Trofeum lata
Zbyt krótkie lato - zostało na fotografiach. Koi skołatane nerwy sam widok miniaturowego piękna, tu - w rewelacyjnym kadrze uzdolnionego artystycznie Autora. Oprócz umiejętności miał szczęście - nie spłoszył ważki, w ułamku sekundy przesunął się pod światło, znalazł niebanalną kompozycję i ciemne tło z nadmiaru zielonego chaosu, przechylił aparat tworząc scenę jakby lądowiska, a przedtem był przygotowany z właściwą przysłoną, wybraną czułością i czasem naświetlania. Proste? To dlaczego tak rzadko widzimy prawdziwe artystyczne loty? Czy na twórców aż taki wpływ ma siermiężność środowiska? Bez złudzeń: lepszych czasów w tym pokoleniu już nie będzie - czeka nas los ważki. Bo np. ważniejsza jest kasa fruwająca do kieszeni tych, co wolą łzawą akcyjność zamiast systematycznej edukacji. Nie umiemy też odciągnąć ludzi sprzed ekranów: więc rozkwita podglądactwo i brak aktywności. Pustki w lasach: nie potrafimy cieszyć się pięknem naszej przyrody? Aż tak bardzo ciążą wojenne straty inteligencji? Nie ma też sposobu na zatrzymanie emigracji młodych sił, które wykształcenie zdobyte w Ojczyźnie oddają lekką ręką za bezcen obcym krajom - za ułudę lepszego życia. Wreszcie w dużych miastach zaczęły demonstrować Biblioteki i Muzea z hasłem „Dziady Kultury”, które za głodowe pensje (po kilkaset zł) pilnują narodowych skarbów ze srebra i złota. Komuś służą martwe przepisy „chroniące” zabytki ale nie nerwy tysięcy nielegalnych poszukiwaczy z legalnie kupionymi wykrywaczami. Media wolą opisywać nowy garnitur zębów za 40 tys, zł, u jakiegoś podskakiwacza wyszczerzonego bez względu na sytuację. więc bierne społeczeństwo skupia większą uwagę na grasujących drapieżnikach. Ważki, też drapieżne - okazują się postaci larwy już nie takie „ładne”.Oczywiście - to nie ma znaczenia dla prawdziwych naukowców. Czy zdajemy sobie sprawę z istnienia niezwykłego środowiska badaczy Odonatrix, które cieszy się z każdego odkrytego w Polsce gatunku ważki, nowego stanowiska i zasięgu występowania. Mają chętnych do pomocy w obserwacji i badaniach, jak opisuje portal wiedzy pt.: Ważki. Zdumiewające - odonatolodzy z Łotwy wypuścili w sierpniu oznakowane osobniki ze stacji nad Bałtykiem, w celu poznania migracji tych owadów - w tym celu na prawej parze skrzydeł umieszczono barwne plamy. We wrześniu wypuszczono je z Litwy - ten projekt będzie kontynuowany w 2017 r. Może kiedyś napotkamy takie okazy podczas spaceru? Badacze odnotowują ilość gatunków widzianych w Polsce, a znawcy mają przywilej uzgodnienia polskiej nazwy gatunku. Na świecie doliczono się ok. 6 tys. gatunków na wszystkich kontynentach, a w Polsce potwierdzono obecność aż 73 gatunków ważek. Pasjonaci także w tej dziedzinie będą pracować rzetelnie, choć tak jak ważki mogą być nieobliczalni. Te potrafią, co nie jest rzadkością, nagle emigrować, np. wg Kuriera Warszawskiego odnotowano ich masowy przelot w pobliżu Warszawy np. w 1933 r. oraz 1956. Także w 2016 r odnotowano jesienne, wielkie przeloty nad Wybrzeżem Gdańskim. Pasjonująca radość obserwacji prawdziwej Natury wokół nas. Może dlatego, że nasze życie - jak ważek, jest zbyt krótkie?