Pół tysiąca lat
Żołnierze, 4o wieków patrzy na was ! - miał powiedzieć Napoleon pod piramidami. Niektórzy z nas jak żołnierze myślą tylko żołądkami. Czy świat znowu oszalał dając przyzwolenie aby przysłowiowe „gorsze monety wyparły lepsze” - na chwilę, na przestrogę, ale jednak ? Przedmieście nie chce znać swojego miejsca, cham chce nauczać wszystkich swojej kultury, zaraz nieuk zażąda likwidacji szkół „dla dobra społecznego” bo dzieci są tam męczone… Przecież „panta rei”- wszystko płynie, więc przyśpieszajmy, też poddajmy się prądowi, myślmy wyłącznie o przyszłości, starość jest brzydka. Przeszłość była straszna: starcie fałszywej „równości ze Wschodu” z „przymusowym wprowadzaniem Europy” poprzez II wojnę zostawiło Łomżę w gruzach w 70 %, a jednak ten kościół, serce miasta: przetrwało. Najstarszy zabytek w Łomży - katedra, perła miejscowej architektury niewzruszenie trwa i również na nas „patrzy”. Od 500 lat patrzy na zajęte swoim istnieniem kolejne fale pokoleń ludzkich, z których część dopiero pod koniec żywota docenia i dziękuje w pokorze za trwanie tego symbolu w rwącym potoku dziejów. To dzieło rąk ludzkich pulsuje życiem, nawet gdy puste czeka - na wiernych, bo w nim skumulowały się myśli pokoleń, zabiegi możnych, próżnych, skromnych i energia odnajdujących sens w życiu. Jeszcze zbyt rzadko zdajemy sobie sprawę z faktu, że ten zabytek jest piękniejszy dzięki drzewom, które są jak oprawa klejnotu: otoczenie z długowiecznych, żywych istnień. Zauważajmy pojedyncze drzewa i pojedynczych ludzi: Człowieka obok nas. Wszystko to się nawzajem uzupełnia. Łącznikiem jest coś nieuchwytnego a trwałego, niezmiennego od pół tysiąca lat.