Święty Maksymilian Maria Kolbe ofiarny i solidarny
Łomżyńska Akademia Społeczna zorganizowała konferencję naukową po 70 latach od męczeńskiej śmierci głodowej w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz Maksymiliana Marii Kolbego (1894 – 1941). O wielkości życia i posługi świętego mówili z uznaniem wybitni naukowcy i kapłani w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży.
Honory gospodarzy pełnili rektor WSD ks. dr Wojciech Nowacki oraz socjolog, twórca przed 20 laty Akademii Społecznej i dyrektor oddziału terenowego AS w Łomży dr Tadeusz Kowalewski.
- Na organizowane po raz szesnasty Łomżyńskie Dni Społeczne, wspólnie z Katolickim Stowarzyszeniem Civitas Christiana w Białymstoku i w Łomży, zaprosiliśmy pracowników naukowych uczelni, studentów i członków ruchów i organizacji katolickich – mówi dr Tadeusz Kowalewski. - Problematyka wykładów przez lata była bardzo rozległa: od procesów w sferze kultury przez przemiany zachodzące w mediach aż po sytuację więźniów. Zapraszani co roku badacze reprezentują ośrodki naukowe w całej Polsce, m.in., Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski, Katolicki Uniwersytet Lubelski i Uniwersytet w Białymstoku. Nasze stowarzyszenie AS kieruje się zasadą, aby prelegenci przedstawiali sytuację człowieka w kontekście nauki społecznej Kościoła.
Być może, z perspektywy konferencji naukowej określenie jednego z prelegentów gwiazdą jest ciut niestosowne, ale takie właśnie od razu przyszło na myśl, gdy za mównicą stanął Ojciec prof. dr hab. Leon Dyczewski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Akademii Społecznej w Lublinie. Ten socjolog kultury, mediów i rodziny to potężny umysł i wybitna osobowość, zachwycający klarowną i wyrafinowaną konstrukcją wykładu oraz bogatą, piękną i precyzyjną polszczyzną – tak zgodne opinie na temat skromnego profesora wymieniali słuchacze, m.in., Łukasz Lipiński i Lech Antoni Kołakowski, oraz dziennikarze, w tym publicysta „Głosu Katolickiego” Przemysław Mazur. Poprosiliśmy Ojca prof. Leona Dyczewskiego o kwintesencję jego wystąpienia.
- Nieludzkie warunki obozu koncentracyjnego w Auschwitz i ofiara ze swojego życia za nieznanego człowieka, jakim był Franciszek Gajowniczek, każe widzieć czyn Maksymiliana Marii Kolbego w charakterze symbolu – mówi profesor. - Symbolu, w którym dostrzec można obronę człowieka, jego praw i godności, bo obóz śmierci w Auschwitz był zaprzeczeniem tej godności. Więcej: był walką z tym wszystkim, co o godności człowieka stanowi. Obóz starał się narzucić rygor, aby człowiek myślał tylko o sobie, aby nawet cieszył się ze śmierci innego: „ja żyję, gdy inni idą do komory gazowej...”. Tymczasem fakt, że Maksymilian Maria Kolbe z łagodnym uśmiechem wystąpił z szeregu wygłodniałych i przerażonych więźniów, świadczył o tym, że obóz nie we wszystkich zabił ofiarność. Zakonnik nie cieszył się, że okrutny wybór padł na współwięźnia. Miał chyba wielką siłę wewnętrzną, skoro kierownik obozu, który na więźniów krzyczał i wrzeszczał, zaczął z nim rozmowę. W czasie tej rozmowy ulega sugestii Maksymiliana i godzi się na zamianę na drugiego więźnia. I chociaż Maksymilian nie znaczył nic, hitlerowiec mógł obu wysłać do bunkra głodowego, pozwolił Gajowniczkowi z powrotem wejść do szeregu więźniów. Tak dokonała się heroiczna obrona człowieczeństwa i godności w sposób bezprzemocowy, najbardziej delikatny: więźniowie ujrzeli i odczuli, że człowiek może być ludzki w najbardziej przytłaczających okolicznościach, wolny w największym zniewoleniu, ofiarny i solidarny. Święty Maksymilian Maria Kolbe za cenę własnego życia potwierdził prawdę Chrystusowej postawy, że można kochać bliźniego jak siebie samego.
Na życie i dzieło św. Maksymiliana Marii Kolbego pozostali prelegenci patrzyli z różnych stron. Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz z KUL przedstawił podstawy myśli filozoficznej świętego, który widział upodabnianie się człowieka do Boga jako ciągłą wędrówkę krokami nieskończonymi, czyli do wieczności. Ks. Stanisław Strzelecki ukazał Rycerstwo Niepokalanej, jedno z dzieł św. Maksymiliana, jako reakcję na zajścia 16. października 1917 r. w Rzymie, gdzie odbywały się manifestacje z czarnymi sztandarami: w ten sposób świętowali 200. rocznicę powstania masonerii wrogowie Kościoła i ładu opartego na Dekalogu i Ewangelii. Przy okazji przypomniał słynne zdanie Jana Pawła II, że św. Maksymilian Kolbe „odniósł zwycięstwo przez wiarę i miłość w miejscu, które było zbudowane na zaprzeczeniu wiary w Boga i człowieka”. Ks. Henryk Korża przybliżył postać świętego jako patrona ruchu trzeźwości, a mgr Andrzej Dyczewski – obraz Ojca Maksymiliana Kolbego w poezji.
Podczas spotkania prelegenci i słuchacze zmówili „Anioł Pański” w intencji śp. ks. Włodzimierza Wielgata (1927 - 2011), którego uroczystości pogrzebowe odbywały się tego samego dnia w Ełku. Ks. dr Wojciech Nowacki poprowadził modlitwę i wygłosił wspomnienie o rektorze Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży w latach 1975-82, rektorze WSD w Ełku od powstania Diecezji Ełckiej w 1992 r. i do 2002 r. jej wikariuszu generalnym.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Przemysław Mazur