„Niech każdy dzień waszego życia i służby będzie spełnieniem obowiązku dla dobra Rzeczpospolitej Polskiej"
Radość, łzy wzruszenia, a przede wszystkim duma towarzyszyła rodzinom i przyjaciołom 80 żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, którzy w sobotę przed południem na sztandar 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego uroczyście złożyli swoją żołnierską przysięgę. Odważni zobowiązali się do najwyższego heroizmu.
- Przysięga wojskowa to najważniejszy akt oddania służbie ojczyźnie, to najważniejszy moment w życiu każdego żołnierza - mówił zebranym ppłk Krzysztof Rabek. - Zobowiązujecie się do postawy najwyższego heroizmu jakim jest walka za sprawę Polski, nawet za sprawę własnego zdrowia, nawet za cenę własnego życia. To wymaga odwagi oraz mocnego i silnego etosu i bardzo wysokiego poziomu moralności – przypominał zastępca dowódcy 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego.
Dziękował rodzicom, dziadkom oraz rodzinom za wychowanie i uformowanie żołnierzy w duchu patriotyzmu, poszanowaniu tradycji i historii oraz odpowiedzialności za innych. „Przed wami niełatwa droga żołnierza Wojska Polskiego – mówił. - Droga pełna wyrzeczeń, ciężkiej pracy, jednocześnie droga, którą będziecie szli z podniesioną głową i spełnicie swoje marzenia. Droga, która nada waszemu życiu wyjątkowy sens”.
- Chciałem sprawdzić swój charakter i siebie w roli żołnierza – tłumaczył swoją motywację szer. Jakub Szostek. Inny 21-latek chciał w swoim życiu coś zmienić i dlatego zgłosił się na szkolenie w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Z kolei matka dwójki dzieci swoją decyzję o wstąpieniu do armii motywowała troską o nie.
Ppłk Krzysztof Rabek podkreślał, że zadaniem jednostki jest „wyposażenie ich w wiedzę i umiejętności, aby ciągle się rozwijali”. Dlatego na szkolenie wojskowe do 18.ŁPL przyjeżdżają chętni z miejscowości oddalonych nawet o 200 km. „Kadeci wybierają jednostki, które potrafią świetnie wyszkolić – podkreśla por. Natalia Fiedoruk z łomżyńskiej jednostki. - Robią to intensywnie i mają dobrych żołnierzy zawodowych, a ci wiedzą jak do tego podejść. W ten miesiąc potrafią wycisnąć co najlepsze”.
Porucznik Fiedoruk wyjaśnia, że instruktorzy, dowódcy są tak podzieleni, by przez 12 godzin na zmianę przebywać z kadetami. Takie szkolenie elewów DZSW w pułku absorbuje jednak około 20-30 osób. To spory wysiłek Pułku i świata wojskowego, ponieważ osoby te mają jeszcze inne obowiązki, także związane z sytuacją na wschodniej granicy.
Nie wszyscy, którzy rozpoczęli wojskowa przygodę, ukończyli to miesięczne szkolenie podstawowe. Kilkunastu chętnych się wykruszyło, bo jak mówi por. Fiedoruk, nie każdy, który podejmuje rękawice, doniesie ją do końca, „dyscyplina wojskowa weryfikuje charakter”.
„Żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej czekają szkolenia specjalistyczne. Każdy z nich ma pewnie jakiś pomysł na siebie, ale nie w naszej jednostce, ponieważ ma już ona praktycznie 100% zapełnionych etatów” - mówi porucznik.
W regionie formułują się jednak kolejne jednostki, więc dla części chętnych chcących związać swoją przyszłość z wojskiem miejsce się znajdzie.