Ponad 30 lat czekał na dym …
Od ponad 30 lat jest częścią panoramy Łomży. Choć miał zapewnić „Bawełnie” funkcjonowanie w gospodarce rynkowej, nigdy nie spełnił swojej roli. Komin stojący tuż obok słupów pod niewybudowaną galerię Narew, w ostatnią sobotę „ożył”.
Przy 150-metrowym kominie MPEC-u, ten wydaje się niedokończony. Jego budowę rozpoczęto pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku, a ukończono na początku 90-tych. Decyzję o budowie 60-metrowego komina kierownictwo Zakładów Przemysłu Bawełnianego „Narew” w Łomży podjęło po tym, gdy okazało się, że remont dotychczasowego komina nie ma sensu – przypomina Chełstowski Henryk w latach 90-tych dyr. ds. infrastruktury „Bawełny”.
Komin od wewnątrz miał być wyłożony materiałem odpornym na wysoką temperaturę, ale nie udało się tego wykonać. Choć komin miał dać łomżyńskiemu zakładowi możliwość funkcjonowania w gospodarce rynkowej, to los sprawił inaczej. Budowla skończona z zewnątrz, a niewykończona w środku, nigdy nie pełniła funkcji, dla której powstała.
W latach 90-tych sytuacja „Bawełny” zaczęła się pogarszać, więc dokończenie inwestycji w kominie poszło w odstawkę. Firma Szeptel miała w nim swoją centralę telefoniczną i serwery, a na zewnątrz anteny. W czasach, kiedy nie było jeszcze powszechnej telefonii komórkowej, w Łomży klienci Szeptela mogli jeździć nie tylko po mieście i korzystać z bezprzewodowego telefonu i internetu.
Raz do roku to nawet kij od szczotki strzela – mówi popularne powiedzenie, a komin?
W sobotę 22 czerwca po godzinie 17. komin buchnął dymem. Niecodzienny, wręcz historyczny moment dostrzegł pracownik firmy z nieodległej posesji i zaalarmował straż pożarną.
Zastępca miejskiego komendanta PSP w Łomży st. kpt. mgr inż. Paweł Leszczyński wyjaśnia, że paliły się różnego rodzaju zgromadzone tam odpady. Ogień zlokalizowany był na 7 metrze komina i nikt z ludzi nie ucierpiał.
Policjanci, którzy również byli na miejscu w raporcie mówią o kręcącej się tam młodzieży. Czy to oni stoją za tą sytuacją, nie wiadomo, trwa dochodzenie.
Tak czy inaczej 60-metrowy komin ponad 30 lat czekał, by zaciągnąć się dymem. Zdjęcia nadesłane przez Czytelnika, pokazują, że było czym.