Bo nie chciały iść do szkoły
Dwie 12-latki z Zambrowa wymyśliły historię o swoim porwaniu, by dzisiaj nie iść do szkoły na klasówkę. Ostatecznie same zgłosiły się na policję. I tak były już poszukiwane, bo ojciec jednej z nich złożył zawiadomienie.
Dziewczyna powiedziała ojcu, że są przetrzymywane za miastem w niezamieszkanym budynku i że dzwoni, wykorzystując nieuwagę porywacza.
Ojciec kazał jej wybić szybę i uciekać w kierunku Zambrowa, a sam zawiadomił policję. Funkcjonariusze zaczęli działać, ale wtedy nastolatki same zgłosiły się na komendę.
Przyznały, że porwanie zostało wymyślone, by uniknąć poniedziałkowego sprawdzianu w szkole, a po wyjściu z domu nie poszły do kościoła, ale do opuszczonego domu w Zambrowie. Jak mówiły, zamierzały spędzić tam noc, by ich wersja o porwaniu była wiarygodniejsza. Potem jednak zmieniły zdanie.