wtorek 6.11.2007
Gazeta Współczesna - Wielka kasa dla swoich Gazeta Współczesna - Najdroższe będą psy Gazeta Współczesna - Bielicka wróci do swego miasta Gazeta Wyborcza - Sejmik województwa: atak na Krywlany
Gazeta Współczesna - Wielka kasa dla swoich
Aż cztery miliony złotych z unijnej kasy zarząd województwa chce dać Łomżyńskiemu Funduszowi Poręczeń Kredytowych! O tyle mniej pieniędzy dostaną więc inni.
Pieniądze mają pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego, czyli z dotacji unijnych przeznaczonych dla naszego województwa. Wiadomo, że pieniędzy tych jest za mało, dlatego wszyscy będą walczyć o każdą złotówkę, by zbudować drogi, centra naukowe, przygotować tereny dla nowych inwestorów. Tymczasem urząd marszałkowski zamierza wyłożyć ogromne pieniądze, by wspomóc... własną spółkę, bez której całe województwo mogłoby sobie doskonale poradzić!
Łomżyński Fundusz Poręczeń Kredytowych powstał, by umożliwić małym spółkom branie pożyczek bankowych. Jednak w ciągu trzech lat skorzystało z niego zaledwie kilkadziesiąt firm!
- Ale to dlatego, że fundusz ma dziś mały kapitał. To się zmieni, gdy kapitał wzrośnie, stąd nasz pomysł dokapitalizowania go do wysokości 5 mln zł - wyjaśnia Karol Tylenda. - Poza tym docierają do nas sygnały, że jest to instytucja bardzo potrzebna, że ustawiają się do niej kolejki.
więcej: Gazeta Współczesna - Wielka kasa dla swoich
Gazeta Współczesna - Najdroższe będą psy
Łomżyńscy radni zafundowali mieszkańcom serię podwyżek od nowego roku.
Nowy rok mieszkańcy Łomży powitają z portfelami chudszymi niż zwykle. Jest to spowodowane m.in. ostatnimi decyzjami rajców. Wyższe stawki podatku gruntowego uchwalili łomżyńscy radni na ostatniej sesji. Na przykład za każdy metr kwadr. gruntu związanego z działalnością gospodarczą właściciel zapłaci 67 groszy, a za taką samą powierzchnię gruntów pozostałych - 22 grosze.
Zwiększono też podatki od środków transportowych, choć ucieszą się właściciele samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej równej 3,5 t. Te pojazdy na mocy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych od nowego roku zostały wyłączone z opodatkowania.
Właściciele samochodów o masie powyżej 3,5 t do 5,5 t zapłacą za każdy pojazd 600 zł. Najwięcej płacić będą musieli właściciele samochodów ciężarowych o masie 12 ton - ponad 2,1 tys. zł za każde auto.
Zgodnie z przelicznikiem kursu euro opłaty powinny być znacznie wyższe, ale radni przychylili się do wniosku prezydenta i obniżyli je, uznając że samochody ciężarowe wykorzystywane są w działalności gospodarczej, a miasto stara się wspierać rozwój przedsiębiorczości.
Kogo gryzą psy?
Nie mamy dobrych wiadomości dla właścicieli psów. Opłaty wzrosną od 80-90 proc. Za jednego psa w budownictwie wielorodzinnym zapłacimy od 1 stycznia 100 złotych, a w budownictwie jednorodzinnym - 90 zł. Każdy następny pies kosztować nas będzie 70 złotych rocznie. Pieniądze z opłat za psy w części mają zasilić konto schroniska dla bezpańskich czworonogów na Janowie, a w części na zakup specjalnych pojemników na psie odchody. Pojemniki te zostaną ustawione na osiedlach mieszkaniowych.
więcej: Gazeta Współczesna - Najdroższe będą psy
Gazeta Współczesna - Bielicka wróci do swego miasta
Kilkumiesięczne przygotowania do uczczenia najsłynniejszej łomżynianki w jej rodzinnym mieście wchodzą w ostateczną fazę. Z naszych ustaleń wynika, że pomnik Hanki Bielickiej został już odlany w brązie w jednym z zakładów na Śląsku i w sobotę ma przyjechać nad Narew.
Pomnik ma być dośc skromny. Będzie przedstawiać Mistrzynię Monologu w pozycji siedzącej na zwykłej parkowej ławce. Przypomnijmy, że ta właśnie propozycja zwyciężyła również w naszym plebiscycie czytelniczym. Autorem pomnika jest jeden z artystów plastyków młodego pokolenia z Zambrowa.
- Zdecydowaliśmy się na tę propozycję po konsultacji z panią Lidią Radziwonowicz, dyrektorem Liceum Plastycznego w Łomży - powiedział prof. Roman Engler, jeden z inicjatorów budowy pomnika. - Przedstawił trzy propozycje, wybraliśmy tę naszym zdaniem najlepszą i to właśnie ona została zrealizowana.
Budowę pomnika sfinansuje trzech łomżyńskich biznesmenów, związanych z Wyższą Szkołą Agrobiznesu. Każdy z nich przeznaczył na ten cel około 20 tys. złotych. Nie doszło do zapowiadanej wcześniej przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej powszechnej zbiórki pieniędzy, tak by każdy łomżyniak mógł powiedzieć, że w tym ważnym pomniku ma swój udział.
- Nie będziemy z tego powodu rozdzierać szat, ważne że pomnik będzie i że pani Hanka wróci na swoje ulice - powiedział jeden z członków TPZŁ.
więcej: Gazeta Współczesna - Bielicka wróci do swego miasta
Gazeta Wyborcza - Sejmik województwa: atak na Krywlany
Radni sejmiku z różnych klubów zaatakowali w poniedziałek marszałka Dariusza Piontkowskiego i zarząd województwa za chęć budowy dużego lotniska na Krywlanach. Prym wiedli Jacek Cylwik z PO i Bogusław Dębski z PiS, którzy opowiadają się za lotniskiem w Topolanach. Większość radnych zgodziła się, by po raz drugi w ciągu kilku miesięcy dopuścić do głosu protestujących przeciw Krywlanom mieszkańców sąsiednich osiedli.
Cylwik wytknął zarządowi, że na mapie obrazującej zasięg hałasu od przyszłego lotniska są stare nazwy ulic w Dojlidach Górnych. Przyznał, że hałas nie będzie przekraczał dopuszczalnych norm, ale budowa nie jest moralna, bo każdy hałas jest szkodliwy. Dowodził ponadto, że budowa na Krywlanach będzie bardzo kosztowna, może droższa niż w Topolanach. Na sprzedaży tego gruntu miasto mogłoby zarobić 500 mln zł.
Przedstawiciele stowarzyszeń mieszkańców, których kilkunastu przyszło na wczorajszą sesję, też woleliby, żeby miasto sprzedało teren Krywlan. Marek Niewiński dowodził, że hałas będzie zagrażał mieszkańcom, lotnisko uniemożliwi rozwój wielu dzielnic, trzeba wyciąć 160 hektarów lasu itp. Joanna Sopotek stwierdziła tylko: - Pomysł budowy lotniska jest absurdalny.
Marszałek Piontkowski przyznał, że nazwy ulic są nieaktualne, ale nic to nie zmienia w zasięgu hałasu. Zlecone przez zarząd województwa ekspertyzy dowodzą, że budowa dużego lotniska na Krywlanach - z pasem startowym 2200 metrów - jest możliwa. Strefa 60 decybeli nigdzie nie wkracza na teren zabudowany. Jego zdaniem potrzebna będzie zmiana zagospodarowania około 109 hektarów lasu, co nie oznacza, że wszystko trzeba wyciąć w pień. Nie zgodził się też z wyliczeniami, ile miasto mogłoby zarobić na sprzedaży gruntu. Poza tym w Topolanach czy gdziekolwiek indziej trzeba byłoby zapłacić za wykup terenu.
więcej: Gazeta Wyborcza - Sejmik województwa: atak na Krywlany