Polka wjechała w Litwinów, a łoś - w Polaka
Na wysokości miejscowości Kobylin, w połowie drogi krajowej 61 z Łomży do Stawisk, kobieta kierująca samochodem Fiat Siena włączała się do ruchu na ruchliwej trasie i najprawdopodobniej to ona nie ustąpiła pierwszeństwa starszemu małżeństwu z wnukiem, jadącemu autem Voyager. A jak było wieczorem na drodze 645 ze Zbójnej do Łomży, na razie nie wiadomo – tam jednak łoś poległ.
Wszyscy uczestnicy międzynarodowego zdarzenia drogowego w poniedziałek po południu na DK 61 kolo Kobylina byli trzeźwi. Poważniejszych obrażeń nie odniosło również małżeństwo dziadków z Litwy, które podróżowało z dziewięcioletnim chłopczykiem. Jednak ich wnuczek trafił do łomżyńskiego szpitala na obserwację...
W poniedziałek wieczorem na drodze 645, trzy kilometry za Zbójną w kierunku Łomży, jechał audi 21-letni mieszkaniec gminy. Około godziny 21.15 niespodziewanie na drodze pojawił się łoś, który w wyniku zderzenia poniósł śmierć na miejscu. Wyskoczył z prawej strony jezdni, w wyniku czego samochód audi ma rozbitą szybę czołową, lampę przednią i maskę silnika. Szczęśliwie, nikomu z podróżujących nic poważnego się nie stało.