MPEC prze na zrębki
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Łomży ogłosiło przetarg na opracowanie projektu budowlanego dla planowanej rozbudowy ciepłowni o kocioł biomasowy, który poza ciepłem dla mieszkańców Łomży miałby produkować także prąd. Ogłoszenie o przetargu opublikowano kilka dni po posiedzeniu Rady Nadzorczej spółki, która miała zaopiniować ten pomysł, ale członkowie Rady przed podjęciem decyzji zażądali przedstawienia opracowanego w ubiegłym roku studium wykonalności dla tego projektu przez specjalistyczną firmę Tractebel Engineering. Zgodnie ze zleceniem jakie otrzymała od MPEC, miała ona opracować także projekty budowlane, ale po opracowaniu studium wykonalności umowę rozwiązano. Według nieoficjalnych informacji dokument miał wskazywać na nieopłacalność tej inwestycji.
Przed rokiem zarząd MPEC Łomża podjął działania zmierzające do budowy w ciepłowni miejskiej kogenarcyjnego kotła na zrębki drzewne. W przetargu wyłoniono firmę Tractebel Engineering, która za blisko 700 tys. zł. miała pomóc wybrać najlepszy wariant rozbudowy, przygotować studium wykonalności, ale także projekty budowlane, a nawet uzyskać pozwolenia na budowę (pisaliśmy o tym tu: MPEC zainwestuje w biomasę i Wątpliwa inwestycja). Ostatecznie MPEC współpracę z firmą Tractebel Engineering zakończył pod koniec ubiegłego roku, po opracowaniu przez nią studium wykonalności dla łomżyńskiego projektu. Wcześniej zarząd spółki przekazywał, że współpracę z Tractebel Engineering na tym etapie zakończy „w przypadku gdyby studium nie wykazało oczekiwanych korzyści dla przedsiębiorstwa”. Za opracowanie studium wykonalności MPEC zapłaciło 200 tysięcy złotych, a oficjalnie współpracę przerwano „z przyczyn ekonomicznych” (zobacz: Zysk z inwestycji MPEC będzie... niepewny?).
Wydawało się, że władze spółki odstąpiły od realizacji inwestycji, ale po kilku tygodniach okazało się, że pomysł w dalszym ciągu jest forsowany. Do tej pory jednak Rada Nadzorcza spółki nie podejmowała żadnej uchwały w sprawie planów inwestycji szacowanej nawet na ponad 50 mln zł. Miało to nastąpić 15 marca. Członkowie Rady, którzy kilka dni wcześniej do analiz dostali dokument opracowany w miejskiej spółce, rzekomo na bazie oryginalnego studium wykonalności Tractebel Engineering, decyzji jednak nie podjęli. Zażądali natomiast od prezesa przekazania oryginalnego studium wykonalności. Dopiero po zapoznaniu się z tym opracowaniem i przedstawionymi w nim wnioskami specjalistów, chcą wypowiadać się w kwestii zasadności, bądź nie, inwestycji forsowanej przez prezesa spółki.
Tymczasem kilka dni po tym posiedzeniu, prezes MPEC Radosław Żeglaski ogłosił przetarg na opracowanie projektu budowlanego, w tym projektu zagospodarowania terenu dla zadania inwestycyjnego pt. „Rozbudowa instalacji energetycznego spalania paliw w Ciepłowni Miejskiej w Łomży o wysokosprawny układ kogeneracyjny oparty o kocioł biomasowy.” Zgodnie z nim kompletny projekt budowlany ma być dostarczony do spółki do 11 sierpnia, a termin uzyskania prawomocnej decyzji pozwolenia na budowę określono na 12 października 2017 roku.
„Poufne” dane
Szacunkowa wartość inwestycji miejskiej spółki określona jest do 40 mln zł netto (ok. 50 mln zł brutto), ale o jej planach nic nie wiedzą nawet radni miasta. Wśród opublikowanych dokumentów przetargowych jest także „koncepcja techniczna”, która na każdej ze stron ma dopisek „POUFNE”.
Czytamy w nim, że nowy kocioł opalany biomasą o mocy w paliwie 15,9 MW będzie zaliczał się do średnich obiektów energetycznego spalania. Wybrana technologia, polegająca na spalaniu biomasy w kotle rusztowym, ma za zadanie produkcję energii cieplnej na potrzeby sieci miasta Łomża oraz energię elektryczną w nowej instalacji.
W dokumencie zwraca się uwagę na jakość biomasy, która ma być spalana w ciepłowni. Od jej wilgotności będzie zależało nie tylko to czy szybko się spali, ale przede wszystkim ile energii z niej będzie można uzyskać. Podawane tam informacje są nawet większe niż nasze wcześniejsze szacunki odnośnie gigantycznego zapotrzebowania na zrębki drzewne, które mają być dowożone samochodami do Łomży. W zależności od jej wilgotności rocznie ilość spalanej biomasy wynoszą od 46 tysięcy ton przy wilgotności 40%, do niemal 90 tysięcy ton przy wilgotności 60%. To oznacza, że na dobę - także w soboty, niedziele i święta - spalanych może być ponad 240 ton zrębków.
"Paliwo - biomasa (zrębki) będzie dostarczona transportem samochodowym na składowisko znajdujące się na terenie MPEC Łomża przy ulicy Ciepłej. Dostarczone paliwo, obowiązkowo, będzie poddawane badaniom: na zawartość wody (wilgotność) oraz wartość opałową. Za pomocą ładowarki, zrębki będą podawane na ruchomą podłogę stanowiącą pierwszy element układu dostarczania biomasy do kotła. Następnie zrębki będą transportowane taśmociągiem do zbiornika przy kotle z którego to będą podawane do paleniska kotła i spalane na ruszcie w komorze spalania."