Zdemolowali stadion
Prawdziwą demolką, starciami kibiców z ochroniarzami i policją zakończył się sobotni mecz pomiędzy ŁKS-em Łomża a OKS-em Olsztyn. Starcia sprowokowali kibice z Olsztyna, których wpuszczono na trybuny w przerwie meczu. Po kilkudziesięciu minutach podpalili fotele, a chwilę później wyrywali krzesełka i rzucali nimi w ochroniarzy...
Przez pierwszą polowe spotkania nic nie wskazywał, że może cokolwiek groźnego się stać. W przerwie meczu pod stadion podjechały jednak dwa autobusy z kibicami z Olsztyna. Początkowo kibice OKS-u spokojnie dopingowali swoją drużynę, ale z czasem sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy rozpalili świece dymne. Gdy gęsta chmura czarnego dymu spłynęła na boisko sędzia na kilka minut przerwa spotkanie... Wznowił je też na chwilę, bo jeden z kibiców OKS-u wbiegł na boisko i ruszył przez środek w kierunku trybuny kibiców ŁKS-u. Reakcja kilkudziesięciu z nich też była natychmiastowa – mimo prób zatrzymania przez ochroniarzy ruszyli w kierunku kibiców z Olsztyna. Do bijatyki na szczęście nie doszło bo na murawę boiska wkroczył oddział kilkudziesięciu uzbrojonych w tarcze, pałki i karabiny policjantów. Wejście policji ostudziło zwłaszcza zapędy kibiców „na wałach”. Z minuty na minutę coraz bardziej niebezpiecznie robiło się natomiast w sektorze w którym zgromadzeni byli kibice z Olsztyna. Tam zaczęły płonąć plastikowe siedzenia trybun, co rusz ich elementy były rzucane w kierunku ochroniarzy powstrzymujących kibiców przed wtargnięciem na boisko. W takich warunkach mecz dobiegł końca. Strzelenie wyrównującego gola przez Bałeckiego praktycznie w ostatniej minucie spotkania dodatkowo rozzłościło olsztyńskich kibiców. Demolowali trybuny, wyrywali fotele i rzucali nimi w ochroniarzy, policję...
W tym samym momencie na murawę ponownie wbiegła grupa łomżyńskich kibiców wspartych przez kilkunastu sympatyków Olimpii Warszawa i ruszyła w kierunku trybun z kibicami OKS-u. Ponownie obie grupy rozdzielili policjanci. Przez kilkanaście minut usiłowali oni zaprowadzić spokój na stadionie, ale ze zmiennym szczęściem...
Po opuszczeniu stadionu przez kibiców widok był opłakany. Spowodowane starciami i wandalizmem straty to co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.
Zamieszki rozpoczęły się po tym, jak masażysta zespołu z Olsztyna podał kibicom swojego klubu torby z materiałami pirotechnicznymi. Został on zatrzymany przez policję, podobnie jak kilkunastu innych kibiców przyjeznych. Większość znajdowała się w stanie nietrzeźwym.
.