodzielnych księgowych, kierowników ds. produkcji, kucharzy, szefów kuchni, pracowników sprzedaży internetowej.
Niskie płace w Podlaskiem
Jedną z głównych wskazanych w raporcie przyczyn odpływu pracowników z regionu są niskie płace. Jarosław Sadowski mówi, że dotyczy to zwłaszcza ludzi młodych, którzy w poszukiwaniu większych zarobków migrują nie tylko za granicę, ale także do innych regionów. Dodaje, że płace są wynikiem rachunku ekonomicznego firm.
Wicedyrektor WUP przyznaje także, że trzeba wciąż "odczarowywać" negatywne stereotypy o szkołach zawodowych, sporo już udało się zrobić w tym zakresie, ale trzeba jeszcze nad tym pracować. Uważa, że szkoły zawodowe są świadome swojej roli.
Raport ocenia, że oferta szkół jest "w dużym stopniu dostosowana" do potrzeb rynku, choć "niepełna", ale większy nacisk musi być kładziony na praktykę, a nie teorię. Wiedzę od pracodawców ma ponad połowa szkół. Wskazano także, że przydałaby się baza najlepszych uczniów szkół zawodowych w regionie, czy system, który monitorowałby zapotrzebowanie rynku na absolwentów takich szkół.