Był doradcą będzie kierownikiem
Dariusz Budrowski od stycznia do września był etatowym doradcą prezydenta Łomży, a od października formalnie jest jego doradcą społecznym. Jako etatowy doradca był w grupie kilku osób tworzących projekt tzw. bonów edukacyjnych i szkoleniowych dla mieszkańców subregionu łomżyńskiego. Teraz jako jedyny wystartował w ogłoszonym przez ratusz konkursie na dwa stanowiska kierowników projektu. Miesięcznie chce otrzymywać 9400 zł. Warunki konkurs według niektórych miejskich urzędników były wyjątkowo wygórowane, ale Budrowski twierdzi, że on przewyższa je 12 razy i zna kilkadziesiąt osób, które mogłyby w konkursie startować. - Nie chciały być na świeczniku – tłumaczy.
Dariusz Budrowski (38 lat) unijnymi projektami w Łomży zajmuje się od 2005 roku. Współpracował bądź zarządzał projektami wykorzystującymi środki unijne w ramach m.in. Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (POKL), Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (ZPORR) czy Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego (RPO). Był jedną z osób odpowiadających za funkcjonowanie przez 7 lat w Łomży Regionalnego Ośrodka Europejskiego Funduszu Społecznego w Łomży, który powstał przy Agencji Rozwoju Regionalnego S.A w Łomży. Tam Budrowski współpracowała z Anną Mierzejewską, obecną naczelnik ratuszowego wydziału rozwoju i funduszy zewnętrznych, Waldemarem Jastrzębskim teraz inspektorem w tym wydziale i Weroniką Mocarską, która dwa miesiące temu wygrała w ratusz nabór na stanowisko doradcy kariery przy realizacji projektu tzw. bonów edukacyjnych i szkoleniowych. Budrowski wówczas był jeszcze etatowym doradcą prezydenta Łomża, i obok wiceprezydent Agnieszki Muzyk, naczelnik Mierzejewskiej i Piotra Grabaniego z NOT w Łomży wchodził w skład grupy, która projekt wymyśliła, napisała i sukcesem pozyskała na niego dofinansowanie.
Z płatnej pracy doradcy zrezygnował we wrześniu, ale projektem dalej się zajmuje jako jedyny formalnie powołany społeczny doradca prezydenta Łomży. Niewiele później ratusz ogłosił konkurs na stanowiska kierownika projektów – oddzielnie dla części dotyczącej szkoleń językowych i studiów podyplomowych i oddzielnie dla części dotyczącej kursów zawodowych. Wymagania były bardzo sprecyzowane i wielu łączyło je z układem personalnym. Do pierwszego konkursu nikt nie przystąpił, a w szybko ogłoszonym drugim konkursie wystartował tylko Dariusz Budrowski. Wymagane było m.in. doświadczenie zawodowe min. 10 lat, w tym w pracy na stanowisku kierowniczym – min. 5 lat, min 6 letnie doświadczenie w zakresie realizacji projektów UE, oraz zarządzanie na stanowisku kierownika/kadry kierowniczej co najmniej 8 projektami ze ZPORR, PKOL czy RPO.
- Znam kilkadziesiąt osób, które te wymagania spełniają – mówi Dariusz Budrowski odrzucając podejrzenia o to, że wymagania konkursowe mogły być pisane pod konkretną osobę.
Budrowski twierdzi, że nie były to wymagania za wysokie, a to, że nikt inny do konkursu się nie zgłosił – jego zdaniem wynika z tego, że osoby te „nie chciały być na świeczniku”. - Te osoby gdzieś pracują i zgłoszenie się do konkursu powodowałoby, że mogły mieć nieprzyjemności – tłumaczy Budrowski twierdząc, że tak właśnie mówiły one mu po pierwszym konkursie.
Budrowski: Robimy coś dobrego
Projekt „Kompleksowy system rozwijania kompetencji i umiejętności osób dorosłych zgodnie z potrzebami regionalnej gospodarki” to największy wartościowo projekt szkoleniowy w regionie, który obejmuje miasto Łomża, siedem powiatów i NOT. Wart jest ponad 45 milionów złotych, które mają iść na kursy zawodowe, językowe i podyplomówki dla kilku tysięcy mieszkańców Łomży i siedmiu powiatów: łomżyńskiego, kolneńskiego, zambrowskiego, wysokomazowieckiego a nawet bielskiego (Bielsk Podlaski), siemiatyckiego i hajnowskiego. Projekt ma być realizowany do połowy 2020 r. i na ten okres zatrudniony ma być kierownik projektów, którym - jak wszystkie znaki wskazują - będzie Dariusz Budrowski.
- Wierzę, że ten projekt dużo pozytywnych rzeczy może w regionie zrobić – mówi Dariusz Budrowski. - W ciągu pierwszych trzech dni naboru zgłosiło się do naszych punktów już ponad tysiąc chętnych. To pokazuje, że projekt jest potrzebny – dodaje.