Honor
„Co nie jest zakazane, jest dozwolone” mówią zwolennicy „falandyzacji”. Wszystkiego nie sposób obwarować zakazami, więc czy nie lepszym wyjściem byłoby powiększanie obszaru kultury i dobrego wychowania ? Okazuje się jednak, że znacząca część przepisów prawa w Polsce nie funkcjonuje, bo akurat te przepisy urzędnikom dziwnie przeszkadzają. Wtedy wkracza samowola jak w przypadku Zielonej Dzielnicy w Łomży. Likwiduje się w Polsce też szkoły jakby oświaty był nadmiar. Dlaczego nie zwiększa się rangi rodzin, które są najlepszą szkołą życia, kuźnią czułego i wzajemnego wychowywania? Sytuacja jest dramatyczna bardziej niż nam się wydaje. Wojny i zabory zbyt często przerywały Polakom ciągłość edukacji i wychowania. Wiadomo, że na wojnach najczęściej ginęli najbardziej inteligentni i wykształceni, bo to oni pierwsi szli na barykady. Tak systematycznie traciliśmy narodową inteligencję, której od dzieciństwa wpajano szacunek dla nadrzędnych wartości, do których należą przede wszystkim godność i honor...W Łomży, przed wojną, pewien bankier wolał zachować honor popełniając samobójstwo, gdy okazało się, że dopuścił do złamania prawa. Dziś honor nie wymaga takich poświęceń, stał się niemodny. Nie będzie jednak naprawy Ojczyzny jeśli nie wróci społeczny szacunek dla takich postaw, zamiast akceptowania zła. Przykład ? Po raz pierwszy w historii Łomży architekt miejski stał się „bohaterem” afery łapówkarskiej, w której forsował konfliktową lokalizację hipermarketu. Przyznał się dobrowolnie, aby uzyskać mniejszą karę i co ? Był nadal mile widziany. Po 4 miesięcznym areszcie powrócił do Ratusza i natychmiast wznowiono likwidację Zielonej Dzielnicy, gdzie - mimo protestów - powstał supermarket, oczywiście bez żadnych konsultacji społecznych. Wytworzył się nowy styl dyskursu: rżnięcie głupa - zjawisko społeczne, zauważone przez prof. Bartoszewskiego. No, ale co z tego wynika? Co spowodowało, że Prezydent Miasta roztacza nad takim człowiekiem parasol ochronny? Jakim przykładem dla młodzieży stanie się to spustoszenie moralne ? Puentą niech będzie fakt zgłoszenia przez Prezydenta Miasta skargi do Prokuratury na osobę niżej podpisanego: „za przekroczenie granic...krytyki władzy” - efekt: umorzenie. Normą stało się zastraszanie spokojnych obywateli przez urzędników. „Normalne” stało się niehonorowanie prawomocnych rozstrzygnięć, niewybredne traktowanie obywateli, unikanie wyjaśniania sytuacji w bezpośredniej rozmowie, a to wszystko w celu prowadzenia dalszych, zlecanych przez Ratusz prac na prywatnych działkach, wbrew wyrokom sądowym i bez zgody właścicieli. Słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna” to piękna tradycja, ale tylko na pamiątkowej szabli wiszącej gdzieniegdzie w polskich domach. Wierzę, ze praworządność kiedyś powróci, może z okazji wyborów ktoś sobie o tym przypomni...ale kto zwróci stracony czas i...kto jeszcze za to zapłaci ? Zdjęcia: handlowy bunkier w reprezentacyjnym i przelotowym punkcie miasta, w zniszczonych barbarzyńsko prywatnych ogrodach.