Skrzydła
Przykład wnikliwego spojrzenia Autora wielu mocnych obrazów, tym razem „portretującego” wiatrak. Kikuty skrzydeł „resztkami sił” zakreślają - wskazują przestrzeń, którą omiatały w czasach świetności. Jak zauważyć i podkreślić w czytelny sposób ten trwający dramat? Autor wie i zostawił kolosowi „oddech” w miejscu, gdzie pracowały śmigła. Konstrukcja typu Holender z 1838 r. niedaleko Łomży - z obrotową wieżyczką - pozwalała ustawić skrzydła do najsilniejszego wiatru. Tak na Ziemi Łomżyńskiej jeszcze trwa i woła o pomoc „olender”- dziś zabytek, ale nadający się do uruchomienia. Inne drewniane wiatraki i młyny wodne, choć przetrwały nawet wojnę, zostały skazane na ruinę - jako niepoprawne politycznie dla komunistycznych zarządców, wdrażających mentalność kołchozową. Dziś historia zatoczyła koło i ci, którzy zwalczali „prywaciarzy” stali się pierwszymi kapitalistami, najgorliwszymi "prywaciarzami". Właścicielom wielu utraconych, podobnych arcydzieł konstrukcyjnych lub ich potomkom nie powiedzą nawet „przepraszamy” albo: „wdrożymy program odszkodowań i wsparcia”. Nikt nie widzi w takich miejscach atrakcji turystycznej, ani szansy na aktywizację kolejnych grup młodzieży, przedsiębiorczych Polaków szykujących się do emigracji. Obraz gorzkiego, wymownego symbolu „wolności” gospodarczej - pomniejszanej propagandowo, prawdziwej „parady” różnych grup społecznych. Oni rozwiną skrzydła - gdzie indziej.