Historia Łomży znana i nieznana
Michał Kaczyński podczas spaceru po zabytkach Łomży przedstawił uczestnikom wszechnicy łomżyńskiego oddziału Towarzystwa Uniwersytetów Ludowych ciekawostki i mało znane fakty, dotyczące lokalnej historii. Okazało się, że nawet wiekowi mieszkańcy Łomży nie wiedzą, że barierki na ul. Zjazd są wykonane z szyn kolejki wąskotorowej, przed II LO zachowały się fragmenty dawnego kolegium popijarskiego, czy o drugiej bytności Józefa Piłsudskiego u pastora Kacpra Mikuckiego w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
Poznawanie historycznych tajemnic Łomży rozpoczęło się pod siedzibą bursy nr 3, w której TUL-owcy spotykają się co miesiąc. Budynek powstał pod koniec XIX wieku, a jego pierwszym właścicielem był fotograf Tyburcy Chodźko, który osiedlił się w Łomży po powrocie z syberyjskiej zsyłki. Michał Kaczyński, pracownik Archiwum Państwowego w Białymstoku Oddział w Łomży i przewodnik PTTK, przedstawił historię życia tego zasłużonego dla rozwoju miasta społecznika i przedsiębiorcy, podkreślając nowatorskie jak na tamte czasy, metody jego pracy.
– Chodźko zrobił genialną rzecz, 120 lat temu wprowadził coś, co obecnie praktykują sieci handlowe i znane marki – mówi Michał Kaczyński. – Założył sieć franczyz, a z każdego takiego zakładu fotograficznego w Łomży, Piotrkowie Trybunalskim, Wilnie czy Ciechocinku miał zapisaną część zysków. Ciekawe jest też to, że w Płocku w jego zakładzie pracowały tylko kobiety.
Historyk opisał też dalsze losy budynku oraz opowiedział, jak w roku 1970 doszło do jego przebudowy przez uczniów „budowlanki”, co wpłynęło na kształt ówczesnej bursy i spowodowało zniszczenie drewnianego, stylowego poddasza. Kolejne zaskoczenie pojawiło się już za chwilę, kiedy okazało się, że znane wszystkim doskonale żółte balustrady ochronne nad ulicą Zjazd są częściowo wykonane z szyn kolejki wąskotorowej, która służyła po wojnie do wywożenia gruzu z miasta, przed siedzibą II liceum zachowały się pozostałości, rozebranego pod koniec XIX wieku, kolegium popijarskiego, a na Rządowej była jeszcze jedna, obecnie już nieistniejąca, ulica.
Nie wszyscy wiedzieli też o tym, że nieopodal znajduje się głaz-pomnik, wystawiony dla uczczenia setnej rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki, co spowodowało zmianę nazwy tego miejsca.
Z zainteresowaniem słuchano również opowieści pana Michała o latach II wojny światowej i ogromnych zniszczeniach w tym okresie, np. zburzonym przez Niemców kościele ewangelickim, tym bardziej, że część najstarszych osób była świadkiem tych wydarzeń.
– Pamiętam ruiny tego kościoła na ulicy Rządowej – wspomina jedna z uczestniczek spaceru. – Było ich mnóstwo, po czym można było sobie wyobrazić jak był wielki. Jak wyglądał przez zburzeniem nie pamiętam, bo wojnę spędziliśmy z rodzicami poza Łomżą...
Tajemnice Łomży dawne i nowsze
Michał Kaczyński przypomniał też łomżyńskie pobyty Józefa Piłsudskiego: pierwszy w roku 1899, związany ze zmianą przez niego wyznania z rzymskokatolickiego na ewangelicko-augsburskie przed ślubem z Marią Juszkiewiczową oraz kolejny po 21 latach, kiedy znowu zatrzymał się w Domku Pastora u pastora Kacpra Mikuckiego.
– Niewiele osób pamięta o tym, że w sierpniu 1920 roku wojsko polskie dotarło do Łomży od strony Warszawy, a 23 sierpnia przybył tu również Józef Piłsudski, nadzorujący, jak wygląda linia frontu na Osowiec, kiedy Sowieci uciekali za pruską granicę – mówi Michał Kaczyński.
Nie zabrakło też barwnych opowieści o łomżyńskich dziejach kapucynów i ich utrzymanej w stylu toskańskiego baroku siedziby, również w czasach II wojny światowej.
– Kiedy w 1939 roku Niemcy zbombardowali miasto okazało się, że cała masa ludzi nie ma gdzie mieszkać, więc kapucyni przyjęli do swoich lochów ponad 50 rodzin, między innymi rodzinę mojego dziadka – mówi Michał Kaczyński.
– Ja też się tam ukrywałam – dodaje Janina Szenk. – Jak nie było nalotu wychodziliśmy na dziedziniec, a jak nadlatywały samoloty był tłok na schodkach, bo wszyscy biegli ukryć się.
Spacer zakończył się na ulicy Krzywe Koło, gdzie historyk rozprawił się z mitem bramy Napoleona, przedstawił historię kamiennych schodków, umożliwiających komunikację pieszą z żydowską dzielnicą Rybaki oraz hipotetyczne miejsce, gdzie w czasie nauki w szkole handlowej mieszkał przez dwa lata Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński – w nieistniejącej już drewnianej oficynie w podwórku posesji pod numerem 9.
– Bardzo żałuję, że nie zorganizowaliśmy takiego spotkania wcześniej, bo było wspaniałe! – ocenia
Gabriela Olszańska, prezes Oddziału Regionalnego Towarzystwa Uniwersytetów Ludowych w Łomży. – Pan Michał Kaczyński ma ogromną wiedzę i umie ją przekazać, więc na pewno będziemy kontynuować z nim współpracę. Na inaugurację 15 sezonu „Tulowskich spotkań” w październiku zapraszamy na pokaz filmów, archiwalnych zdjęć i wykład, co przybliży kolejne tajemnice Łomży!
Wojciech Chamryk