Partyjne wybory... i wielcy nieobecni
W najbliższych dniach dwie największe partie w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska, przeprowadzą wybory w swych lokalnych strukturach w Łomży. W mieście i powiecie mieszka ponad 110 tysięcy osób, ale w wyborach w obu partiach w sumie będzie uczestniczyło około 100 osób. Członków partii jest więcej – może nawet dwa razy tyle - ale znaczna część z nich nie płaci składek i nie ma partyjnych praw wyborczych. W tej grupie ma być także prezydent Łomży, który z racji nieopłacania składek ma mieć zaległości wobec PiS już na kilkanaście tysięcy złotych. Potwierdza to kilku działaczy partii, a Mariusz Chrzanowski na pytania o partyjne rozrachunki nie chce odpowiadać. Faktem jest, że nie uczestniczył w odbywających się przed rokiem wyborach wojewódzkiego zarządu partii i nie było go latem na kongresie PiS w Przysusze.
Jako pierwsi do lokalnych wyborów pójdą działacze PO. W tę sobotę mają odbyć się wybory w kołach partyjnych. Za dwa tygodnie, za jednym zamachem, wybiorą szefa PO w województwie, w powiecie, członków rady powiatu i członka rady regionu, który ma być łomżyńskim delegatem – na zjazd krajowy. Działacze PO szacują, że w mieście w wyborach może wziąć udział około 40 osób, bo tyle ma popłacone składki. Rewolucji w partii raczej się nie spodziewają twierdząc, że „jest dobrze, tak jak teraz”. To dość odważne, ale może tak im jest wygodnie.
W PiS wybory lokalne budzą dużo większe emocje. Tu wybierani będą członkowie zarządów miejskiego i powiatowego – po 5 osób i z nich przewodniczący. Zarówno w strukturach miejskich, jak i powiatowych mają odbyć się w poniedziałek. Partia ma około 100 członków, ale ilu z nich będzie uczestniczyło w wyborach, jest niewiadomą. Podobnie jak w PO o tym, czy działacze PiS będą mogli wybierać lub być wybierani, decyduje opłacanie składek. Wielu z tym zalega, część się spłaciła, a część nie chce... Na kilka dni przed głosowaniem wśród działaczy się gotuje.
- Przynależność zobowiązuje – mówi jeden z czołowych działaczy partii.
- Jeśli ktoś chce być identyfikowany z partią, to płaci składki – twierdzi inny dodając, że „o tym kto płaci składki, a kto nie, dowiemy się podczas głosowania”.
- Ja regularnie płacę i uważam, że inni też powinni – dopowiada kolejny dopytywany działacz. Wszyscy, choć w mieście dobrze znani, tym razem wolą pozostać anonimowi.
To czy ktoś zostanie dopuszczony do głosowania w poniedziałkowych wyborach w PiS, będzie zależało od tego, czy ma opłacone wszystkie składki na dzień 31 października 2017 roku. Rachunek można regulować po tym terminie, ale koniecznie przed dniem wyborów.
Prezydent nie płaci?
Wśród działaczy PiS w Łomży krąży informacja, że wyeliminowany z wyborów za niepłacenie składek partyjnych ma być prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski. Z tej przyczyny rzekomo już nie mógł kandydować do władz wojewódzkich partii przed rokiem. Wówczas na wyborach w Białymstoku w ogóle go nie było. Z Łomży do zarządu wojewódzkiego PiS zostali wybrani Wiesław Grzymała, Marek Olbryś i Piotr Modzelewski, a z mocy prawa weszli także posłowie Bernadeta Krynicka i Lech Kołakowski, oraz senator Maria Anders.
Według informacji od trzech różnych osób zaległości prezydenta wobec PiS maja wynosić kilkanaście tysięcy złotych, bo wysokość składki, podobnie jak w innych partiach, uzależniona jest od funkcji, którą dzięki niej się pełni. Prezydent płaci więcej niż radny, ale mniej niż parlamentarzyści.
W środę rano dopytywaliśmy prezydenta, za pośrednictwem ratuszowego biura prasowego, czy płaci składki członkowski w PiS i czy prawdą jest, że ma tak wielkie zaległości. Odpowiedzi póki co nie ma. Zresztą na pytania o partyjne składki prezydent Chrzanowski nie chciał odpowiadać już przed rokiem. Na przekazane w ten sam sposób pytania odpowiadał Grzegorz Daniluk. Miejski urzędnik pisał, że „prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości od 2003 roku” i wymieniał, że z ramienia tej partii trzykrotnie startował w wyborach samorządowych w latach 2006, 2010 i 2014. Gdy pytanie dotyczyło opłacania składek twierdził, że „do sfery prywatnej Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego należy jego członkostwo w partii politycznej i odpowiedzi na pytania poruszające ten temat nie są w gestii pracowników” rausza. Po uwadze, że pytania były kierowane do Mariusza Chrzanowskiego miejski urzędnik odpisał, że „informacja przesłana przez nas w odpowiedzi na zadane pytania została uzgodniona z prezydentem Mariuszem Chrzanowskim”. Ta „informacja” została przekazania po niemal miesiącu od zadania pytań prezydentowi i na tym wyjaśnianie się skończyło.
Teraz w związku z poniedziałkowymi wyborami w PiS temat prezydenckich składek powrócił. Działacze partii liczą i spekulują kto może w wyborach wystartować i kto wygrać. Od lat w mieście szefem PiS jest poseł Lech Kołakowski. W powiecie w tym czasie było kilka zmian, a obecnie pełnomocnikiem jest Adam Niebrzydowski. Obaj panowie chcieliby być wybrani na nowych przewodniczących, aczkolwiek szykują się i inni chętni. Zgodnie z procedurą PiS, prezes okręgu ma kogoś rekomendować, ale rekomendacja formalnie nie musi być wykonana.
- Wybory będą demokratyczne – zapewnia działacz PiS.
- Osoba rekomendująca będzie niepocieszona, gdy wybrany będzie ktoś inny – mówi inny z działaczy partii.
O tym, kto jest rekomendowanym uczestniczący w wyborach członkowie PiS mają dowiedzieć się przed głosowaniem, bo wybory przeprowadzać będą ludzie z wojewódzkiej centrali partii. Kilka dni temu takie wybory odbyły się w Zambrowie. Wygrał Sebastian Orłowski, który pokonał rządzącego przez kilkanaście lat partyjnymi strukturami Stanisława Rykaczewskiego. Orłowski był rekomendowany.