Lepsze wrogiem dobrego
Nieznana fotografia Starówki: w miejscu ruin II Wojny Światowej budowa kamieniczek i sterta gruzu - jeszcze brak przejścia pod arkadami. Staranna kompozycja z widocznym Ratuszem - reporterskie uchwycenie spotkania kumoszek w porannej grze światłocieni. Jeszcze serce Łomży oddycha przestrzenią staropolskiego układu przestrzennego - zanim zacznie się durny korowód rewolucyjnych pomysłów i komunistycznych eksperymentów z przemianą odwiecznego Rynku na Park Ratuszowy z pijacką meliną pod drzewami. Wszystko co proletariat wskazał do wykonania, po upiorną betonową fontannę, wykonano w stylu odpowiednim do koszmarnej Hali Targowej. Ciekawe: tego potworka architektonicznego z lat 30. ominęły bomby - kolejny raz potwierdzając odwieczną klątwę: „gorsze zawsze będzie wypierać to co lepsze”. Zdumiewające: na fali oczyszczania z pozostałości komunistycznych zabrano się do wyrzucenia dawnej nazwy (Radziecka) ulicy rajców, nazwy nie związanej z sowieckim b. Związkiem Rad, ale pozostawiono inne komunistyczne pamiątki i bałagan w głowach, podsycany przez „życzliwe lobby białostockie” tak, aby w Łomży wszystko co możliwe zaprojektować na opak, ośmieszająco. Stąd książę zamiast zbroi spod Grunwaldu miałby na pomniku nosić łachmany i cyrkiel geodety, przykłady można mnożyć - po próbę zamiany zabytkowej przestrzeni przed Ratuszem na Wesołe Miasteczko z kolekcją fontann hałasujących w rytm „światła i dźwięku” zapewne z myślą o niewyspanych okolicznych mieszkańcach. Na razie dobra wiadomość: pomnika księcia nie będzie, czyżby zwycięstwo postu rozwagi nad karnawałem durnych zmian? Czas na przywrócenie historycznej rangi Starówki łomżyńskiej poprzez konkurs ogólnopolski, na zachodzie Ojczyzny warto szukać inspiracji do mądrego powrotu tego co najlepsze i zgodne z tradycją mazowiecką.