Łomża zagrała w Świątecznej Orkiestrze Serc
Ponad 48 tysięcy złotych zebrano w czasie 23. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Łomży. Jak podawała o godzinie 22.00 szefowa sztabu Monika Orłowska-Laskowska wiadomo, że ta suma wzrośnie, bo będą do niej doliczone aukcje charytatywne w Internecie. Było to możliwe dzięki zaangażowaniu ofiarnych ludzi dobrej woli oraz setek wolontariuszy, w tym kwestujących wytrwale na ulicach, mimo okropnej pogody i silnego wiatru. – W tym roku jestem wolontariuszem 23 raz! – mówi Krzysztof Pyczot. – Fajnie tak chodzić po ulicy w stroju św. Mikołaja, ludzie nie skąpią datków. Nawet zatrzymało się sześć wozów warszawiaków i wpłacili mi co najmniej tysiąc złotych. Wieje paskudnie, ale to nie odstrasza – ani wolontariuszy ani ludzi o dobrych sercach. Dlatego wierzę, że w Łomży zbierzemy troszeczkę kasy – nie musimy bić żadnych rekordów, ważne, że pomagamy potrzebującym!
Tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się w Galerii Veneda. Mieszkańcy Łomży i regionu przy okazji zakupów nie żałowali datków, dzięki czemu puszki wypełniały się dość szybko. Tymczasem na scenie trwały koncerty i występy młodych zespołów rockowych oraz dzieci i młodzieży. Jak zwykle klasą i formą zaimponowali tancerze Marka Kisiela. Gęstniejącej z każdym występem publiczności bardzo przypadły też do gustu energetyczne występy heavy metalowego Divine Weep, młodzieżowego odkrycia Little Breaver oraz reaktywowanego niedawno Mad Bee, gorąco oklaskiwano też żywiołowe przedszkolaki z przedszkoli nr 8 oraz Mały Artysta.
– Nie uchylamy się od koncertów charytatywnych – mówi Bartosz Kosacki, gitarzysta Divine Weep. – Rok temu graliśmy w Suwałkach, dzisiaj w Łomży. To szczytny cel, bo grając pomagamy, a poza tym integrujemy się jeszcze bardziej jako zespół.
Wydarzeniem finału była niewątpliwe koncertowa premiera piosenki „Podaruj”, hymnu tegorocznej łomżyńskiej WOŚP, z udziałem Przemka Kamińskiego, Marleny Pieńkowskiej, S.O.S., Z.K.S. oraz saksofonisty Mateusza Kurkowskiego.
– Spotkaliśmy się z kolegami którzy ułożyli bardzo fajny tekst, doszła do tego dobra muzyka, udało się nakręcić teledysk i tak powstał nasz pierwszy łomżyński hymn WOŚP! – nie kryje satysfakcji wokalista Przemek Kamiński, również prowadzący imprezę w Galerii Veneda. – Chodziło nam też o to, żeby ludzie związani z różnymi gatunkami muzycznymi zrobili wspólnie coś pożytecznego i fajnego!
Koncerty nie były jedyną atrakcją tegorocznego finału. W strefie dookoła sceny odbywały się bowiem pokazy pierwszej pomocy w wykonaniu ratowników z Grupy Ratowniczej Nadzieja, specjalne stoiska przygotowały też np. policja, oddział noworodkowy łomżyńskiego szpitala oraz PWSIiP, zapraszająca dzieci do zabawy, a dorosłych do zarejestrowania się w bazie dawców szpiku kostnego. Z kolei Fundacja Dr Otis zorganizowała specjalne zajęcia z psem terapeutą, podczas których można było się z nim bawić, ale też nauczyć jak bezpiecznie postępować z nieznanym psem.
– Nutka gra w orkiestrze już po raz drugi – mówi Dorota Zwierzyńska. – Po raz pierwszy pojawiła się w bibliotece dla dzieci w roku ubiegłym, a w tym roku przyjęła ją z otwartymi ramionami Galeria Veneda!
Razem dla młodszych i starszych
W tym roku zbierano pieniądze na podtrzymanie wysokich standardów leczenia dzieci na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz na rzecz godnej opieki medycznej seniorów. O tym, że nie są to zmarnowane pieniądze przekonują zgodnie zarówno wolontariusze jak też uczestnicy imprezy w Galerii Veneda.
– Kwestujemy razem już czwarty raz – mówi Joanna Błędos, zbierająca pieniądze z 8,5 letnią Oliwką. – Kiedyś córeczka była uratowana dzięki WOŚP, po urodzeniu ważyła 700 gramów. Chcemy w ten sposób spłacić ten dług wdzięczności, że dzięki tej aparaturze może żyć!
– Warto angażować się w takie akcje, bo nie tylko pomagamy dzieciom i seniorom, ale możemy też posłuchać muzyki – dodaje Paweł Kowalewski z Grajewa. – To inicjatywa słuszna i potrzebna. Zresztą sam 20 lat temu miałem sytuację losową i potrzebowałem pomocy, której nie mogli mi zapewnić miejscowi lekarze, więc szpital wyposażony w sprzęt zakupiony za pieniądze z Orkiestry pomógł mi wyjść z dość ciężkiej choroby – dzięki temu mogę w ogóle żyć! Dlatego warto pomagać i wspierać WOŚP, bo nigdy nie wiadomo, czy nam się to w życiu nie przyda.
W czasie finału nie brakowało wręcz wzruszających sytuacji, kiedy starsze osoby wrzucały do puszek całą zawartość portmonetek, a dzieci przynosiły pieniądze ze skarbonek lub sumiennie zbierane przez cały rok słoiki bądź pudełka pełne monet. Wiele zależało tu też od ofiarności i poświęcenia 90. wolontariuszy, w tym kwestujących na ulicach, którzy po raz pierwszy obecności Orkiestry w Łomży mieli przydzielone rejony.
– Udzielam się w takich inicjatywach, np. oddaję krew, lubię pomagać starszym osobom – mówi kwestujący po raz pierwszy 18-letni Damian Cendrowski. – Do udziału w Orkiestrze namówiła mnie dziewczyna i było warto, bo puszka jest coraz cięższa!
– Wszyscy wolontariusze bezpiecznie wrócili z puszkami, nie było też żadnych incydentów w związku z naszą akcją – podkreśla szefowa sztabu Monika Orłowska-Laskowska. – Wszystko to dzięki rejonizacji oraz ścisłej współpracy z policją, bo bezpieczeństwo kwestujących było dla nas bardzo ważne.
W ramach finału WOŚP odbył się też koncert w Oddziale dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej, w którym wzięli udział uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia oraz muzycy zespołu Polityka: Robert Wieczorek, Jacek Perkowski i Grzegorz Sekmistrz.
– Występując możemy wesprzeć ten szczytny cel – podkreśla Robert Wieczorek, wokalista i gitarzysta Polityki. – Wczoraj występowaliśmy w Pikoterii, dzisiaj w bibliotece dla dzieci – było bardzo fajnie, to świetna sprawa zebrać takie brawa od starszych ludzi, którzy rzadko zdarzają się na naszych koncertach.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Łomży po raz kolejny połączyła wszystkich.
– Mam prawie 70 lat i swoje w życiu przeszłam – mówi pani Maria. – Dlatego jak patrzę na tych młodych ludzi, tak zaangażowanych w niesienie pomocy innym, to aż nie mogę powstrzymać łez wzruszenia. Nie mam dużej renty, ale nie sposób nie wrzucić pieniążka do kolejnej puszki, bo widziałam w szpitalu urządzenia z tymi naklejkami!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk, Marek Maliszewski