Rządzący popierają protest rolników
„Oczywiście popieramy ten protest rozumiejąc obawy rolników. Uważam osobiście, że ten protest jest spóźniony o 2 lata, wtedy, kiedy powstawał Europejski Zielony Ład, wtedy kiedy tworzony był Krajowy Plan Strategiczny” – mówił w Łomży wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski.
Na piątek 9 lutego NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” zapowiedziało strajk generalny rolników. W proteście przeciwko „Europejskiemu Zielonemu Ładowi” i bezcłowemu importowi produktów rolnych z Ukrainy rolnicy zablokują przejścia graniczne z Ukrainą oraz szereg dróg w kraju. W Marianowie pod Łomżą od godz. 10 do 15, jak zapowiada szef podlaskiej Solidarności RI, poza pojazdami uprzywilejowanymi nikt nie przejedzie.
„Oczywiście popieramy ten protest rozumiejąc obawy rolników” - mówił w Łomży wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski. Jego zdaniem „protest jest spóźniony o 2 lata”. Zasadny były wtedy kiedy powstawał Europejski Zielony Ład, kiedy tworzony był Krajowy Plan Strategiczny.
Blokada dróg najbardziej uderzy w użytkowników dróg, ale i mieszkańców. Nie trudno sobie wyobrazić sznur tirów jadących drogą od Cydzyna do Jeziorka i do Piątnicy. Utrudni to życie w tych miejscowościach i stworzy realne niebezpieczeństwo. Skoro władza zgadza się z protestującymi, to po co protestować?
„Rozmawiamy – odpowiada wiceminister. - Różnie te rozmowy są podejmowane, bo też mamy czas przedwyborczy i niektóre środowiska chcą zwrócić na siebie uwagę poprzez te protesty” - kwituje.
Z kolei wicewojewoda Ewa Kulikowska dodaje, że „muszą pokazać taką solidarność z zagranicą, stąd też ten rodzaj protestu”.
Protesty rolników trwają obecnie w kilkunastu europejskich krajach. Ich wspólnym przesłaniem jest sprzeciw wobec Europejskiego Zielonego Ładu Unii Europejskiej. W niektórych państach dochodzi jeszcze postulat ochrony rynku i opłacalności produkcji przed tanimi płodami rolnymi z państw trzecich.