Kierowca, który będąc pod wpływem alkoholu spowodował śmiertelny wypadek, nie trafi do aresztu tymczasowego
Mężczyzna, który pod wpływem alkoholu spowodował wypadek, w którym zginęły dwie osoby, nie trafi do aresztu tymczasowego. Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Łomży.
Chodzi o zdarzenie z 1 września. Na drodze między Łomżą a Ostrowią Mazowiecką, na wysokości miejscowości Jakać Dworna, 23-letni kierowca Opla jechał najprawdopodobniej zbyt szybko i uderzył w jadący przed nim ciągnik rolniczy. W wyniku wypadku zginął 21-letni kierowca ciągnika i 34-letni pasażer samochodu osobowego. Prowadząca sprawę Prokuratura Rejonowa w Łomży domagała się aresztu tymczasowego dla kierowcy, który jak się okazało miał ponad 2,3 promila alkoholu krwi. Ale sędziny prowadzące sprawę w obu instancjach się na to nie zgodziły - mówi prezes Sądu Okręgowego w Łomży Jan Leszczewski.
Sąd stosujący tymczasowe aresztowanie uznał, że materiał dowodowy zebrany w sprawie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, gdzie sprawca był pod wpływem alkoholu, został zebrany i ze strony podejrzanego, zdaniem sądu, nie zachodzi obawa matactwa. I sąd, z tego też powodu, nie zastosował tymczasowego aresztowania - mówi prezes Jan Leszczewski.
Zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji sędziny uznały też, że nie ma obawy, że sprawca wypadku ucieknie za granicę. Takiego scenariusza obawiają się rodziny ofiar. Sąd uznał jednak, że skoro 23-latek przyznał się do winy, a jego obrońca wskazał jego miejsce pobytu w Polsce, to nie ma podstaw, żeby uznać, że będzie chciał wyjechać za granicę.