Rafa w Czarnocinie
Kamienista rafa w Czarnocinie przeszkoda dla narwiańskich żeglarzy, ale też raj i to nie tylko dla ryb i wędkarzy. To ona z naszej typowo nizinnej Narwi tworzy krótki, dość płytki odcinek z bardzo szybkim nurtem, charakterystycznym dla rzek górskich, który - jak zauważa Karol Urbański – zwłaszcza suchym latem bardziej przypomina rwący Dunajec niż typowo nizinną, leniwie płynącą Narew. Oto inne spojrzenie na tę rafę... I głos w dyskusji odnośnie zgłaszanych, także przez władze, zamierzeń jej usunięcia.
Od maja 2013 roku, kiedy zaczęły funkcjonować łomżyńskie bulwary wraz z portem rzecznym, coraz częściej daje się słyszeć głosy łomżyńskich żeglarzy narzekających na niski stan wody w Narwi i problemy z pokonywaniem niektórych jej fragmentów przez żaglówki oraz inne jednostki pływające. Padają w związku z tym dość radykalne postulaty wzywające do udrożnienia (pogłębienia) koryta rzeki w najbardziej wypłaconych jej fragmentach. Głosów takich z pewnością przybędzie gdyż ubiegły rok, po praktycznie bezśnieżnej zimie, raczej suchej wiośnie i bardzo suchym lecie sprawił, że niski poziom wody w rzece utrzymywał się wyjątkowo długo, bo aż do listopada. Pod względem ilości wody bieżący rok zapowiada się jeszcze gorzej. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku w dolinie Narwi nie wystąpią nawet symboliczne, wiosenne rozlewiska, tak charakterystyczne i typowe dla naszej rzeki.
O tym, że klimat Ziemi zmienia się coraz szybciej i coraz większe obszary lądów nawiedzane są przez katastrofalne susze nie trzeba już dziś nikogo przekonywać. Dyskutować można jedynie o przyczynach tych negatywnych zjawisk. Chciałbym w tym miejscu przedstawić nieco inny punkt widzenia dotyczący rzeki Narwi i możliwości uprawiania sportów wodnych w okolicach Łomży.
Pierwszym podawanym przykładem utrudniającym pływanie po Narwi jest kamienista rafa w Czarnocinie. Na lewym brzegu rzeki znajdują się tu trzy betonowe ostrogi, które przy niskim stanie wody w Narwi powodują wyraźne jej piętrzenie. W okresie letnim (lipiec – sierpień), szczególnie przy niewielkich opadach deszczu, nawet nieuzbrojonym okiem widać, że różnica poziomów rzeki przed rafą i kilkadziesiąt metrów poniżej, sięga nawet kilkudziesięciu centymetrów. Z tego powodu na naszej typowo nizinnej Narwi tworzy się krótki, dość płytki odcinek z bardzo szybkim nurtem, charakterystycznym dla rzek górskich. Ten malowniczy fragment bardziej przypomina wówczas Dunajec niż typowo nizinną, leniwie płynącą rzekę. Nie można pominąć też faktu, że ten odcinek rzeki, ze względu na kamieniste dno jest również atrakcyjnym tarliskiem i miejscem gdzie dorasta narybek niezwykle cennych, reofilnych gatunków ryb. Po okresie silnego zanieczyszczenia Narwi w końcu ubiegłego stulecia, teraz odbudowują dopiero swoje populacje. Dotyczy to między innymi takich gatunków jak brzana, boleń, jaź, kleń, świnka, itp. Rafa w Czarnocinie ma dla rzeki i żyjących tu ryb duże znaczenie z jeszcze jednego powodu. W okresie letnich niżówek i wysokich temperatur, w wodzie dochodzi często do deficytów tlenu. Bystrze w Czarnocinie pełni wówczas rolę naturalnego aeratora, gdzie poziom tlenu rozpuszczonego w wodzie zostaje uzupełniony. Ma to dla ekosystemu rzeki tym większe znaczenie, że ok. 200 m powyżej rafy znajduje się oczyszczalnia ścieków piątnickiej spółdzielni mleczarskiej, a jeszcze nieco wyżej ujście kanału łomżyńskiej, miejskiej oczyszczalni ścieków. Uwzględniając fakt, że nie zbudowano jeszcze oczyszczalni ścieków, które działają ze 100% sprawnością, nie można nie docenić miejsca, w którym woda zostaje w sposób naturalny wyraźnie dotleniona. Dla żyjących tu organizmów (nie tylko ryb) ma to olbrzymie znaczenie.
Zdaję sobie sprawę, że jestem prawdopodobnie jedyną osobą (poza niezbyt liczną grupą wędkarzy), której rafa w Czarnocinie sprawiała dotychczas sporą frajdę. Nie zamierzam absolutnie walczyć z żeglarzami o zachowanie tego fragmentu naszej rzeki w nie zmienionym stanie (przed laty sam zdobyłem patent żeglarski i czasami żegluję). Zależy mi jedynie na tym by w przypadku rafy w Czarnocinie nie podejmowano pochopnych decyzji i nieprzemyślanych działań. Może się to skończyć przysłowiowym „wylaniem dziecka z kąpielą”. Przekopanie i pogłębienie w tym miejscu koryta rzeki będzie musiało skutkować wyrównaniem poziomów wody powyżej i poniżej rafy. Różnicę poziomu wody widać wyraźnie na załączonych zdjęciach oraz filmie, mimo że prezentują jedynie krótki fragment istniejącego w Czarnocinie bystrza. Należy pamiętać, że Narew jest typowo nizinną rzeką o spadku nie przekraczającym 0,15‰. Efekt przekopania rafy w Czarnocinie może być taki, że poziom rzeki powyżej rafy obniży się dość wyraźnie, również w okolicach łomżyńskich bulwarów i samego portu. Być może ujawnią się wówczas w korycie rzeki kolejne wypłycenia i przeszkody utrudniające pływanie. Nie trzeba być fizykiem aby zdawać sobie sprawę, że woda dążąc do wyrównania poziomów spłynie zawsze z górnej części koryta do dolnej a nie odwrotnie. Zanim rozpoczną się jakiekolwiek prace należy przeprowadzić konieczne obliczenia hydrologiczne i analizy, aby ocenić, jak duże będą te zmiany, w jakim stopniu obniży się poziom wody oraz jak daleko będzie to obniżenie sięgało. Jakie wreszcie skutki będzie to miało dla tutejszego ekosystemu ?
Pochopne, nieprzemyślane działania mogą w tym przypadku doprowadzić do istotnej zmiany stosunków wodnych o trudnych do przewidzenia konsekwencjach dla sporego fragmentu doliny i ekosystemu Narwi. Najgorsze jest to, że zmiany te mogą być nieodwracalne - zarówno z przyrodniczego jak i hydrologicznego punktu widzenia. Łomża nigdy nie stanie się portem wodnym na miarę Mikołajek czy Giżycka - nie te warunki. Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego to Narew – jeden z najcenniejszych i unikalnych ekosystemów rzecznych w Europie - ma być dopasowywana do kilku pływających po niej łódek i istniejącego portu, a nie odwrotnie. Wydaje się to znacznie bardziej rozsądne i logiczne.
Na zakończenie jeszcze jeden, drobny ale niezwykle istotny „szczegół”. Cała dolina rzeki Narew podlega ochronie prawnej jaką jest „Europejska Sieć Ekologiczna Natura 2000”. Jest to najmłodsza w naszym kraju forma ochrony naturalnego środowiska, specjalny obszar ochrony siedlisk bądź obszarów mających istotne znaczenie dla całej Wspólnoty Europejskiej. Utworzony w celu ochrony populacji dziko występujących gatunków zwierząt lub siedlisk o dużym znaczeniu dla funkcjonujących tu ekosystemów. Fragment Obszaru Natury 2000 jakim jest Dolina Dolnej Narwi obejmujący część doliny rzeki pomiędzy Łomżą a Pułtuskiem o długości ok. 140 km jest jednym z najważniejszych w Polsce obszarów specjalnej ochrony szerokiej doliny rzecznej o dobrze zachowanym, naturalnym charakterze.
Z tego względu nikomu nie wolno podejmować żadnych działań, które mogłyby ten cenny obszar narazić na degradację bądź zniszczenie.
Karol Urbański