Łomżyniacy na 36. Pielgrzymce Apostolstwa Trzeźwości
- 60 procent Polaków uważa, że alkohol jest takim towarem jak każdy inny, a my jesteśmy jednym z nielicznych narodów na świecie, gdzie spożycie alkoholu wzrasta: w Polsce żyje ok. miliona ludzi chorobliwie uzależnionych od alkoholu, do tego ok. 3 milionów pijących ryzykownie i szkodliwie, a przy tym w kręgu nieszczęścia znajdują się przecież żony, matki i dzieci, prawie połowa naszego narodu – ostrzega biskup Tadeusz Bronakowski, w miniony weekend odprawiający mszę św. 36. Pielgrzymki Apostolstwa Trzeźwości na Jasnej Górze. Z Łomży działacze abstynenccy wyjechali dwoma autokarami z członkami Bractwa Trzeźwości przy Kościele Ojców Kapucynów i busem ze Stowarzyszenia Zdrowie i Trzeźwość. Między innymi, wysłuchali konferencji o miłości i wolności ks. Marka Dziewieckiego oraz uczestniczyli tłumnie w Drodze Krzyżowej na wałach jasnogórskich.
- W sobotę i niedzielę 36. Pielgrzymka Apostolstwa Trzeźwości do Częstochowy była wyjątkowa w tym sensie, że została wpisana w program Narodowego Kongresu Trzeźwości – tłumaczy biskup pomocniczy w Diecezji Łomżyńskiej Tadeusz Bronakowski, a też przewodniczący zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości. - Miała charakter głównie modlitewny: przepraszamy Boga za grzechy osób nadużywających alkoholu i dziękujemy za dar opamiętania się i trzeźwości Polaków. Jednocześnie przygotowujemy się do Narodowego Kongresu Trzeźwości - 21., 22., 23. września w Warszawie – podczas którego postaramy się przedstawić propozycje, co zrobić, aby poprawiła się sytuacja w Polsce pod względem trzeźwościowym. Spożycie alkoholu w Polsce jest na średnim w poziomie w Europie, jednak trzeba dodać, że w Europie spożywa się najwięcej alkoholu w świecie, więc znajdujemy się w niechlubnej czołówce światowej. Mamy hasło „ku trzeźwości narodu”, czyli nie oznacza prohibicji, tylko trzeźwienie. Kiedy ktoś pije mało i rzadko, bardziej siebie kontroluje...
„Ból jakby mięso odchodziło od kości...”
- Zawsze słucham z zapartym tchem świadectw ludzi, którzy zdołali otrząsnąć się z nałogu i wrócić do normalnego życia – opowiada 48-letni mężczyzna z Łomży, od 19 lat pozostający w abstynencji. - W Częstochowie dwa małżeństwa przedstawiały swoje niełatwe losy. Żony o tym, jak dorastały w przeświadczeniu, że małżonek jest uzależniony, gdy mężowie nie chcieli terapii. Jakby budziły się z letargu i szukały pomysłów, co robić z tym dalej. Szukały wsparcia i wiedzy w grupach al-anon. Ja myślę, że w takich chwilach Bóg je wspierał. Jak mnie 19 lat temu: nie miałem nawet sił, aby wyjść pod sklep i żebrać o złotówkę. Odczuwałem ból, jakby mięso odchodziło od kości. Rozbita rodzina, znajomi przestali się do mnie odzywać, odsunięty w pracy... Zostałem sam bez środków do życia. Doszedłem do muru, myślałem, że cały świat się ode mnie odwrócił... Modliłem się „Boże, pomóż” i obiecywałem, że przestanę pić. Jednego dnia, drugiego, trzeciego wytrzymałem, dziękowałem Mu z wdzięcznością. Dopiero czwartego dnia coś zjadłem i uświadomiłem sobie, jaką drogą podążać.
Łomżyniak twierdzi, że przez całkowitą abstynencję niczego nie stracił, wszystko wygrał: odzyskał pracę, znajomych, rodzinę i dom. - Dzięki Bogu i wielu ludziom wydobyłem się z alkoholowego dna – dodaje z uśmiechem. Prosi o niepodawanie nazwiska, by ludzie nie myśleli, że „gwiazdorzy”.
Ks. Marek Dziewiecki, psycholog, pedagog i autor książki „Droga zwycięzców. 12 kroków nie z tej ziemi”, mówił pielgrzymom o twardej miłości, aby kochające rodziny nie wyręczały alkoholików i nadużywających trunków w rozwiązaniu problemów, aby alkoholicy sami ponosili konsekwencje i skutki picia, ponieważ dopiero ból, trud i osobiste cierpienie może ich zmusić do szukania ratunku.
Biskup chwali Dni Łomży 2017 za trzeźwość
Narodowy Kongres Trzeźwości będzie rozważał problemy i szukał rozwiązań takich, żeby uwzględnić odpowiedzialność rodziny, Kościoła, rządu i samorządu. - Łomża dała przepiękny przykład na Dni Łomży na Muszli, że wielotysięczny festyn rodzinny może odbyć się z pomocą firmy produkującej żywność, a nie browaru – nawiązuje do sobotnio-niedzielnych koncertów w grodzie nad Narwią biskup. - Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby punktów sprzedaży alkoholu nie było więcej, niż 1 na 1000 mieszkańców. W Polsce tę granicę przekroczyliśmy 4-krotnie. Według naukowców, dostępność jest jednym z najczęstszych powodów sięgania po alkohol i upijania się nim. W Polsce jest relatywnie bardzo tani i towarzyszy mu wszędobylska reklama. Nikt z działaczy abstynenckich nie mówi o zakazach i prohibicji. Chodzi o to, aby rząd i samorządy chroniły rodzinę, nie stwarzały okazji do upicia się na imprezach publicznych, gdzie powinny panować spokój, radość i wesołość.
- Moją uwagę zwróciło wielkie zaangażowanie ludzi w realizację każdego punktu programu naszej pielgrzymki, spontaniczna aktywność przedstawicieli różnych zawodów z wielu środowisk – dzieli się wrażeniami Joanna Kleczyńska, ponad 20 lat prezesująca Bractwu św. Maksymiliana Kolbe w Łomży, które prowadzi Świetlicę Socjoterapeutyczną Promyczki i programy profilaktyczne w szkołach. - I mówię nie tylko o programie całego ogólnopolskiego spotkania, ale i o pracy w grupach. Tam też miały miejsce poruszające świadectwa uzależnionych i współuzależnionych. Rodziło się zaufanie, szczerość i pomoc - poczucie jedności w konfrontacji z problemami nałogu i choroby alkoholowej. Doświadczenie okazało się tym cenniejsze, że pojechało z nami 110 osób, w tym ok. 20 z Bractwa.
Mirosław R. Derewońko