Cześć Łomżo!
Jak Ci mija poniedziałkowy poranek? Mam nadzieję, że dzisiejsza kawa nie była zbyt gorąca, a w drodze do pracy nie stałeś w za długim korku. Mam też nadzieję, że masz dziś dobry dzień – bo chciałabym powiedzieć Ci coś ważnego. Idzie zima, wszyscy to wiemy. Mi już nawet zdarzyło się skrobać szyby w samochodzie. Jeszcze chwila, jeszcze moment i zacznie się narzekanie. Narzekanie, że wieje, że pada, że drogi takie nieodśnieżone i że za oknem tak ciemno. Zacznie się dla mnie, dla Ciebie i dla tamtej ładnej blondynki, którą widziałeś wczoraj na ulicy.
Jednak są zwierzęta, a nawet są i ludzie, którzy zimę widzą inaczej, wiele gorzej niż ja czy ty. Dla nich ten czas jest jedną wielką chmurą lęku. Ty nie postrzegasz zimy w kwestii – być albo nie być. Nie stajesz przed dylematem czy kupić plecak czy napalić w piecu. Oni muszą wybierać. Piszę Ci o tym, żebyś pomyślał i zauważył, jak fajne jest to nasze życie, jak dużo mamy i ile z tego zawdzięczamy przypadkowi, rodzicom czy szczęściu.
Tak, przyznaj – masz w życiu szczęście. Ja też i właśnie dlatego się nim dzielę, jak tylko mogę. Od dwóch lat przygotowuję w Łomży Szlachetną Paczkę. Za każdym razem, kiedy wybieram potrzebującą rodzinę mam na całym ciele ciary. Martwię się i zastanawiam, czy dam radę, czy wypełnię misję i uda mi się zebrać wszystko to, czego Ci ludzie potrzebują. Dwa razy się udało. W zeszłym roku był ogromny odzew. Realizacja potrzeb rodziny przekroczyła moje najśmielsze marzenia – udało się sfinansować 3 tony węgla. Tak, udało się – Nam. Ludziom. Takim z przypadku, niepozornym, którzy sami nic nie znaczą. W tym roku poszłam krok, a właściwie dwa kroki dalej – jestem wolontariuszem Szlachetnej Paczki. Jednak samą paczkę też będę przygotowywać, chociaż trochę bardziej z boku. Drugim krokiem jest zorganizowanie zbiórki „ocieplaczy” dla łomżyńskiego schroniska. Nie jestem w tym sama, odezwało się do mnie wielu przyjaciół, którzy pomogą, wesprą. Dlatego właśnie piszę o tym tutaj. Może Ty też masz chęć, masz energię i nie wiesz, co z tym zrobić.
Rusz się – możesz pomóc mi w zbiórce koców i karmy dla schroniska, możesz wziąć udział w Szlachetnej Paczce (dołączyć do mojej drużyny albo zrobić swoją własną) albo możesz też zostać wolontariuszem! Jeśli chcesz wiedzieć, na czym to polega, napisz do mnie albo wygoogluj Szlachetną Paczkę. Nie chcę Cię namawiać lub do czegoś zmuszać – daję Ci tylko szansę i pokazuję opcje.
Moc internetu jest wielka, przekonałam się o tym nie raz. W organizacji zbiórki ocieplaczy pomogło mi Spotted Łomża, działające na Facebooku. Wiesz, ile osób dzięki nim się do mnie odezwało? 20! Każda z nich przyniesie koc albo puszkę z karmą. Na tym polega inicjatywa społeczna. Każdy z nich chciał to zrobić, może sam myślał – jednak organizacja go odstraszyła, zabrakło motywacji. W grupie raźniej i więcej się udaje.
To jak, miałeś dziś dobry poranek?
Aga Fijołek-Wądołowska
www.westerholm.pl