poniedziałek 5.02.2007
Gazeta Współczesna - Docenić pedagoga. Czy nauczyciele zarobią więcej? Gazeta Współczesna - Referendum niepotrzebne Gazeta Współczesna - Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska nagrodziła najlepszych Gazeta Współczesna - ŁKS Łomża szuka wzmocnień
Gazeta Współczesna - Docenić pedagoga. Czy nauczyciele zarobią więcej?
Minister obiecał, zapłaci samorząd? Nikt nie ma wątpliwości, że nauczycielom należą się wyższe pensje. Tylko kto ma tę kasę wyłożyć.
Będą podwyżki nauczycielskich płac. Wicepremier Roman Giertych nadał odpowiedni rozgłos swojej walce z wicepremier Zytą Gilowską. Ale wiadomo już, że nie będzie zapowiadanych pięciu procent, tylko mniej. A prawdopodobnie ,jak zwykle, pieniądze będą musiały znaleźć samorządy.
- Choć minister edukacji Roman Giertych obiecał nauczycielom podwyżki, to na razie nie mamy żadnych informacji na ten temat - mówi Krzysztof Choiński, zastępca prezydenta Łomży. - Jeżeli podwyżki wejdą w życie, to ministerstwo musi także podnieść subwencję oświatową.
Naprawdę minister musi?
Jeżeli subwencja z budżetu nie zdoła pokryć zaplanowanych podwyżek, to będą musiały do nich dołożyć samorządowcy z własnej kasy. Choć nie do końca sprawa jest jasna, bo niektórzy z samorządowców twierdzą, że całość podwyżek musi pokryć ministerstwo.
Wątpliwości nie ma radny Piotr Grabani, który zwrócił się do władz Łomży z interpelacją w tej sprawie.
- Od 1994 roku, kiedy przejęliśmy jako samorząd szkoły podstawowe, centralna subwencja nigdy nie zaspokajała w pełni potrzeb oświaty, w sferze płacowej i w każdej innej - podkreśla Grabani, który był radnym kilku kadencji, a w latach 1998 - 2002 odpowiadał za sprawy edukacyjne w zarządzie miasta.
Jego zdaniem, podobnie będzie z obiecanymi podwyżkami. A sytuacja może się jeszcze pogorszyć w najbliższych latach.
więcej: Gazeta Współczesna - Docenić pedagoga. Czy nauczyciele zarobią więcej?
Gazeta Współczesna - Referendum niepotrzebne
Ważą się losy spółki pracowniczej, która ma przejąć łomżyński PKS
Powtórnego referendum w sprawie utworzenia przez pracowników łomżyńskiego PKS spółki, która sprywatyzuje przedsiębiorstwo, nie będzie. Tak zadecydował wojewoda podlaski odpowiadając na wniosek części załogi.
- Całkowicie się zgadzam z takim rozstrzygnięciem, bo w tej chwili referendum nie miałoby sensu - mówi Bernard Aleksiejczuk, zarządca przedsiębiorca. - I tak decydujące będzie ilu pracowników złoży deklaracje przystąpienia do spółki i jaki zgromadzą kapitał założycielski.
Aby w prywatyzacji PKS mogła wziąć udział załoga, musi się za tym opowiedzieć ponad połowa pracowników, czyli około 125 osób.
- Jest w tej chwili 109 czy 110 deklaracji - mówi Wojciech Zalewski, kierujący grupą inicjatywną do spraw tworzenia spółki.
Oficjalne dane o wartości przedsiębiorstwa nie są ujawniane. Wiadomo jednak, że pracownicy, którzy utworzą spółkę, muszą zgromadzić 1 milion 320 tysięcy złotych. Gdyby przystąpili wszyscy, wypadałoby nieco ponad 5 tys. na osobę. Ale to nierealne. Grupa inicjatywna uznała, że będzie nie "po równo", ale "ile wola". Dlatego wartość udziału została ostatnio obniżona do 100 złotych.
więcej: Gazeta Współczesna - Referendum niepotrzebne
Gazeta Współczesna - Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska nagrodziła najlepszych
Napracowali się w ubiegłym roku bardzo. Ale też uczciwie zarobili - najwięcej w kraju za każdy litr mleka.
Gospodarstwo, a nie fabryka - nie ma wątpliwości Wojciech Kowalewski ze Srebrowa w gminie Wizna. Woli pozostać przy tradycyjnej terminologii, choć drugi rok z rzędu dostarczył do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy ponad milion litrów mleka.
Pogoń za liderem
Wojciech Kowalewski, gospodarujący w Srebrowie, jest jedynym "milionerem" wśród hodowców wpółpracujących z piątnicką mleczarnią. Jak to osiągnął?
- Wstaję tak nie za wcześnie, o szóstej. Pracujemy z ojcem i braćmi do wieczora - opowiada z nieśmiałym uśmiechem.
Na razie Kowalewscy konkurencji nie mają. Dystansują nawet regionalnego szefa związku hodowców, Krzysztofa Banacha z Kalinowa. Ale też spać spokojnie nie mogą. W gronie eleganckich farmerów, którzy przyjechali do Piątnicy po puchary i gratulacje są np. Tadeusz Jankowski i Tadeusz Mieczkowski ze wsi Jakać-Borki, którzy w ubiegłym roku zwiększyli produkcję mleka o 30 procent. A Dariusz Zaręba z Jastrząbki Młodej o prawie 65 procent. W tym tempie mają szansę dogonić lidera.
- Współpracujące z nami gospodarstwa dostarczyły w ubiegłym roku 119 milionów litrów, więcej o 17,5 procent niż w porzednim - mówi Zbigniew Kalinowski, prezes OSM. - Ale i tak musieliśmy dokupić około 12 mln litrów.
więcej: Gazeta Współczesna - Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska nagrodziła najlepszych
Znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji. Nie mamy gdzie trenować, a drużyna potrzebuje zgrania - martwi się trener ŁKS-u Łomża Czesław Jakołcewicz.
Łomżyńskie boiska pokryte są śniegiem i błotem. - W takich warunkach praca nad taktyką jest niemożliwa. Nasze braki widoczne są w sparingach - dodaje Jakołcewicz. Szkoleniowiec ma na myśli m.in. piątkowy mecz w Kętrzynie, gdzie jego drużynapo słabej grze uległa 0:1 Wigrom Suwałki.
- W planach mamy wyjazd na zgrupowanie do Szamotuł. Chcemy tam rozegrać sześć spotkań. Muszę porozmawiać z prezesami i usłyszeć, że ten obóz jest pewny na dwieście procent. Przynajmniej moglibyśmy normalnie potrenować - podkreśla opiekun biało-czerwonych.
Do Szamotuł miałaby pojechać już pełna drugoligowa kadra. Kto w niej znajdzie miejsce? Jakołcewicz podziękuje testowanym Piotrowi Kobiereckiemu (Polonia Warszawa) oraz Rafałowi Sieczkowskiemu (Wigry).
więcej: Gazeta Współczesna - ŁKS Łomża szuka wzmocnień