Szlachta i chłopi na pikniku
Wreszcie ożywają stuletnie forty carskie w Piątnicy. Po Forcie III naprzeciwko Hotelu Baranowski, gdzie od kilku lat działa strzelnica i muzeum militariów, udostępniony został zwiedzającym Fort II przy drodze do Jedwabnego. Na inaugurację działalności dzierżawca, czyli Gospodarstwo Agroturystyczne Twierdza Łomża, którym kieruje Dariusz Kruszewski, zorganizowało wielki piknik rodzinny, który przez blisko 10 godzin odwiedziło grubo ponad 800 osób.
Atrakcji i kolorowych stoisk na rozległym placu przed wejściem do Fortu II było mnóstwo. „Nie mam męża, nie mam matki, chcę mieć męża, no i dziatki” - opowiadała gawędziarka ludowa z zespołu Lipsk, który zabawiał przyśpiewkami dziesiątki widzów pod ogromną jak stodoła stylową wiatą z drewna. Z podobna werwą i przytupem zagrał zespół Dębina z Czarnej Białostockiej. Konferansjerka pikniku Agnieszka Zach (lat 30) żwawo zachęcała do zwiedzania Fortu II z przewodnikiem i odwiedzania straganów. Chętnych nie brakowało.
Można było zdrowo posilić się swojską kiełbasą i karkówką z grilla, zagryźć ogórkiem kiszonym z Kurowa i popić złocistym napojem Browaru Łomża. Wśród gości przechadzali się ubrani w zdobne szlacheckie kontusze członkowie z Bractwa Kurkowego w Łomży. Ochotnicy z łomżyńskiej grupy Strzelec dali pokaz zatrzymania, rozbrojenia i przejęcia podejrzanego wozu, natomiast strażacy z OSP w Mątwicy - składania z węży strażackich 110-metrowej linii ssawnej i tłocznej. Sześcioosobową drużyną, która przyjechała czerwonym wozem star 25 z 1966 r. kierował naczelnik Dariusz Chętnik (lat 48). Dzieciarnia skakała na trampolinach, zjeżdżała z dmuchanej górki i w kuli zorbing, a dorośli z zainteresowaniem oglądali i kupowali cudeńka na jarmarku staroci. Czesława Samsel (lat 76) i Władysław Murzyn (lat 80) z kurpiowskiej wsi Zalesie k. Myszyńca sprzedawali własne rękodzieło. Pani Czesława - misterne białe serwety i serwetki z koronki, a pan Władysław - korale i bransolety z wydobywanego na Kurpiach bursztynu. Rzeźbiarz Kazimierz Krupiński na oczach widzów strugał lipowe świątki, zaś kowal Karol Osiński - kuł żelazo póki gorące na bransolety i bagnety. Do domu można było kupić także barwne wyroby hafciarek i litewskie tkaniny z lnu z okolic Kowna.
Na inaugurację działalności Fortu II Twierdza Łomża przygotowała rozmaitych atrakcji imponująco dużo, dlatego nie żal było wybrać się na piknik i żal było z niego wracać.
Mirosław R.Derewońko