System monitoringu w Łomży analizuje tablice rejestracyjne
Monitoring miejski zwiększać ma bezpieczeństwo publiczne i działać prewencyjnie przed zakusami przestępców. Może mało osób ma świadomość, ale łomżyński system rozpoznaje tablice rejestracyjne aut, a wkrótce może także wyszukiwać twarze.
Do łomżyńskiego monitoringu podpiętych jest 196 kamer zlokalizowanych po całym mieście. Od połowy 2021 roku ich liczba zwiększyła się o 50. Wszystkie pracują pod oprogramowaniem Axxon Next Universe, a w najbliższym czasie planowane jest przejście na Axxon One.
„Łomżyński monitoring nie jest połączony z zewnętrznymi systemami” - wyjaśnia ratusz. Obsługą zajmuje się straż miejska, choć końcówkę zainstalowano także w Komendzie Miejskiej Policji.
„Obecnie wykorzystywane funkcje pozwalają na wykrywanie ruchu w strefie, przekroczenie wyznaczonej linii, rozpoznawanie i analizę tablic rejestracyjnych. Jest też możliwość wykrywania poruszania się pojazdów pod prąd” - czytamy w przesłanej informacji.
Kolejna wersja oprogramowania, na przejście której niebawem zapowiada magistrat, zwiększy także możliwości „obserwacyjne” systemu. Oparte na głębokim uczeniu oprogramowanie będzie mogło wykrywać ogień czy dym i poza tablicami rejestracyjnymi, system będzie pozwał na wykrywanie twarzy. Możliwe, że po skonfigurowaniu system będzie mógł wykrywać osoby przechodzące na czerwonym świetle czy inne "odchyły od normy". Oddzielną sprawą jest na ile i w jaki sposób możliwości te będą wykorzystywane praktycznie w Łomży. Będziemy o to pytać.
Co do zasady zapis z monitoringu miejskiego nie jest udostępniany osobom prywatnym.
„Zgodnie z przepisami, osoba taka musiałaby wykazać swój prawny interes w zakresie pozyskania nagrania. Regulują to przepisy krajowe, jak również regulacje unijne. Zgodnie z nimi, podmiotami uprawnionymi do pozyskania zapisu z monitoringu są policja, sąd oraz prokuratura. Dotyczy to konkretnych postępowań w przypadku choćby kolizji drogowej lub innych zdarzeń związanych z popełnieniem przestępstwa/wykroczenia. W takim przypadku osoba poszkodowana składa zawiadomienie do właściwego organu, który następnie występuje do Straży Miejskiej o zapis z monitoringu z konkretnego miejsca i czasu. Zapis jest wówczas zabezpieczany i przekazywany”.
Nagrania z kamer przechowywane przez około miesiąc. Korzystając z pośrednictwa upoważnionych do tego organów, można w tym czasie je zgrać. Oddzielną kwestią pozostaje czytelność zapisów. Zależy ona od jakości kamer, warunków pogodowych i oświetlenia. Nie zawsze sytuacje konfliktowe mogą być zarejestrowane. Wiele ruchomych kamer na ustawiony pewien schemat ruchu, i mimo bliskości kamery, w danym momencie może rejestrować obraz z innej strony.
„Najczęstsze zgłoszenia z monitoringu dotyczą kolizji czy wykroczeń drogowych” – przybliżają urzędnicy. „W sezonie letnim jest to też spożywanie alkoholu w miejscach publicznych np. przez młodzież w parkach np. Jana Pawła II czy w rejonie Miejskiego Dworca Autobusowego”.
Operatorzy kamer wielokrotnie zgłaszali służbom zasłabnięcia, bójki, czy przypadki niszczenia mienia. M.in. za sprawą nagrań z monitoringu miejskiego udało się ustalić sprawców zniszczenia poręczy mostku na Łomżyczce.
„Zdarzały się sytuacje, gdzie operator monitoringu uchwycił na gorącym uczynku kradzież telefonu albo portfela. Sprawne skierowanie w te miejsca patrolu pozwoliło na ujęcie osób”. Z kolei w innym przypadku „analiza zapisów monitoringu pozwoliła też na trafne wytypowanie pojazdu, którym po terenie Łomży poruszały się osoby z innej części kraju dokonujące w naszym mieście czynów zabronionych”.
Monitoring miejski, to tylko część kamer widocznych w mieście. Swoje urządzenia mają spółdzielnie mieszkaniowe, firmy, samochody i posesje prywatne. W tej materii raczej nie dogonimy Chin, gdzie jak słychać w opowieściach, komunikaty o niewłaściwym zachowaniu publikowane są zaraz po wykroczeniu na przydrożnych wyświetlaczach.