Tężnia solankowa niezbędna dla zdrowia, czyli BO 2023
Punktu widokowego na dolinę Narwi od strony schodków przy ul. Woziwodzkiej nie będzie, bo pod działką miejską na skarpie jest kabel i PGE się nie zgadza. Może przybędzie 7 defibrylatorów AED w punktach publicznych. Z listy do głosowania Budżetu Obywatelskiego urzędnicy usunęli tylko 13 mini tężni solnych, bo autorzy chcieli budować za tanio: po 100 tys. zł, a „powinni” po 600 tys. zł.
Kierownik Grzegorz Daniluk z Ratusza informuje, że Rada Budżetu Obywatelskiego zatwierdziła listę zadań do głosowania w Budżecie Obywatelskim Miasta Łomża 2023. Weryfikację przeszły 44 zadania: 4 ogólnomiejskie, 12 strefowych, 21 osiedlowych, 7 z Młodzieżowego BO. Głosowanie na pomysły mieszkańców do realizacji zaplanowano pomiędzy 19. września a 3. października 2022 r. W załącznikach poniżej są listy 44 zadań dopuszczonych i 22 niedopuszczonych do zagłosowania.
Na tegorocznej liście królują ulice, chodniki i parkingi do remontu tak jak królowały od 10 lat organizacji zabawy w rozdysponowanie pieniędzy miejskich, ale bez radnych i prezydentów. Z ciekawostek mamy malowanie muralu z dworem książęcym na sali III LO i schodów Muszli. Na Budżet Obywatelski z budżetu miejskiego mamy 2 i pół miliona, w tym - MBO 100 000 zł, z czego na projekty społeczne - 20 000 zł. Młodzież zgłasza, np. zawody biegowe i piłkarskie, odnowienie boiska i placu zabaw.
„Domy, w których kurzy się bardzo”
Budowę tężni solankowej w Parku Jana Pawła II zgłosił Henryk Trojanowski, a wycenił inwestycję na 600 tysięcy złotych. Tężnia jest konstrukcją z drewna z witkami brzozowymi, z których spływają krople solanki z oddzielnego zbiornika. Kapiąca i rozpryskująca się woda wytwarza korzystny dla układów oddechowych mikroklimat, zapewne dlatego znający zalety tężni z sanatoriów seniorzy na inhalacje w Łomży zgłosili aż 13 projektów. Idąc ich tropem, można by zbudować 6 tężni za jedną.
Jeśli pomysł Piotra Lipińskiego zyska uznanie glosujących, to nabierze tempa renowacja zabytków starego cmentarza komunalnego. 600 tysięcy zł Autor proponuje przeznaczyć na remont dachu wraz z elewacją zabytkowej kaplicy ewangelickiej i remont muru cmentarza od ul. Mikołaja Kopernika.
- Jest to ostatnia piaszczysta ulica w Łomży na tym osiedlu, tym bardziej, że już tyle lat stoją tam domy, w których kurzy się bardzo z powodu braku odpowiedniej nawierzchni – przekonuje Monika Truszkowska do budowy ul. Kalinowej na Osiedlu Maria. Ale troszeczkę przeszarżowała z kwotą 4 milionów złotych, bo zadania kategorii osiedlowej mogą kosztować do 60 tys. zł, jak pół mini tężni. Gdyby piasek kurzowy z Kalinowej zyskał głosy nawet całej współczującej Łomży, to i tak uliczka dostałaby tylko 600 tys. zł. Powtarzanie projektu z sukcesem frekwencyjnym mogłoby trwać 7 lat i upiorny kurz przestałby dokuczać Pani Monice i sąsiadom. A może szybciej uda się położyć bruk...?
Po rewitalizacji drzewo w Łomży nie przeżyje
O modernizacji sceny plenerowej w parku imienia Jakuba Wagi przy ul. Wojska Polskiego marzy za 400 tys. zł Stanisław Oszkinis. Pomysł Rada Budżetu O, której przewodzi niezłomny w zwalczaniu zieleni i drzew wiceprezydent Andrzej Garlicki, odrzuciła, bo – jak czytamy w uzasadnieniu - trwa proces przygotowania do postępowania przetargowego zadania pn. „Rewitalizacja Parku Jakuba Wagi - czekamy na wytyczne z WUOZ w Łomży. Trwa przygotowanie do wykonania dokumentacji technicznej”. Brzmi to ogólnie, ale wiadomo, że z rewitalizacją w Polsce żadne drzewo nie wygra. Najlepszy przykład mieliśmy na Polowej, gdy jej projektanci dokumentacji chcieli wyrównać ulicę i wyciachać wszystko od Wojska Polskiego aż po Szosę Zambrowską, ale zbuntowali się Czytelnicy 4lomza.pl. Bunt mieszkańców Łomży w obronie drzew i zieleni na Starym Rynku i pisma błagalne sprzed 2 lat do wicepremiera prof. Piotra Glińskiego z PiS niczego nie dały. Wiceprezydent (chyba jeszcze bezpartyjny, jak i jego Zwierzchnik) zagospodarowuje na granit, a w planie wybetonowania jest jeszcze prawie kilometr brzegu nad Narwią od wysychającego portu do piaszczystej plaży przy nowym moście. Ponieważ ci sami panowie ogłosili audyt zieleni z rozpoznaniem gatunków drzew na 200 hektarach w pasach drogowych i zieleńcach, trzeba błagać dendrologów, żeby zaczęli badać najpierw na Starym Rynku, gdzie kilka bohaterskich klonów przetrwało kilka lat mrozów i upałów.
Bez gwarancji pieniędzy z BO na sadzenie drzew
Strefowy Bank Drzew CENTRUM chciał utworzyć Karol Sztejno, ażeby zabezpieczyć w budżecie Zakładu Zieleni Miejskiej w Łomży 50 000 zł na zakup sadzonek drzew do rozdysponowania wśród mieszkańców. - Mieszkańcy po konsultacji z Zakładem Zieleni Miejskiej określą rodzaj i wielkość sadzonki drzewa oraz miejsca jego posadzenia – argumentuje Pan Karol. - W ten sposób zadbamy o ekologię i ochronę środowiska, a jednocześnie poznamy potrzeby mieszkańców... Hola, hola, nie za prędko! Nie poznamy żadnych potrzeb, bo – jak piszą urzędnicy, którym pomysł komplikuje życie - sadzenie drzew musi uwzględniać infrastrukturę sieci podziemnej, co mocno ogranicza możliwości sadzenia drzew w pasach drogowych. Jak uzasadnienie ma się do idei łomżyniaka, oceniajcie sami.
Na zadania strefowe w Centrum, na Łomżycy i Południu jest po 300 000 zł, w tym po 50 000 zł na Zielony Budżet Obywatelski. Pan Karol skojarzył zieloność z drzewami, zaś Angelika Obrycka z 7-oma „zielonymi przystankami” MPK, np. przy Filharmonii i na Starym Rynku. Być może, oznacza to obsadzenie kwiatami i trawami konstrukcji, z której utrzymaniem w całości i czystości MPK ma problem bez roślinek. 100 tysięcy zł na jeden zielony przystanek wydaje się kwotą niewygórowaną, chociaż farba zielona na pomalowanie chodników i skwerków byłaby troszkę tańsza. Mimo inflacji.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146