Lomza Tabacco – płotki a nie bossowie
W połowie kwietnia prokuratura w Radomiu chciałaby zakończyć sprawę nielegalnej wytwórni papierosów zlikwidowanej w maju ubiegłego roku w Łomży. Przypomnijmy aresztowano wówczas 9 osób w tym trzech łomżyńskich biznesmenów. Jak pisze weekendowa Gazeta Współczesna prokuratorzy wyjaśniający tę sprawę doszli do wniosku, że łomżanie byli tylko płotkami, a nie jak pierwotnie sądzono „bossami” grupy. Fabrykę zorganizowała „grupa obywateli Litwy i Łotwy. Oni także zajmowali się dostarczaniem surowców do produkcji i dystrybucją gotowych wyrobów.” I prawdziwi bossowie papierosowego gangu w dalszym ciągu są na wolności.
19 maja 2004 r. policjanci z białostockiego wydziału Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali pierwszą w Polsce nielegalną fabrykę papierosów. Zatrzymano wówczas 9 osób - 8 mężczyzn i 1 kobietę. Wśród nich byli czterej Łotysze, dwóch obywateli Armenii i trzech Polaków – mieszkańców Łomży. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że Łotysze byli robotnikami pracującymi przy produkcji, a obywatele Armenii zajmowali się linią produkcyjną i sprawami technicznymi. Polacy w opinii policjantów stanowili mózg grupy: organizowali zaopatrzenie, swoisty marketing, a przede wszystkim zabezpieczali rynki zbytu.
Prowadzone przez prokuraturę w Radomiu śledztwo nie potwierdziło tych podejrzeń. Jak pisze Gazeta Współczesna powołując się na Roberta Bińczaka z radomskiej prokuratury, fabryczkę zorganizowała grupa obywateli Litwy i Łotwy. „Oni także zajmowali się dostarczaniem surowców do produkcji i dystrybucją gotowych wyrobów. Część prawdopodobnie trafiła do Wielkiej Brytanii, ale dokładniejszą wiedzę prokuratura ma nadzieję uzyskać po schwytaniu „bossów".”
Gazeta Współczesna podaje, że „cała trójka łomżan opuściła areszt. Pierwszy już kilka miesięcy temu, ze względu na stan zdrowia. Pozostali niedawno, gdy sąd uznał, że nie będą już mieli możliwości wpływania na przebieg śledztwa.”
Przypomnijmy jak podawała policja w momencie likwidacji fabryki jej linia produkcyjna umożliwiała produkcję na masową, dotychczas niespotykaną skalę. Dziennie zakład mógł wyprodukować około 400 tysięcy sztuk papierosów. Policjanci z białostockiego wydziału Centralnego Biura Śledczego zabezpieczyli wówczas około 60 tysięcy sztuk papierosów marki regal, 260 tysięcy sztuk marlboro oraz 16 palet z tysiącami kartonów i opakowań. Fabryka przy ulicy Spółdzielczej w Łomży działała co najmniej pół roku.