Ks. Paweł Bejger: „Złoto” dla Biskupa Tadeusza
Któż z nas przechodzących obok katedry łomżyńskiej nie widział spacerującego przed Kurią biskupa Tadeusza? Zawsze w sutannie, w deszczowe dni w długim płaszczu, trzymający mocno w dłoni czarną teczkę. Spokojny, dostojny krok, wyprostowana sylwetka niczym żołnierza za dobrych czasów, na stałe wpisały się w przykurialny pejzaż. Przechodzący ludzie bardzo często „zaczepiali” biskupa chrześcijańskim pozdrowieniem. Nie może być inaczej, któż bowiem nie zna biskupa Tadeusza? Któż z nim nie spotkał się chociaż raz w życiu? Kto nie słyszał chociaż raz płomiennego kazania o miłości do Ojczyzny, o międzyludzkiej zgodzie, o wojennych perypetiach polskich partyzantów, o tęsknocie „do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba”.
Idąc niejednokrotnie do Kurii bywałem zapraszany przez Biskupa do wspólnej dyskusji, A te niejednokrotnie bywały długie i bardzo zacięte. Rozmawialiśmy na różne tematy, szczególnie ulubionymi były te, związane z sytuacją gospodarczą i polityczną w naszej ojczyźnie czy na świecie. Tak często poruszany był temat wolności, religii na Wschodzie, szerzącego się liberalizmu, który zdaniem Biskupa Tadeusza, jest poważnym zagrożeniem dla naszego Narodu. Nie obcy był również temat mediów. Nie jeden raz mogłem usłyszeć pytanie: „To co tam Pawle słychać w wielkim świecie mediów?” Nie musiałem się silić na obszerne wywody, bo wiedziałem, że Biskup Tadeusz doskonale jest zorientowany w rynku mediów, polityce, gospodarce, w sprawach zagranicznych. Na podstawie różnych dzienników, tygodników ukazujących się w Polsce potrafił wykazać, że między nimi są poważne różnice w podawanych faktach, by nie powiedzieć kłamstwa. Wtedy mawiał: „To żenujące, że w taki sposób oszukuje się dzisiaj człowieka. Jeszcze bardziej przykre jest to, że ludzie tak łatwo dają się oszukać”.
Nie trzeba było długo zastanawiać się, by przekonać się, że rozmawiamy z człowiekiem, który doświadczony życiem wzbogaca swoją wiedzę poprzez różne publikacje. Prawie zawsze mogłem zobaczyć na jego biurku pozycje książkowe, które pachniały jeszcze drukarską farbą: inni dopiero kupowali książki, Biskup Tadeusz już dawno je przeczytał. To właśnie książka stała się nieodłącznym przyjacielem Jego życia, nawet wtedy, gdy swój czas spędzał w szpitalnej sali. Szczególnym wzięciem cieszyły się u niego książki dotykające problemów Wschodu. Tematy ludzi mieszkających na tamtych terenach niejednokrotnie były poruszane w Jego homiliach. Potrafił dokonywać trafnych zestawień pomiędzy Rosją, Litwą, Białorusią, Ukrainą, a Polską. Można śmiało powiedzieć, że temat patriotyzmu, miłości do Boga i Ojczyzny znalazły się niemal tematami dyżurnymi w homiliach skierowanych do młodzieży i dorosłych. Tak często do bierzmowanych wołał: „Trzeba, abyście w centrum swojego życia postawili Boga, tylko On jest wstanie rozwiązać wszystkie nasze kłopoty i nadać życiu sens”.
Czym zachwyca? Ogromną wiedzą historyczną, oczytaniem, podejściem do życia, pokorą, trzeźwym spojrzeniem na trudną ojczyźnianą rzeczywistość, cierpliwością w chorobie. Tak, pokorą, która czasami rozmówcę stawia w bardzo trudnej sytuacji. Podczas jednej z ostatnich rozmów z Biskupem Tadeuszem usłyszałem: „Widzisz Pawle, człowiek przeżył już 75 lat, 50 lat w kapłaństwie i jeszcze nie rozumie pewnych ludzi, którzy w imię miłości do Polski robią tyle zła drugiemu człowiekowi. A my na to wszystko patrzymy, jesteśmy tacy bezradni, bezsilni, jak nie Polacy”. Przed tą bezsilnością przestrzega wszystkich. Wierzy, że Polacy pokonają kiedyś podziały, układy i zaczną kierować się mądrością Bożą, tzn. sprawiedliwością i pokojem. Z wielkim niepokojem mówił i mówi o działaniach wojennych w Czeczenii czy Iraku. Potępia przemoc, która nie daje szans równemu rozwojowi państwom. Temat pokoju zapadł tak głęboko Jubilatowi w sercu, że umieścił go w swoim biskupim zawołaniu: „...pokój ludziom”. Już wtedy kiedy otrzymywał sakrę biskupią wiedział, że o pokój trzeba się upominać, o pokoju trzeba mówić, o pokój trzeba walczyć.
Słuchając i rozmawiając z Jubilatem nie mam wątpliwości, że jest człowiekiem, który stawia w życiu na prawdę, szczerość, uczciwość. Nie znosi kłamstwa i partyjniactwa. Piętnuje układy, które nie pozwalają na normalne funkcjonowanie państwa, które stwarzają w społeczeństwie klasę „panów” i „niewolników”. „Jakoś trudno rządzącym zrozumieć, że Polska to Matka, którą trzeba ukochać, trzeba jej pomóc, trzeba ją niejednokrotnie bronić przed złem” - mówił. Nie raz powtarzał: „Kto to słyszał, aby w wolnym państwie szerzyła się na taką skalę korupcja”.
Jak to się stało, że Ksiądz Rektor Tadeusz Zawistowski został biskupem? Jak mówi: „sam byłem zaskoczony” Został poproszony do Warszawy, gdzie prymas Stefan Wyszyński oznajmił mu, że będzie biskupem pomocnym w diecezji łomżyńskiej. Dzisiaj tamto wydarzenie Biskup Tadeusz komentuje tak: „Jechałem do tej Warszawy i zastanawiałem się, co też prymas może ode mnie chcieć. Nie przypuszczałem, że za chwilę spadnie na nie taka propozycja. Oczywiście wysłuchałem jej, później była modlitwa w kaplicy. Tak sobie to tłumaczyłem: Boże, czy ja się nadaje? Czy ja sobie poradzę? Tylu jest innych chętnych, niech by oni zostali biskupami. A z drugiej strony zawsze tłumaczyłem sobie, że kapłaństwo to służba, to też posłuszeństwo. Skoro taka jest wola Boża, skoro tak chce Kościół?
Zadałem kiedyś Biskupowi pytanie: czy łatwo być dzisiaj biskupem? Pamiętam jego spojrzenie, może nawet zakłopotanie, jego słowa: „Widzisz Pawle, ktoś może postrzega posługę biskupią wyłącznie od strony zewnętrznej. Widzą go siadającego do samochodu, przyjmującego na parafii kwiaty, życzenia. Ale to nie jest tak. Posługa biskupia wymaga dzisiaj wielkiego poświęcenia i odpowiedzialności. Polska czeka na słowo biskupa i nie wolno jej zawieść”. Rzeczywiście, wierni czekają na słowo biskupa, chcą poznać jego zdanie w wielu sprawach. Nasza codzienność pokazuje nam, że sami nie potrafimy sobie dać rady w gąszczu niebezpieczeństw. Dlatego właśnie potrzeba nam tych, którzy wołają: „Chwała Bogu - pokój ludziom”.
Ks. Paweł Bejger
tekst powstał w 2005 roku, na 50-lecie święceń kapłańskich biskupa Tadeusza Zawistowskiego.
Dziś w Katedrze o godz.12.00 odprawiona będzie Msza święta z okazji 40-lecia przyjęcia sakry biskupiej przez bp. Tadeusza, której udzielił mu sam papież Paweł VI w Bazylice św. Piotra w Rzymie 29 czerwca 1973 roku.