Damian Olender pchał sprawny samochód 92 kilometry
Rynek w Nowogrodzie od rana w piątek przez 24 godziny był świadkiem niecodziennych zmagań, jakie narzucił sobie magister Damian Olender. 30-latek pchał ważący z kierowcą około 800-kilowy samochód dookoła placu, bo chciał zdobyć rekord Polski. A w sobotę o 8. rano osiągnął upragniony cel – 92 kilometry. - Chciałem sprawdzić, ile wysiłku jestem w stanie znieść – opowiada szczęśliwy 3-krotny rekordzista kraju, także w 2 innych dyscyplinach. - Nie celowałem w ciszę wyborczą. Tak wyszło. Długo trwało szukanie samochodu z wagą 720 kg, który nie będzie stawiał oporu na trasie.
Damian Olender to technik ekonomista, absolwent „Ekonomika” w Łomży, licencjat AWF w Białej Podlaskiej i magister AWF w Warszawie. W Łomży prowadzi Studio Treningowe Olender przy ul. Adama Mickiewicza 4, którego działalność zaowocowała też powołaniem Stowarzyszenia Sportów Siłowych. W kwietniu 2023 r. w swojej siłowni Damian Olender ustanowił rekord Polski: martwy ciąg ze 100-kilową sztangą przez 12 godzin. Sztanga leżała na podłodze, a kulturysta pochylał się i przykucał, podnosząc 100-kilowy ciężar do wysokości bioder 2 tysiące 768 razy. Drugi rekord kraju ustanowił na basenie w Ostrołęce, gdzie wykonał martwe ciągi… pod wodą przez godzinę. Sztanga 100-kilowa leżała na dnie basenu, a on stał na głębokości 2 metrów. Brał oddechy, zanurzał się 514 razy i wynurzał. Rekord Polski w pchaniu auta – ponad 60 km przez całą dobę - wcześniej należał do Wojciecha Sobierajskiego z Warszawy, obecnie 33-latka o wzroście 198 cm i wadze ok. 80 kg. - Rekord do pobicia wynosił 333 powtórzenia pod wodą i należał również do rekordzisty Wojciecha Sobierajskiego – wspomina z satysfakcją Damian Olender. - Ale ja wykonałem tych powtórzeń 514.
Doszedł piechotą z Nowogrodu nad Śniardwy
Nasz łomżyńsko-nowogrodzki rekordzista jest znacznie niższy – 180 cm wzrostu i masywniejszy. - Przed ustanowieniem rekordu ważyłem 92 i pół kilograma, a w przeciągu doby schudłem o 4 kilo – opowiada w sobotę wieczorem Pan Damian. Cieszy się, że pokonał próbę w gronie kilkudziesięciu osób: najbliższych z rodziny, kolegów sportowców oraz strażaków, m.in., z Nowogrodu, Mątwicy, Chmielewa i Sławca, o co zadbał burmistrz Nowogrodu Grzegorz Palka. Zanim ambitny kulturysta pobił rekord, poczynił przygotowania, m.in., w wakacje przeszedł pieszo 78 km z Nowogrodu nad Jezioro Śniardwy; trzy razy pchał po godzinie samochód osobowy o wadze 1 100 kg; intensywnie trenował siłowo stopy, łydki i uda; spacerował boso i w specjalnych butach. Po 3 i pół miesiąca był gotowy do startu sprzed biblioteki z herbem, gdzie widać bramę i 3 baszty kasztelanii z 1320 r. Na posilenie Herkulesa z Nowogrodu przygotowano: wodę, żele energetyczne i naleśniki od mamy.
Co godzinę brał krótką przerwę na oddech
Biuro Rekordów Guinnessa miało wymagania, więc trzeba było spełnić wytyczne: powołać geodetę na trasę – Sebastian Kołodziejczyk z Łomży; mieć kierowców na zmianę – 3 kolegów i narzeczona Paula Kuczyńska, absolwentka I LO w Łomży i SGGW w Warszawie; zarejestrować przebieg trasy bicia rekordu – 4 GPS-y, dwa w telefonach w samochodzie i 2 w zegarkach; zdjęcia i wideo z trasy. Dla wyczynu siłowo-wytrzymałościowego zasłużył się Hubert Sulewski, który znalazł odpowiedni samochód i przez ostatnie 8 z 24 godzin poprowadził auto. Pogoda była przyjemna, wiatr nie wiał w oczy, a deszcz nie zmoczył naszego zawodnika. Pomiędzy godz. 8. w piątek a 8. w sobotę Damian Olender przez 13 godzin miał co godzinę krótką przerwę na oddech i odsapnięcie 5 – 10 minut. Po 60 kilometrach krążenia dookoła Rynku – pokonaniu rekordu Sobierajskiego – zaczął robić dłuższe przerwy po 15 – 20 minut. Jednak o 5. rano w sobotę był tak znużony i zmęczony, że z wyczerpania i bólu nóg nie mógł zasnąć. Łomżyński geodeta wymierzył długość okrążenia, które wynosiło 280 metrów, ale dokładnego, oficjalnego wyniku jeszcze nie ma – podajemy ponad 92 kilometry z GPS.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Zdjęcia: Archiwum Damiana Olendra
Karol Babiel / Urząd Miejski Nowogród