Prezydencie, skoro wyłączasz latarnie, to rozdaj odblaski
Mieszkańcy Łomży, wychodząc rano do pracy powinni, podobnie jak robotnicy budowy dróg, zaopatrzyć się w kamizelki odblaskowe. Łomża rano jest równie jasne jak gęsty las nocą. Tam prawo nakazuje mieć odblaski, w obszarze zabudowanym nie. Uważajmy.
Prezydent miasta Mariusz Chrzanowski ochoczo fotografował się podczas rozdawania odblasków chociażby pod Komendą Policji, czy alei Połsudskiego, aby zachęcać łomżyniaków do noszenia odblasków. Podkreślał wówczas, i słusznie, ich znaczenie dla bezpieczeństwa. Panie Prezydencie, skoro Pan wyłącza ludziom idącym do pracy oświetlenie ulic, to niech im Pan teraz rozda chociaż odblaski. Rozumiem, że taniej jest zaopatrzyć mieszkańców w taką opaskę na ramię niż oświetlić ulice.
Wczoraj pisaliśmy o łomżyniaku, który o godzinie 5:45 jedzie do pracy przez Łomżę. Piątnica jawi się jako miejscowość z innego świata. Dziś o tej godzinie sprawdziłem jak to wygląda.
„Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę” – można zacytować fragment dialogu z kultowego filmu Sexmisja. Żeby nie szyldy sklepów i sygnalizacja świetlna byłaby ciemność doskonała.
Na zdjęciu głównym na pasach znajduje się pieszy. Sygnalizacja świetlna ze skrzyżowania ulicy Legionów z Sikorskiego utrudnia posytrzeganie. Na światła w swoim samochodzie nie narzekam, świecą jak widac dobrze i jazno. Nie wszystcy tak mają. Na bardzo rozjaśnionym zdjęciu widać sylwetkę pieszego, a jaśli byłby w odblasku, byłby widoczny bez problemu. Prawo jednak obowiązek odblasków stawia we wspomnianym lesie. Ustawodawca pradopodobnie założył, że w mieście... bedzie jaśniej. Jak widać nie jest, dlatego, dla swojego bezpieczeństwa, lepiej zaopatrzyć się w kamizelkę odblaskową.
Urzędnicy miejscy nie przyznają, że to oszczędności. Kilka dni temu zapewniano nas, że „Na dzień dzisiejszy nie planuje się tak radykalnych działań”. Być może jednak zbieramy na kolejną galę boksu zawodowego albo jakiś facet w programie będzie szukał żony, bo rolnik już chyba znalazł. Kto wie, ponieważ wydłuża się czas nieświecenia latarni.
Z informacji ratuszowych z początku tego roku wynikało, że latarnie miały wyłączać się 35 minut przed wschodem słońca, a włączać 15 minut po zachodzie. W poniedziałek otrzymaliśmy odpowiedź na nasze pytanie i okazuje się, że teraz jest to 45 minut przed wschodem słońca, a 15 po zachodzie zostało utrzymane. Czyli kolejne 10 minut ciemności.
- W miesiącach listopad, grudzień, styczeń i luty włączenie oświetlenia ulicznego planowane jest 5 minut po zachodzie słońca, a wyłączane 15 minut przed jego wschodem – czytamy w informacji.
Oddzielną kwestią jest, o której faktycznie następuje włączenie i wyłączenie latarni. Dziś, we wtorek 27 września wg Central European Summer Time (CEST) wschód było godzinie 6:28. Załączone zdjęcia zacząłem robić o godzinie 5:47, czyli 41 minut przed wschodem. Mieszczę się w marginesie wyłączenia, ale Państwu pozostawiam ocenę, jak „jasno” jest na ulicach. Dziś dodatkowo była także mgła.