Piosenka „My z Łomży” w nowej wersji jazzowej Big Bandu UMFC
- Z tej piosenki została tylko melodia, natomiast resztę aranżowałem na nowo: zmieniłem rytmikę, harmonikę i dodałem elementy swingowe, żeby „My z Łomży” wpisała się udanie w wyjątkowy klimat wieczoru w rodzinnym mieście Hanki Bielickiej – opowiada Wojciech Kostrzewa, 23-letni warszawiak z dziada pradziada, a niebawem absolwent kompozycji Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina, którego Big Band UMFC wykonał premierowo i żywiołowo najbardziej znaną piosenkę „o wszędobylskich łomżyniakach” podczas gali rozdania nagród konkursu „Radość spod kapelusza”. - W czasie pracy nad znanym i lubianym utworem o Łomży miałem także dużo zabawy.
- Planując koncert jubileuszowy z Big Bandem UMFC, uznaliśmy razem, że warto byłoby umieścić w programie postać Hanki Bielickiej, którą w marcu tego roku wspominamy z okazji 10. rocznicy śmierci – wyjaśnia okoliczności powstania nowej wersji bigbandowej „My z Łomży” łomżynianka Urszula Gosk (lat 26), grająca też na saksofonie sopranowym i altowym w warszawskim Big Bandzie. Nieoficjalny hymn miasta był wykonywany przez Damę w Kapeluszu od 1969 r., kiedy to Janusz Odrowąż – Pieniążek napisał zatrącający troszkę o megalomanię wiersz na temat wyjątkowo zdolnych uczonych, artystów i urzędników z grodu nad Narwią, zaś Romuald Żyliński – muzykę w dynamicznym klimacie orkiestrowym. Kapela Kurpiowska ROK głosem Janiny Nasiadko ubarwiła wykonaniem „My z Łomży” pewnie setki imprez okolicznościowych i rocznicowych, w tym 100-lecie urodzin Królowej Estrady w listopadzie 2015, gdy przy ławeczce Hanki Bielickiej na Farnej setki ludzi odśpiewało popularną, zwłaszcza wśród starszych mieszkańców, piosenkę o rozsianych po świecie łomżyniakach, „choć jak nikt kochają ziemię swą”. Spotkania sentymentalne nie mogą obyć się w kraju i za granicą bez pocieszającego blasku wielkości poprzedników z tekstu: zasłużony profesor to, być może, Bohdan Winiarski, a rektor to pierwszy rektor UW Wojciech Szweykowski...
„Z jasnej i pogodnej piosneczki na ciemniejszą”
Kompozytor nowej wersji przeboju wiedział wcześniej, że Pani Hanki pochodzi z Łomży, jednak o szlagierze z repertuaru Mistrzyni Monologu dowiedział się miesiąc przed premierowym koncertem. - Przed występem Big Bandu UMFC w Łomży Ula Gosk potwierdziła, że koncert ten się odbędzie, i poprosiła w imieniu organizatorów o przygotowanie właśnie tego utworu – kontynuuje Wojciech Kostrzewa, student 5. roku kompozycji Uniwersytetu Muzycznego, którego tata Piotr Kostrzewa jest od 2012 r. dyrygentem założonego 10 lat temu Big Bandu UMFC. - Ta piosenka o Łomży jest w miarę intuicyjna, prosta, wzbogaciłem ją o elementy muzyki latynoskiej. Trzeba było przy okazji trochę obniżyć tonację, aby mógł ją zaśpiewać Łukasz Lipski. Myślę, że poradził sobie z zadaniem.
Autor nowej aranżacji zasiadł sam za perkusją; partie solowe na fortepianie zagrał Marek Lipski, a na gitarze solowej - Konstanty Szemraj. Do tego: 4 trąbki, 4 puzony, 5 saksofonów, perkusjonalia... - „My z Łomży” w oryginale brzmi jak utwór kabaretowy, natomiast nowa wersja utrzymana jest w konwencji muzyki z lat 50. i 60., podąża w kierunku burleski, prostego swingowania – mówi Marek Lipski. - Wojtek zrobił zupełnie inny utwór, zmienił strukturę i rozszerzył myślenie kompozycyjne. Dzięki temu, utwór nabrał również nowego kolorytu: z jasnej i pogodnej piosneczki na ciemniejszą. Łukasz stanął na wysokości zadania: wprowadził nutę tajemniczości, śpiewając ciepłym barytonem. - Specjalna aranżacja jazzowa zrobiła furorę – ocenia Krzysztof Lipski, tata synów - łomżyniaków: Pawła (lat 27), Marka (25 l.) i Łukasza (rocznikowo: 22), którzy jako utalentowani muzycznie lub wokalnie pozwolili się poznać od dziecka. - Byłem niezwykle pozytywnie zaskoczony nową wersją znanego i lubianego przeboju łomżyniaków, świeżą i oryginalną. Nie jestem sentymentalny, ani nie pochodzę z Łomży, ani nie jestem związany z Hanką Bielicką... To nowa perspektywa, a Big Band UMFC to rewelacja. Cieszę się, że „My z Łomży” zagrał jeden z najlepszych big bandów w Polsce.
Nagranie premierowego wykonania „My z Łomży” podczas koncertu na żywo w Centrum Kultury realizował absolwent UMFC Michał Bereza; do prezentacji przygotował technicznie Marek Lipski. W teledysku wykorzystano: nagranie wideo Krzysztofa Lipskiego i zdjęcia Marka Maliszewskiego.
Mirosław R. Derewońko