Śmieci
Dokument z czasów Polski Ludowej: po wizycie śmieciarki już puste pojemniki tworzą kompozycję podwórkową - bałagan z fantazją. Oglądamy sytuację bardziej „optymistyczną”, bo Autor wykonał wcześniej inną fotografię tego miejsca - gdzie przepełnione pojemniki najwyraźniej nie za często opróżniane, toną w śmieciach wokół. To niestety: centrum Łomży między ulicami Dworną i Długą. Autor miał kilkanaście lat, gdy fotografował widok z okna. Jednak obraz jako zbyt smutny - przekreślił na negatywie - w albumie małoobrazkowym. Bogu dzięki, nie wyciął tych klatek - po 40 latach stały się bezcenne. Piewcy PRL-u, którzy dobrze się czuli w kręgu takich sowieckich porządków, dziś jako „europejczycy” pewnie się obrażą na zdjęcia, jako ociekające „nienawiścią i jadem”. Sami jednak nie pojadą na Wschód, aby przekonać się, że podobne widoki są tam nadal. To obrosło jakąś tradycją: dzieciństwo tamtych lat jest sentymentalnym wspomnieniem ”placu zabaw” - z wieloczynnościowym trzepakiem jako przyrządem gimnastycznym. Chodnik szczerbaty: może komuś przydały się płyty chodnikowe, albo producent wcześniej dosypał piasku aby skombinować cement ? Rolę chodnika oraz parkingu przejął… trawnik, który jak trzeba, jest także zapasową uliczką. Nie mogło być inaczej, skoro na przejeździe wysypano węgiel ! Dlaczego nie dbano o porządek? Gdzie zagroda z desek, piętrząca szczególnie przykry miał węglowy? Czy dlatego, że robotnik już nie musial? Zresztą, kto lubił dodatkową robotę? Skoro wszyscy „byli równi” bo i „ żołądki mamy jednakowe” jak mawiano. Tak było bardziej swojsko, po robotniczemu - po odrzuceniu tradycji burżujskich. AD 2013 kłopoty śmieciowe nie wzięły się znikąd - bałagan równie malowniczy. Coś się jednak zmieniło: pojemniki - wypisz wymaluj jak te z fotografii - elegancko są dziś obudowane murowanymi śmietnikami. Kiedyś w roli zabytków, staną się perłami małej architektury - a projektowane są coraz fikuśniejsze jak przystało na gust nowobogacki, bo np. w stylu ”pałacowym”. Ciężko będzie wykorzenić dominującą mentalność robotniczo-chłopską z przyśpieszonych kursów i studiów przebalowanych punktami „za pochodzenie”: jedno czy dwa pokolenia?