MPEC słabo grzeje?
- W mieszkaniach jest zimno nawet przy rozkręconych zaworach przy grzejnikach – skarżą się mieszkańcy z bloków Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Odczucia mieszkańców potwierdziły przeprowadzone kontrole pracy węzłów cieplnych przez administrację spółdzielni. - Stwierdzono obniżenie parametrów krzywej grzania o kilka stopni Celsjusza – mówi Krzysztof Cieśliński wiceprezes ŁSM, twierdząc, że z nieznanych spółdzielni przyczyn miało tego dokonać Miejskie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. MPEC potwierdza, że prowadzi prace związane z optymalizacją pracy sieci ciepłowniczych oraz węzłów cieplnych, ale twierdzi, że one mają nie wpływać w żadnym stopniu na zmniejszenie komfortu cieplnego w budynkach.
Odczucie ciepła jest indywidualne dla każdego mieszkańca. Jeśli jednak oskarżających się na chłód nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz mieszkań jest coraz więcej?
- Mieszkania są niedogrzane – potwierdza Krzysztof Cieśliński wiceprezes ŁSM, przyznając, że i do administracji spółdzielni dzwonią ludzie z pretensjami o to, że w mieszkaniach jest zimno.
Po kolejnych zgłoszeniach sprawdzono węzły ciepła i okazało się, że dostarczane przez miejską ciepłownie parametry są znacznie niższe niż przed rokiem. Cieśliński podkreśla, że MPEC obniżenia parametrów pracy instalacji centralnego ogrzewania w blokach spółdzielni dokonał samowolnie, bez konsultacji i zgody ŁSM. Wczoraj władze spółdzielni formalnie zażądały od miejskiej spółki ciepłowniczej przywrócenia ustalonych w 2016 roku parametrów dla węzłów cieplnych w jej budynkach.
Na razie nie wiadomo co z pismem ŁSM zrobi MPEC. W przekazanych nam wyjaśnieniach prezes spółki Radosław Żegalski przyznaje, że MPEC „prowadzi od wielu miesięcy prace związane z optymalizacją pracy sieci ciepłowniczych oraz węzłów cieplnych”.
- Jednocześnie z całą stanowczością informujemy, że nasze prace nie wpływają w żadnym stopniu na zmniejszenie komfortu cieplnego w budynkach, a każdy z naszych węzłów cieplnych przed jakimikolwiek pracami dokonywanymi z naszej strony, został indywidualnie poddany dogłębnej analizie energetycznej – czytamy w odpowiedziach przekazanych przez MPEC.
Testy na żywym organizmie?
Z przekazanych wyjaśnień MPEC wynika, że spółka prowadzi testy, które „mają na celu wyeliminowanie zbędnych kosztów związanych ze stratami ciepła podczas przesyłania czynnika grzewczego między ciepłownią miejską a odbiorcami”.
- Dzięki m.in. różnego rodzaju analizom oraz dzięki naszej współpracy z autorytetami w dziedzinie ciepłownictwa w naszym kraju, dokonujemy pewnych krótkotrwałych zmian nastaw w naszych węzłach cieplnych. Analizujemy otrzymane dane wyjściowe i zbieramy wyniki, dzięki którym jesteśmy w stanie w przyszłości uzyskiwać znaczne oszczędności związane ze stratami przesyłu energii cieplnej – czytamy w wyjaśnieniach.
Jest tam też zapewnienie, że „oszczędności te przekładają się jednoznacznie na niższe ceny energii cieplnej w przyszłości”.
- O żadnych testach nic nie wiedzieliśmy – odpowiada Krzysztof Cieśliński, wiceprezes ŁSM. - Na nic takiego się nie godziliśmy. My płacimy za zamówioną usługę. Mam nadziej, że szybko te parametry grzewcze wrócą do ustalonych wielkości, a wtedy w mieszkaniach zrobi się ciepło.