Mieszkańcy Piątnicy znaleźli martwego łabędzia koło mostu łączącego Piątnicę z Łomżą
Jak twierdzą mężczyźni, którzy codziennie odwiedzają zimujące tu stado łabędzi, jeszcze wczoraj młody, najprawdopodobniej z ubiegłorocznego wylęgu łabędź, zachowywał się zupełnie normalnie. Dziś rano siedział samotnie na lodzie, w pewnym oddaleniu od liczącego ok. 40 łabędzi stada. Po chwili próbował przejść parę kroków, ale padł. Bardzo szybko na miejscu pojawili się lekarze z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Łomży. Pod nadzorem policji, w specjalistycznych ubraniach ochronnych zapakowali ptaka do plastikowego worka, a miejsce, w którym przebywał zdezynfekowali sodą kaustyczną. Najprawdopodobniej jeszcze dziś w Łomży przeprowadzą sekcję zwłok łabędzia i w zależności od jej wyników, zutylizują zwłoki, albo tez prześlą próbki do dalszych badań w instytucie weterynaryjnym w Puławach. W tej chwili jednak nic nie wskazuje na to, byśmy mieli doczynienia z przypadkiem ptasiej grypy.
Wprawdzie Łomżę dzieli od Torunia ok. 250 kilometrów, ptaki na pokonanie tej odległości potrzebują kilku zaledwie godzin, ale padły w Piątnicy łabędź pochodzi ze stada, które koczuje w tym miejscu od kilku lat. W ostatnich dniach nie obserwowano w tym miejscu przelotnych stad jakichkolwiek ptaków. Po wykryciu w Polsce pierwszego przypadku ptasiej grypy służby weterynaryjne również w naszym regionie odbierają coraz więcej telefonów z informacjami o padłych ptakach i zwierzętach. Wojewódzki Lekarz Werynarii odbiera po kilka takich sygnałów dziennie.