Dwóch pijanych pobiło się o czerwony samochód, ale to tylko początek łomżyńskiej historii...
Dwaj pijani mężczyźni pobili się w Łomży o to kto ma prowadzić samochód. Jak się okazało, każdy z nich spowodował kolizję, w dodatku, tym samym autem. Obaj trafili na policyjny dołek. Starszy po wytrzeźwieniu trafił do aresztu, aby odbyć wcześniej zasądzoną karę.
Około 11:45 zaczęła się akacja, która z wieloma zwrotami zakończyła się tzw. policyjnym dołkiem, a dla jednego z nich kolejnym100-dniowym aresztem. Mniej więcej kwadrans przed południem we środę dyżurny policji w Łomży otrzymał zgłoszenie o kolizji na ul. Broniewskiego, sprawca miał odjechać. Chwile później, jak piszą w komunikacie policjanci, wpłynęło kolejne zgłoszenie, tym razem o awanturze przed sklepem przy ul. Reymonta. Jak się okazało zdarzenia były ze sobą powiązane. Czerwony mercedes prowadzony przez 36-latka jadąc Broniewskiego wjechał w tył wyjeżdżającej skody, uszkadzając zderzak i błotnik. Bagatelizując uwagi poszkodowanego, mężczyźni, bo dwóch panów jechało czerwonym autem, pojechało dalej.
Po zrobieniu zakupów przed sklepem 36-latek i 38-latek kłócili się, kto ma prowadzić samochód. Właśnie o tej awanturze policję powiadomił ktoś z obserwujących całe zajście. Tym razem za kierownicę usiadł starszy z nich i odjechał w kierunku Piłsudskiego, a młodszy pieszo poszedł do domu. Kiedy policjanci rozmawiali ze świadkami pod sklepem wpłynęło kolejne zgłoszenie z czerwonym mercedesem w roli głównej. Takie bowiem auto wypadło z drogi na wyjeździe z Konarzyc. Skierowany na miejsce patrol kryminalnych, który był w pobliżu, znalazł auto w krzakach i obok kompletnie pijanego kierowcę. Badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec gminy Łomża miał 3,6 promila alkoholu w organizmie. Policjanci udali się także do mieszkania kolegi. Jak czytamy w komunikacie, mężczyzna na widok policjantów od razu przyznał się, że to on spowodował kolizję na Broniewskiego, a badanie alkomatem wykazało, że 36-latek miał 2,8 promila alkoholu w organizmie.
Obaj panowie trafili do policyjnego aresztu. W trakcie dalszych czynności okazało się, że 38-latek poszukiwany jest przez łomżyński sąd do odbycia 100 dni zastępczej kary pozbawienia wolności w związku z prowadzeniem pojazdu po pijanemu. Ponad to ma do 2024 roku zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Po wytrzeźwieniu 38-latek został przewieziony do zakładu karnego.
Plaga pijanych kierowców budzi obawy innych uczestników ruchu. Ci potencjalni zabójcy czyją się bezkarni, często działając w recydywie. Ostatnio informowaliśmy o zderzeniu na Wojska Polskiego z ciężarówką innego pijanego z dożywotnim zakazem kierowania. W tym przypadku sąd zgodził się na zastosowanie tymczasowego środka w postaci 3-miesięcznego aresztu.
Będą odbierać samochody?
W środę wieczorem Sejm przegłosował i przyjął nowelizację kodeksu karnego, która daje możliwość konfiskaty pojazdów pijanym kierowcom. Z nowelizacji przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika, że kierowca, który będzie miał więcej niż 1,5 promila alkoholu we krwi, będzie mógł stracić pojazd. Nie będzie miało znaczenia czy spowodował wypadek, czy nie. Brak wypadku w połączeniu z jakimiś szczególnymi okolicznościami będzie okolicznością łagodząca, tzn. sąd będzie mógł odstąpić od przepadku pojazdu. Przy recydywie, już 0,5 promila może spowodować przepadek samochodu. Jeśli pojazd, którym jechał nie jest własnością pijanego kierowcy, wówczas orzekany ma być przepadek równowartości.
Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.