Śmieci, szkła i beton na tej ziemi obok Parku Świętego
- Na ponad hektarowej działce, leżącej w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Jana Pawła II, walają się butelki po alkoholu, leżą porozrzucane szkła, śmieci, opony. Zalegają betoniaki pozostawione przez dewelopera, który tuż obok jesienią zeszłego roku zakończył budowę swojego bloku – interweniuje Czytelnik 4lomza.pl, który zrobił wiosenne zdjęcia bliskiej okolicy Parku Świętego. - Po ulewnych deszczach część działki zamienia się w jezioro, a przechodzący tamtędy mieszkańcy toną w błocie.
Czytelnik postanowił zainteresować redakcję portalu 4lomza.pl problemem, który – jak opowiada - „od pewnego czasu razi moje oczy”. Oglądając wykonane przez łomżyniaka zdjęcia, mogą Państwo sami również ocenić, czy ich oczy rażą widoczki z placu post budowy.
- Otóż w centrum miasta, tuż obok wybudowanego za około 6 milionów zł pięknego Parku Jana Pawła II, który władze miasta dumnie nazywają wizytówką Łomży, znajduje się działka nr 12720/6 – przybliża pejzaże Czytelnik. - Stan terenu kończy zachwyt turystów, przechadzających się w pobliżu fontanny, a także odstrasza mieszkańców, skracających sobie drogę z parku do Galerii Veneda. W związku z tym, mam pytanie: czy Miasto nie potrafi zmusić dewelopera tego bloku, aby po zakończeniu inwestycji uporządkował wynajmowany przez siebie kawałek ziemi…? A może powinno zlecić posprzątanie, wyrównanie i przynajmniej obsianie trawą tej działki dla MPGKiM, aby po opadach nie tworzyło się na niej błoto oraz by nie zarosła chwastami i krzakami. Oczywiście, nie liczę już na realizację strefy relaksu dla najmłodszych oraz seniorów, której budowę na jesieni 2020 r. tak szumnie zapowiadało Miasto. Jak zwykle, okazało się, że pomimo rozległych konsultacji i zapewnień, że środki na zagospodarowanie tego terenu zostały uwzględnione przez Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego w budżecie miasta na 2021 r., obietnice nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości. Chodzi mi o uporządkowanie tego zielonego terenu, żeby nie psuł on wizerunku części miasta, która stanowi wizytówkę Łomży.
Kto ten śmietnik posprząta?
Czytelnik krytycznie ocenia też bałagan na sąsiedniej działce nr 11232/5. Wykorzystywana jest jako parking dla osób korzystających z boiska lub lodowiska Orlik. Jak zaobserwował łomżyniak, zimą tego roku wykonawca, rozbudowujący monitoring miejski w Parku JP II, prowadził tędy kable i po zakończeniu prac pozostawił na działce powykopywane z ziemi kawały betonu, które potencjalnie mogą uszkodzić samochody parkujących mieszkańców. - Tutaj również uważam, że jeśli Miasto nie potrafiło dopilnować wykonawcy, żeby posprzątał po prowadzonych pracach, to powinno je zlecić MPGKiM – zgłasza postulat wiosennych porządków okolic Parku Świętego i sąsiedniego Orlika.
Przyjdzie walec i wyrówna
Rozważania Czytelnika na pierwszy rzut oka - niezrażonego śmietnikiem w środku zamieszkanego osiedla - wydają się przejrzyste, logiczne, zasadne. Ze swojej strony przypominamy, że może to być część eksperymentu naukowego. Fakt, że syzyfowe prace prowadzi cywilizacja przeciwko naturze, nie oznacza, że Matka Ziemia pozostanie bierna. W miejsce błotnistej Sahary obok Parku Świętego może wyrosnąć mała puszcza, jak kilka lat temu na Starym Rynku, gdzie spoczywa szara, betonowa wizytówka wiceprezydenta A. Garlickiego. Najwyraźniej syzyfowe prace jeszcze się nie skończyły i nie prowadził ich mityczny Syzyf w pojedynkę, o czym świadczą szklane naczynia, z plastiku czy aluminium, które archeolodzy za 500 albo nawet 1000 lat odkryją dla wiedzy o naszej epoce 2023 r. Plastiki, szklaki, aluminiaki i betoniaki może zostawiono celowo - w celu zagospodarowania terenu, pod skup butelek lub nowy sklep monopolowy. Chyba że ktoś ten bajzel posprząta i mit pryśnie. Do czasu pojawienia się dewelopera i firmy sprzątającej, można se przysiąść wiosną na skale ocalenia myśli z betonu. Nie wiemy, jaka jest rola porzuconych opon: może to tradycyjna forma plastyczna pod nowe kwietniki…? A może komuś się przydadzą po wulkanizacji…? Chyba że to kółka historii.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146