Premier Ewa Kopacz na obiedzie u rodziny Dąbrowskich
- Jak zadzwoniłem do roboty, że dziś mnie nie będzie, to ludzie zaczęli się dopytywać, co się stało – śmieje się 44-letni listonosz Wiesław Dąbrowski, który wspólnie z małżonką Marzeną (lat 42) od dekady prowadzi w Łomży rodzinę zastępczą. - To musiałem się tłumaczyć, że nic się właściwie nie stało, że tylko... zaprosiliśmy na rodzinny obiad panią Ewę Kopacz, premier rządu Rzeczpospolitej. Na obiad z panią premier kilka koleżanek pani domu z rodzin zastępczych pomogło przygotować: barszcz ukraiński, polędwiczki w sosie grzybowym z puree, zrazy wołowe, pierogi ruskie i pierogi z mięsem. Pani premier Kopacz nie objadała się w Łomży: smakował jej barszczyk i trzy pierożki...
O wizycie premier Kopacz w Łomży i możliwości odwiedzenia ich domu rodzina Dąbrowskich dowiedziała się w czwartek po południu od Bożeny Jabłońskiej, od 20 lat dyrektor cenionego w Polsce Centrum Pieczy Zastępczej w Łomży (funkcjonującego wcześniej jako Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy). - Przeżyliśmy oboje ogromne zaskoczenie, że pani premier mogłaby nas odwiedzić... – przyznaje Marzena Dąbrowska. - I dziękujemy, że pani dyrektor Jabłońska nas tak wyróżniła...
Stokrotki dla premier od dżentelmenów z Łomży
Premier Ewa Kopacz dotrzymała słowa i wpadła na obiad do łomżyńskiej rodzinki w poniedziałek wczesnym popołudniem. - Jak czekaliśmy na gościa, a potem się z panią premier przywitaliśmy, to było takie małe napięcie, ale szybko ustąpiło – ocenia pan Wiesław. - Pani premier szybko dała nam odczuć, że czuje się z nami dobrze, tak jak w rodzinie. I w czasie wizyty wyglądała na zadowoloną.
Pani premier na zadowoloną wyglądała i przed obiadem, i po obiedzie u państwa Dąbrowskich. Uśmiechnięta, energiczna, spostrzegawcza i szybko reagująca, jak w wypadku grupki dziennikarzy, od których oddzielali BOR-owcy. Podeszła i obiecała, że porozmawia z jednym z nich po obiedzie. Trzy kwadranse spędziła w domu państwa Dąbrowskich, które musiały wystarczyć im na powitanie – dwu- i trzylatek wręczyli premier bukieciki stokrotek - oprowadzenie po zadbanym i kolorowym mieszkaniu, poczęstunek oraz swobodną rozmowę przy stole. Premier dowiedziała się, m.in., że to małżeństwo już od sześciu lat stanowi zawodową rodzinę zastępczą. Rodzin zastępczych w Łomży działa 15, w tym pięć to zawodowe, zaś jedna z nich pełni funkcje pogotowia opiekuńczego, gdzie o każdej porze dnia i nocy można przywieźć dzieci potrzebujące schronienia i opieki, jadła i ciepła. Takich rodzin w powiecie łomżyńskim funkcjonuje dziewięć. Państwo Dąbrowscy przez dekadę wzięli do siebie i wychowali 36 dzieci. W obiedzie z panią premier uczestniczył najnowszy narybek rodziny: 6-letnia dziewczynka, dwóch wcześniej wspomnianych chłopców oraz 22-letnia „córka” Ewa z własnym dzieckiem przy piersi. Warto dodać, że państwo Dąbrowscy mają również swoje dwie rodzone pociechy: syna na drugim roku politechniki oraz córkę w trzeciej klasie gimnazjum.
„Raduję się, że nie trafiają do domów dziecka”
- Od piętnastu lat małe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych lub przeżywających swe dramaty losowe nie trafiają już do placówek opiekuńczo-wychowawczych, zwanych dawniej domami dziecka – mówi dyrektor CPZ w Łomży Bożena Jabłońska. - Łomżyńska placówka przy ulicy Rybaki ma zazwyczaj kilkunastu wychowanków i są to zwykle nastolatkowie, dla których trudniej o rodziny adopcyjne...
Podczas sympatycznej i bezpośredniej rozmowy przy stole gościnnym dyrektor CPZ opowiadała, m.in., o praktyce i tradycjach działania swoistej społeczności rodzin zastępczych, organizujących wyjazdy na pikniki i wakacje oraz przygotowujących, oprócz domowych, wspólne wigilie rodzin. - Pani premier uważnie słuchała i powiedziała, że chętnie przyjechałaby na to rodzinne święto. Widać było, że autentycznie losem dzieci osieroconych się przejmuje, dlatego natychmiast ją zaprosiliśmy.
Premier Ewa Kopacz nie zapomniała o złożonej obietnicy i odpowiedziała na dwa, a właściwie trzy pytania, wychodząc po obiedzie do podstawionej pod same drzwi domu czarnej limuzyny rządowej. Czy boli ją serce, czy się raduje po wizycie w rodzinie zastępczej...? - Dla mnie to dobry moment, raduję się, że dzieci nie trafiają do domów dziecka, że są ludzie, którzy, tak jak państwo Dąbrowscy, je kochają... – chwaliła premier nie tylko urządzenie domu, ale sympatyczną atmosferę i rodziców.
Premier Ewa Kopacz potwierdziła, że w okresie świątecznym odwiedzi Łomżę raz jeszcze: - Będą dzieci, może około dwustu, będzie Mikołaj i śpiewanie kolęd. Będzie opłatek i kluski z makiem...
Mirosław R. Derewońko