Sport wyczynowy w Łomży umiera….
- Do napisania tego listu na progu nowego roku szkolnego 2022/2022 nakłoniła mnie smutna refleksja dotycząca kondycji młodzieżowego sportu wyczynowego w Łomży i w powiecie łomżyńskim - pisze Bartosz Murat do 4lomza.pl. - Mieszkam w Łomży od 22 lat i niestety widzę jak sport w naszym mieście po prostu zamiera. Moje stwierdzenie jest bolesne, ale niewątpliwie oddaje ono prawdę o jakości – wymiernych efektach w postaci wyników sportowych osiąganych przez zawodników łomżyńskich klubów.
W całoście przedstawiamy list czytelnika, który dzieli się swoimi wątpliwościami w kwestii łomżyńskiego sportu wyczynowego.
Jak wynika z ogólnopolskiego Rankingu Systemu Sportu Młodzieżowego za rok 2021, w którym to rankingu zostało sklasyfikowanych ok. 4200 klubów sportowych, łomżyńskie kluby wypadają niekorzystnie tj.:
Miejsce 836 – Prefbet Sonarol,
Miejsce 1467- BKS Tiger,
Miejsce 1855- UKS Return,
Miejsce 1928- LKS Narew Kurpiewski,
Miejsce 2403- KU AZS PWSiP
Miejsce 2531- UKS Liceum Sportowe, UKS 4, KS Elbrus,
Miejsce 2986- MKS Dwójka
Miejsce 3016- UKS Butterfly
Nie jest moja intencją urażenie kogokolwiek, jestem pełen szacunku - pomimo braku wystarczająco satysfakcjonujących wyników – dla zawodników i ich trenerów (nauczycieli), którym jeszcze cokolwiek się „chce” osiągnąć na niwie sportowej. A niestety tych zawodników i trenerów (nauczycieli) jest coraz mniej. Nie sposób tu wspomnieć o przykładach takich trenerów, którzy wpisali się już na karty historii łomżyńskiego sportu, a jednocześnie mogących być wzorem dla innych jak Panowie: Stanisław Niedbała (piłka ręczna), Mirosław Skawski (piłka siatkowa), Jan Kotowski (lekka atletyka), Wacław Tarnacki (tenis stołowy). Wskazani trenerzy na przestrzeni ostatnich 20 lat pokazali, że pomimo różnych trudności organizacyjnych w takim mieście jak Łomża można jednak wychować zawodników prezentujących wysoki poziom sportowy (reprezentanci Polski, medaliści mistrzostw Polski czy drużyny rywalizujące w wyższych ligach). Wskazani Panowie to chyba ostatni Mohikanie (część z nich już niestety wycofała się ze sportu lub powoli z niego odchodzi) na ziemi łomżyńskiej, którzy będąc mieszkańcami Łomży przede wszystkim „chcieli” uzyskać jak najlepsze wyniki w rywalizacji sportowej pracując z pasją z młodzieżą szkół łomżyńskich.
Nie sposób tutaj nie wspomnieć o chyba największym na ziemi łomżyńskiej w historii organizatorze sportu szkolnego a mianowicie o śp. Tadeusze Susole, pedagogu przez lata związanym z Zespołem Szkół Rolniczych w Marianowie, który uczynił z tej szkoły markę rozpoznawalną w Polsce. To właśnie Tadeusz Susoł powinien być przedstawiany szczególnie współczesnym dyrektorom placówek oświatowych jako wzór organizatora potrafiącego stworzyć właściwy klimat dla sportu wyczynowego, w którym zaangażowani są uczniowie szkoły.
Martwi mnie dlatego przede wszystkim brak rozwiązań systemowych i chcę to odnieść do władz miasta i powiatu, gdzie sport jest według mnie traktowany po macoszemu. Sama budowa obiektów sportowych to nie wszystko. Młodzież trzeba zachęcić do uprawiania sportu. Duża w tym rola nauczycieli wychowania fizycznego w szkołach. Problemem pozostaje, w jaki sposób natomiast oni sami(nauczyciele) są motywowani do pracy z młodzieżą i w jaki sposób jest ich praca weryfikowana. Mam niestety wątpliwości co do prawidłowego przebiegu procesów w tych obszarach. Uważam, że w tym zakresie jest dużo do zrobienia (praca u podstaw). Tylko właściwie prowadzona praca przez nauczycieli wychowana fizycznego (motywacja, pasja) z młodzieżą od wczesnych lat szkolnych, przyjęcie różnych rozwiązań organizacyjnych (np. nadzór dyrekcji szkół nad realizacją programu przez nauczycieli, uświadamianie rodziców i młodzieży o zasadności realizacji zajęć WF - eliminacja „wątpliwych” zwolnień z lekcji, powszechna nauka pływania uczniów w szkołach podstawowych) daje szansę z jednej strony na budowanie zdrowej społeczności lokalnej a z drugiej na to, że jeszcze jest nadzieja, iż sport wyczynowy w Łomży nie umrze…..
Bartosz Murat