Kandydaci na kierowców zapłacą więcej za egzaminy na prawo jazdy
Więcej zapłacimy za egzaminy na prawo jazdy. Między innymi takie zmiany czekają w tym roku kandydatów na kierowców. To efekt zmian w przepisach, w wyniku których to urzędy marszałkowskie będą ustalały wysokość opłat egzaminacyjnych. Zmieni się także sposób finansowania wojewódzkich ośrodków egzaminacyjnych.
Część przyszłych kierowców, z którym nasz reporter rozmawiał w Łomży, rozumie konieczność podwyższenia opłat. Inni zwracają uwagę, że nawet niewielkie podwyżki mogą być odczuwalne, kiedy ktoś po nieudanym egzaminie będzie go chciał zdać kolejny raz.
Dyrektor łomżyńskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego Mirosław Oliferuk zwraca uwagę, że opłaty egzaminacyjne nie były zmieniane od 10 lat.
Na pewno wzrosną opłaty za egzamin na prawo jazdy, bo w tej chwili to nie minister będzie o tym decydował, tylko sejmiki województwa. Przypominam też, że te opłaty które dzisiaj obowiązują, zostały podniesione ostatni raz w styczniu 2013 roku. Czyli, za chwilę mija 10 lat od momentu kiedy pozostały niezmienione. A możemy sobie porównać jak zmieniły się od tego czasu ceny paliw, jakie były inne koszty - mówi Mirosław Oliferuk.
Jak mówi wicemarszałek województwa podlaskiego Marek Olbyrś zmiany cen są uzasadnione. I chociaż nie będą duże, pozwolą WORDom funkcjonować.
- To i tak są bardzo małe pieniądze za tak poważny egzamin. Nawet, jeżeli ta górna granica będzie ustalona na poziomie 200 zł za egzamin praktyczny na kategorię B i 50 złotych za teoretyczny. A wzrost opłat za egzaminy pozwoliłby mieć WORDom lepszą, chociaż i tak nieidealną, sytuacją finansową - mówi Marek Olbryś.
Teraz egzamin praktyczny na kategorię B kosztuje 140, a teoretyczny 30 złotych.
- Nowe przepisy zmieniają też zasady finansowania WORDów i wynagradzania egzaminatorów - dodaje Mirosław Oliferuk. - To sejmiki województwa będą kształtowały widełki, w ramach których będą ustalane wynagrodzenie egzaminatorów. I rzecz najważniejsza, to kompletna nowość, której nigdy wcześniej nie było i to może być tlen dla wielu WORDów: sejmiki będą mogły decydować o dotacjach i subwencjach w wysokości 50% kosztów. Czyli te WORDy, które z przyczyn często niezależnych od siebie, nie mogą się zbilansować, będą mogły dostać wsparcie finansowe bezpośrednio z budżetu województwa - dodaje Mirosław Oliferuk.
- To bardzo dobra informacja - mówi dyrektor białostockiego WORDu Przemysław Sarosiek.
Uważam, że to jest jedyna możliwość, żeby WORDy funkcjonowały w miarę normalnie. My radzimy sobie w ten sposób, że straty nadrabiamy szkoleniami, różnymi działaniami edukacyjnymi, szukamy sponsorów na te działania edukacyjne. I w ten sposób wiążemy koniec z końcem. A nie chodzi o to, żeby WORD, jednostkę przeznaczoną do egzaminowania i szkolenia kierowców, zmienić w firmę szkoleniową. To, oczywiście, jest ważny element, natomiast my osiągnęliśmy chyba granicę możliwości i wszystkim osobom, które uważają, że przecież WORD może sobie poszkolić, chciałem powiedzieć, że w Białymstoku mamy 40% przychodu w tej chwili ze szkoleń. I za chwilę zmienimy się w firmę szkoleniową z egzaminacyjnej - mówi Przemysław Sarosiek.
Samorządy wszystkich województw wstępnie ustaliły, że w całym kraju ceny za egzaminy będą takie same. Odpowiednie uchwały w tej sprawie mają powstać w ciągu najbliższych 6 miesięcy.