Petarda zapaliła stodołę
Sylwestrowa noc w regionie minęła spokojnie – oceniają policjanci. Nie uniknięto jednak wypadków z petardami. Kilka minut po północy w Wąsoszu koło Grajewa odpalona petarda była przyczyną zapalenia się stodoły. W wyniku pożaru spłonął jej dach i znajdujące się w środku siano. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a ogień nie przeszedł na sąsiednie budynki. Według strażaków straty spowodowane petardą wyniosły ok. 15 tys. zł.
Jak podaje sierż. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego KWP w Białymstoku niestety nie wszyscy wzięli sobie do serca policyjne prośby i ostrzeżenia związane z zachowaniem trzeźwości za kierownicą. Jeszcze w starym roku, kilka minut przed północą białostoccy policjanci zatrzymali w Białymstoku na ul. Legionowej 19-letniego kierowcę mazdy. Okazało się, że młodzieniec jest pijany, bo w wydychanym powietrzu miał ponad 2 promile alkoholu. Trzy godziny później w centrum Sokółki funkcjonariusze zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę poloneza. Badanie alkomatem wykazało, że wracający z sylwestrowej zabawy mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Łącznie w sylwestrowa noc policjanci zatrzymali 15 nietrzeźwych kierowców. Na szczęście na drogach nie doszło do żadnego wypadku drogowego.