Pilnuj samochodu
Trzy samochody zginęły w Łomży w środę. Straty właściciele oszacowali na ponad 120 tysięcy złotych. Zginęła honda accord, toyota avensis i suzuki grand vitara. Wszystkie samochody miały alarmy, ale to nie powstrzymało złodziei. Policjanci zwracają uwagę, że dwa samochody odjechały z nieogrodzonych prywatnych posesji, a trzeci z parkingu przed blokiem. Podobne zdarzenia zanotowano dwa tygodnie temu w Zambrowie. Tam jednej nocy zginęły dwa VW i toyota.
Urszula Brulińska z KMP w Łomży informuje, że pierwsze zgłoszenie o kradzieży auta policjanci w Łomży otrzymali w środę po godz. 14. Na komendę zgłosił się mężczyzna informując, że skradziono mu hondę accord. Nieco ponad cztery godziny później zadzwonił kolejny poszkodowany. Tym razem złodzieje zabrali toyotę avensis. O trzeciej kradzieży auta w Łomży policjanci zostali poinformowali w czwartek rano. Na parkinu przed blokiem nie było wówczas pozostawionego tu przez właścicielkę suzuki grand vitara.
- Policjanci zabezpieczyli ślady i szukają samochodów i sprawców tych kradzieży – mówi Brulińska.
To pierwszy w tym roku taki przypadek, aby jednej doby zginęły w Łomży aż trzy samochody. Policjanci podkreślają, że przez cały ubiegły rok skradziono w mieście i najbliższej okolicy w sumie 11 aut.
Podobne zdarzenia zanotowano dwa tygodnie temu w Zambrowie. Tam jednej nocy zginęły dwa VW golfy i toyota avensis. Dotychczas policjantom z Zambrowa nie udało się ich odnaleźć. Teraz – po kradzieżach w Łomży – są podejrzenia, że kradzieży mogła dokonać ta sama grupa.