Wata cukrowa na Dzień Osób z Niepełnosprawnością
Jedni pobierali krew z palca, żeby zbadać poziom cukru, który jest zbędny i szkodliwy dla zdrowia, a drudzy karmili dzieci i młodzież watą cukrową, składającą się wyłącznie z cukru. 7 lat temu prof. Maria Górska z Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Wewnętrznych UM w Białymstoku ostrzegała w Łomży, że „dzieci coraz mniej się ruszają, siedzą przed komputerami i znowu będą się pasły...” Profilaktyka cukrzycy i chorób sercowo-naczyniowych na Stary Rynek nie dotarła. Kolejki dzieci i rodziców stały po cukier na patyku i pół gofra, zamiast uczyć się zasad zdrowego żywienia.
Co trzecie / czwarte dziecko w Polsce ma nadwagę i otyłość, która prowadzi do odkładania blaszki miażdżycowej w żyłach. Ciaśniejsze i pozatykane przewody z krwią powodują, że serce narażone jest ustawicznie na zwiększony wysiłek. Otłuszczone ciało dziecka obciąża rozwijające się stawy i kości. Młoda trzustka nie nadąża, wątroba zaczyna chorować, w organizmie powstaje dysregulacja hormonalna i wskutek zaburzeń: insulinooporność, cukrzyca, nadciśnienie, niedokrwienność serca. Czy o zdrowiu dzieci z Łomży pomyśleli rodzice stojący w kolejkach, po kilkadziesiąt osób, przez 2 godziny pikniku w serduszku starówki...? Kto o kondycji trzusteczek i wątróbek 3- czy 5-letnich ma myśleć, zgodnie ze współczesną wiedzą medyczną i zaleceniami profesor endokrynologii...? Urzędniczki z Ratusza lub Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji? Prezydent miasta M. Chrzanowski? Pan Bóg?
W tańcu i na dmuchańcu
Na 2 godziny w słoneczny i ciepły piątek, między 17. a 19., Stary Rynek stał się barwnym, gwarnym i tłocznym centrum stoisk, które otoczyły go z czterech stron. Najwięcej zdrowej zabawy w ruchu dawała energiczna animatorka, prowadząca zabawy i tańce, do których zachęciła z humorem dzieci. Fontanna, na 13 dysz, ponad miesięczny prymat w ożywianiu starówki oddała kolorowym dmuchańcom MOSiR-u, które zrobiły jeszcze więcej furory niż woda poruszająca się w powietrzu. Oczekujący w kolejkach cierpliwie stali do niej tyłem, więc mogli nie dostrzec, że urządzenie za 2 miliony złotych zaczyna szwankować. Z ośmiu punktów posadzki na zewnątrz niecki wyskakiwały łukowato strugi wodne jak szklane, przezroczyste przewody światłowodu. Ich urok polega na tym, że woda w ruchu wygląda jakby zmieniła się w ciało stałe, jak szkło lub lód. Nie wiadomo: czy mechanizm fontanny się psuje, czy płyty posadzki porozsuwały – można po nich chodzić dokoła wodotrysku - czy został błędnie zaprogramowany procesor do dozowania ilości cieczy w czasie, regulujący rytm poruszania się H2O – w każdym razie, zewnętrzne strugi na ramionach północ – południe rozpryskują się przy posadzce. Pozbawia to fontannę optycznego wrażenia, że wodę w niecce chłoszczą bicze, skaczące jak żabki jeden za drugim i nad drugim. Wygląda to jak pryskający, uszkodzony wąż ogrodowy. Ale w kolejkach po połówkę gofra czy kubeczek wody z sokiem z MPWiK-u chyba o tym się nie myśli.
Dzień Osób z Niepełnosprawnościami
Piknik zorganizowano z funduszy projektu „Łomża – miasto, w którym żyję i pracuję”, w ramach Programu Rozwój Lokalny, finansowanego z Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2014 - 2021. Jak podaje Karolina Krzykowska z wydziału kultury Ratusza, za ok. 12 tysięcy zł można było m.in. zatrudnić 3 przebranych bajkowo animatorów zabawy i zapewnić posprzątanie placu po wszystkim. Oczywiście, produkcja cukru na patyku również kosztuje, lecz koszty społeczne otyłości i cukrzycy u dzieci pewnie nie zostały w rubryki projektu wliczone.
Przy stoliczkach dzieci rysowały rodzinne miasto i lepiły ozdoby, w czym dobry wzór twórczej aktywności dawali instruktory i wolontariusze Stowarzyszenia Czas Rozwoju, mającego siedzibę przy ul. Generała Władysława Sikorskiego 241.
Tak jak specjaliści Cemed badają poziom cukru i ciśnienie, żeby ostrzec przed niebezpieczeństwem komplikacji zdrowia fizycznego, tak prezes Joanna Brzezińska z Czasu Rozwoju z empatią pochyla się – czego dowiedzieliśmy się od działaczki przy stoisku Czasu Rozwoju z ceramiką - nad osobami psychicznie chorymi i z upośledzeniem umysłowym, aby nie były stygmatyzowane. Stowarzyszenie stara się wzbudzać zainteresowanie i aktywność do działania w ludziach z niepełnosprawnościami intelektualnymi, dysfunkcjami zmysłów i narządu ruchu. Pomoc w wyjściu z osamotnienia wyraża się, m.in. w wytwarzaniu świec z wędzy pszczelej, mydeł ekologicznych, naczyń z gliny, szyciu.
Na pikniku można było w Grupą Ratowniczą Nadzieja i ratownikiem medycznym z WSPR Marianem Ostrowskim poznać zasady pierwszej pomocy, resuscytacji i postępowania w razie zadławienia. Na szczęście, dwie 4-letnie alpaki, dokarmiane marchewkami, nie zadławiły się i wróciły do Drozdowa.
Od ponad 30 lat międzynarodowy dzień osób z niepełnosprawnościami obchodzony jest 3. grudnia.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Poseł Krynicka z PiS przeszkadza w wykładzie profesor Marii Górskiej