Pożegnanie Lekarza Dariusza Kapicy (+ 34)
- Darek był osobą, z którą od razu robiło się wesoło, jak tylko wchodził do pokoju. Kiedy wiedziałem, że mam z Nim dyżur, to poprawiał mi się humor. Bo nawet, jak ten dyżur miał być bardzo ciężki, to przynajmniej nie był smutny – wspomina Zmarłego tragicznie 29. stycznia lekarza ortopedę Dariusza Kapicę (+ 34) przyjaciel lekarz Kamil Prusaczyk z Oddziału Ortopedyczno-Urazowego Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - Darek potrafił rozładować napięcie w trzy sekundy i sprawić, że cała złość gdzieś znikała. Po prostu, każdemu udzielała się Jego pogoda ducha.
W niedzielę, 29. stycznia 2023 r., około godziny 5. rano doszło do wypadku na drodze S8 z Łomży do Białegostoku. Zginęło 3 mężczyzn w aucie, którym podróżował Dariusz Kapica, z powodu zderzenia z samochodem ciężarowym. - Darek pochodził z Kapic Starych w gminie Tykocin, w powiecie białostockim – opowiada Kamil Prusaczyk. - Ukończył I LO imienia Adama Mickiewicza w Białymstoku. Podjął studia wyższe na kierunku lekarskim w Uniwersytecie Medycznym, które uwieńczył dyplomem lekarza w 2014 r. Podyplomowy staż lekarski odbywał w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Później Jego życie związało się na ponad 7 lat z Łomżą...
Dariusz Kapica był solidnym pracownikiem
- Niepowetowana strata... - mówi koordynator Pionu Ortopedyczno-Urazowego w Łomży doktor Krzysztof Gołaszewski, ceniony specjalista ortopedii i traumatologii. - Z wielkim bólem i żalem dowiedzieliśmy się o tragicznej śmierci naszego kolegi Darka. Lekarz Dariusz Kapica pracował w Pionie Ortopedyczno-Urazowym od 1. grudnia 2015 roku, gdzie rozpoczął specjalizację w zakresie ortopedii i traumatologii. Pełnił całodobowe dyżury w Oddziale Ortopedyczno-Urazowym i Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Przyjmował pacjentów również w Poradni Ortopedyczno-Urazowej. Dał się poznać jako wspaniały kolega. Był solidnym pracownikiem, który nigdy nie odmówił pomocy kolegom lekarzom ani pacjentom.
Podobną opinię o przyjacielu mają koledzy z oddziału. - Darek był człowiekiem, który nigdy nie odmawiał pomocy – wspomina Kamil Prusaczyk. - Zawsze wziął dodatkowy dyżur, gdy była taka potrzeba. Praktycznie nigdy nie narzekał. Pamiętam, że kiedyś był potrzebny w naszym szpitalu, a planował wakacje w Gdańsku ze swoją rodziną. I co zrobił Darek...? Zawiózł żonę i dwoje dzieci nad morze, a rano ruszył w drogę powrotną do szpitala i po dyżurze wrócił z powrotem do rodziny.
Nieprzespane noce, wspólne dyżury i operacje
Szpital jest dosyć ciężkim miejscem do pracy, ponieważ pojawia się tam wiele emocji pacjentów i ich krewnych, a więc łatwo o spięcia i kłótnie. Również wśród personelu. - Jedyną osobą, z którą nie można było się pokłócić, był Darek, bo zawsze potrafił rzucić takim tekstem, że nie można było się na Niego gniewać – opowiada lekarz Prusaczyk. - Początkowo długo nie dowierzałem, że Darek zginął w tamtym wypadku... Widzieliśmy się tydzień wcześniej na oddziale podczas zwykłego dyżuru...
Ostatni dyżur Dariusz Kapica pełnił w piątek, 27. stycznia. Wtedy spotkał się w pracy z lekarzem Piotrem Kapelewskim, młodszym o 2 lata. - Dareczek był zawsze uśmiechnięty, choć często także bardzo zmęczony, z podkrążonymi oczami po dyżurach w oddziale ortopedii na górze, w SOR na dole i w ramach NPL w Ostrołęce. Wszędzie tam, gdzie razem pracowaliśmy – wspomina przyjaciel od 7 lat. - Pamiętam, jak Darek wchodził na Blok Operacyjny z uśmiechem, ściskając w rękach czepek medyczny, witając się z naszym zespołem, przekładając go z ręki do ręki i zwykle żartując, rozluźniając atmosferę. Zawsze szybki, zdecydowany, pomocny, koleżeński. To On pokazał mi, kiedy byłem jeszcze na stażu w szpitalu w Łomży, jak wszystko jest zorganizowane, jak wygląda praca na Ortopedii, a potem w SOR-ze. Jak bardzo różni się to, czego uczymy się z podręczników, a z jakimi problemami, i również dramatami, często spotykamy się w swojej pracy. Nieprzespane noce w pracy, wspólne dyżury, często dodatkowe przyjazdy do pilnych zabiegów w oddziale, szkolenia, zjazdy ortopedyczne, nauka do specjalizacji pod bacznym okiem naszego szefa dr. Gołaszewskiego oraz nasz chleb powszedni, czyli zabiegi operacyjne. Ten wspólny czas, te godziny spędzone w pracy spowodowały, że przez siedem lat zżyliśmy się ze sobą i byliśmy częścią rodziny. Lekarzami z Ortopedii w Łomży.
„Nie bał się trudnych wyzwań”
Lekarz Łukasz Zawrotny również przyjaźnił się od 7 lat z Dariuszem Kapicą (1988-2023). - Przez ten czas nigdy mnie nie zawiódł – mówi o Przyjacielu. - Darek dał się poznać jako ambitny, bezinteresowny, pracowity lekarz, który nie bał się trudnych wyzwań. Natomiast prywatnie był kolegą z niesamowitym poczuciem humoru, bratnią duszą. Rodzina była dla Niego priorytetem. Dla mnie był, przede wszystkim, przyjacielem, na którego zawsze mogłem liczyć. Niepowetowana strata.
- Odejście Darka Kapicy jest dla każdego z nas ogromną stratą – dodaje Joanna Chojnowska, fizjoterapeuta z oddziału. - Na zawsze pozostanie w naszej pamięci i sercu, bo nie tylko był dobrym współpracownikiem, ale i wspaniałym kolegą. Nie pozostawiał nas bez pomocy. Widział problemy, których inni nie dostrzegali, zarówno na płaszczyźnie zawodowej, jak i prywatnej. Żegnamy Cię, Darku: Pielęgniarki, Fizjoterapeuci, Sanitariusze i Sekretarka Pionu Ortopedii. Spoczywaj w pokoju.
Uroczystości pogrzebowe śp. Dariusza Kapicy zaplanowano na sobotę, 4. lutego 2023. O godzinie 9. - wystawienie ciała w Domu Pogrzebowym Kalia w Sokołach przy ul. Kościelnej 61. Wyprowadzenie - o godz. 11. na mszę św. do kościoła w Kobylinie Borzymach, po czym nastąpi pochowanie Zmarłego Lekarza na miejscowym cmentarzu parafialnym. Rodzina zwraca się z uprzejmą prośbą o nieprzynoszenie kwiatów. Zamiast tego, będzie możliwość złożenia ofiary do puszek.
Mirosław R. Derewońko