czwartek 4.01.2007
Gazeta Wyborcza - Spółka pracownicza? To złe rozwiązanie Kurier Poranny - Powiat do oceny Gazeta Współczesna - ŁKS Łomża próbuje wyjść na prostą
Gazeta Wyborcza - Spółka pracownicza? To złe rozwiązanie
Pracownicy łomżyńskiego PKS-u nie chcą przekształcenia firmy w spółkę pracowniczą. Twierdzą, że nie będzie ich stać na wykup udziałów, wartych kilka tysięcy złotych.
Jeszcze w czerwcu zdecydowana większość pracowników w referendum opowiedziała się za utworzeniem spółki. Kierowcy i pracownicy administracji deklarowali wykup udziałów przedsiębiorstwa, należącego do wojewody podlaskiego. Jednak kiedy dowiedzieli się, że jeden udział został wyceniony na 5 tys. zł, zaczęli zastanawiać się nad swoim poparciem dla idei spółki.
- Większość z nas zarabia po tysiąc złotych miesięcznie i po prostu nie stać nas na wykup tak drogich udziałów. Zarządca naszej firmy zaproponował wprawdzie podwyżki pensji na wykup, ale pochłonęłyby one aż 400 tys. złotych. A firma ma stosunkowo niskie zyski - tłumaczy jeden z pracowników PKS.
Wczoraj związkowcy z PKS Łomża złożyli pismo do wojewody. Proszą w nim o powtórkę referendum w sprawie utworzenia spółki pracowniczej. - Większość z nas już wycofała deklaracje o wykupie udziałów, więc powtórne referendum jest potrzebne. Chcemy, by PKS stał się jednoosobową spółką Skarbu Państwa. Nawet jeśli znalazłaby się wiarygodna firma z zewnątrz i chciała nas kupić, przystalibyśmy na to.
Zarządca Bernard Aleksiejczuk nie kwapi się do organizowania kolejnego referendum. - To nie takie proste. Wartość udziałów zawsze można obniżyć, nie mamy jeszcze aktualnej wyceny całego przedsiębiorstwa - konkluduje Aleksiejczuk [poprzednio majątek firmy został wyceniony na 6,6 mln złotych - red.]. Przedstawiciele wojewody są nieco zakłopotani zmianą stanowiska pracowników PKS.
więcej: Gazeta Wyborcza - Spółka pracownicza? To złe rozwiązanie
Kurier Poranny - Powiat do oceny
Zlikwidują, czy może kilka mniejszych połączą w jeden duży? O przyszłości powiatów zdecydują eksperci. Poprosił ich o to rząd.
Tendencja jest niepokojąca. Co chwilę dowiadujemy się, że powiatom odbiera się kolejne kompetencje. Powstaje pytanie, czy to nie droga do ich do całkowitej likwidacji - zastanawia się Józef Klim z Platformy Obywatelskiej, członek Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego.
Dyskusja o przyszłości powiatów trwa od 1998 roku, kiedy po 23 latach przywrócono ich istnienie. Teraz rząd zamówił ekspertyzę, która ma ocenić zasadność ich istnienia.
Tak dbamy o obywateli?
- Odebrano nam już nadzór nad inspekcją sanitarną, inspekcją weterynaryjną, nie mamy wpływu na budżet policji, teraz zabierają nam nadzór budowlany - wylicza Włodzimierz Pietruczuk, starosta powiatu hajnowskiego.
Poseł Józef Klim dodaje, że już jest przygotowana reforma szpitali, która jeszcze bardziej osłabi pozycję powiatów. - Szpitale, które pod nie podlegają, najprawdopodobniej nie spełnią nowych, wyśrubowanych standardów i zostaną zlikwidowane - wyjaśnia Klim.
Włodzimierz Pietruczuk nie ukrywa, że działania rządu mogą doprowadzić do sytuacji, w której powiaty przestaną być i użyteczne, i wydolne finansowo.
więcej: Kurier Poranny - Powiat do oceny
Gazeta Współczesna - ŁKS Łomża próbuje wyjść na prostą
ŁKS Łomża zaczął spłacać zaległości swoim piłkarzom. Trener Czesław Jakołcewicz zastanawia się, jak zapełnić luki w przerzedzonym składzie.
Zbawienny dla ŁKS-u okazał się transfer Mariusza Marczaka do białostockiej Jagiellonii. Na koncie klubu znalazło się sto pięćdziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze przeznaczone zostały na spłatę części długu wobec zawodników.
- Otrzymałem pensje za wrzesień i październik - mówi Jacek Dąbrowski. - Na chwilę obecną zostaję w Łomży.
Zaległa wypłata poprawia nieco nastroje w zespole, ale piłkarzom daleko do euforii. - Mamy rodziny na utrzymaniu. Żeby czekać trzy miesiące na wypłatę? To nie jest normalne. Zwłaszcza że nie zarabiamy wcale tak dużo - podkreśla kapitan biało-czerwonych Zbigniew Kowalski. - Nie wiem co dalej będzie z klubem. Wielu chłopaków odeszło. Ktoś musi ich zastąpić. Ale kto? Ponoć mamy wzmacniać się piłkarzami z czwartej ligi. Powoli tracę nadzieję, że wyjdziemy na prostą.
Nadziei nie traci trener Czesław Jakołcewicz. - Już w trakcie rundy jesiennej liczyłem się z tym, że z różnych powodów opuszczą nas Piotr Petasz, Maciek Lesisz, Mariusz Marczak i Rafał Bałecki - wymienia szkoleniowiec. - Szkoda tylko, że odchodzi także Andrzej Rybski. On był ważnym punktem naszej koncepcji. Musimy poszukać jego następcy.
więcej: Gazeta Współczesna - ŁKS Łomża próbuje wyjść na prostą