Wyruszyła Piesza Łomżyńska Pielgrzymka 2022 na Jasną Górę
Po raz 38 wyruszyła z Łomży Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Po porannej Mszy Świętej, którą sprawował bp Janusz Stepnowski, z kapłanami na pątniczy szlak wyruszył spory tłum wiernych. Znaczna ich część, to odprowadzający do granic miasta, Śniadowa a nawet Sulęcina pod Ostrowią Mazowiecką, miejsca pierwszego noclegu. Świat się zmienia, a pielgrzymka z Łomży, z innym już często pokoleniem wychodzi ...
Na wędrowne rekolekcje w drodze wyruszyła z Łomży jedna grupa pątników. W 2022 roku na te analogowe przeżycia, po raz pierwszy pątnicy zapisywali się przez internet. Do wyjścia spod łomżyńskiej katedry zrobiło to 174 osoby.
- Jeszcze sporo osób jest niezapisanych i w trakcie się dopiszą – mówi kierownik pielgrzymki ksiądz kierownik Wiesław Ołowski. - Ta droga jest taką przyszłościową. Łatwiej jest przez internet się zapisać niż po diecezji robić zapisy, co jest trudniej logistycznie.
Pielgrzymi wyruszając na rekolekcje w drodze muszą być gotowi na wiele niedogodności i kaprysy pogody. Noclegi planowane są głównie w namiotach lub w stodołach. Pielgrzymi przyjmowani są także w domach przez gospodarzy, ale te przeznaczone są z reguły dla osób starszych i matek z małymi dziećmi. Oczywiście oddzielnie dla sióstr i braci.
Siostra Anna z 8 letnią córką Natalią idzie po raz 15, a córka po raz 6.
- Cieszę się, że w tym roku mi się udało, bo 2 lata mieliśmy przerwy – wyznaje stojąc nad trójkołowcem, w którym leży 8-letnia córka. - Intencji jest bardzo dużo. Nie wiem jaki fizyczny trud będzie, bo jestem sama z Natalką i nie ma starszego rodzeństwa, ale liczę na Pana Boga i Matkę Najświętszą, bo sama gdybym zaczęła myśleć to bym nie poszła – dodaje z ufnością. - Bardzo się cieszymy, szczególnie Natalka, jak już wiedziała że idziemy, to codziennie się pytała ile jeszcze zostało i odliczała te dni. Dziś wstała bez problemu, a jak wstawała do szkoły był problem.
Aby odnowić "życie duchowe, odświeżyć relację z Bogiem i spojrzeć na siebie i swoje życie z perspektywy Ewangelii", do czego zachęcał biskup łomżyński Janusz Stepnowski, pątnikom towarzyszy 11 kapłanów. Ośmiu idzie w grupie, gdzie służą radą, spowiedzią i wsparciem, a trzech pracuje przy obsłudze czuwając nad bezpieczeństwem pielgrzymki.
Wśród pielgrzymów można spotkać wielu młodych ludzi, ale i starszych. Cżęść z tych doświadczonych w pielgrzymowaniu osob nie może udać się na pielgrzymi szlak. Tradycyjnie więc "odprowadza" pielgrzymkę, znajomych, rodzinę do granic miasta, Śniadowa, a są i tacy, którzy idą cały pierwszy etap. To uzależnia - tłumaczą. Coś człowieka ciągnie, co trudno opanować.
Uśmiechnięte dwie siostry spod Zbójnej czekają na sygnał do wymarszu.
- Idę na pielgrzymkę po to, aby pogłębić relacje z Panem Bogiem. Bóg i wiara zawsze były dla mnie ważne w życiu – mówi idąca po raz drugi Julia. - Podobają mi się takie inicjatywy. Na pielgrzymce poznaje się ludzi z zupełnie innej strony. Wszyscy są dla siebie mili, chcą ci pomóc. Na trasie ludzie dają bardzo dużo jedzenia, chcą przenocować, porozmawiać. Pytają jak się idzie. To bardzo miłe, jak obcy ludzie interesują się tobą.
Debiutująca w roli pielgrzyma młodsza siostra Bernadeta dodaje, że „to fajna forma, żeby poznać nowych ludzi i trochę z innej strony podejść do wiary”.
Zdaniem przewodnika grupy, księdza Łukasza Brzostowskiego, „pielgrzymka to czas doświadczania Pana Boga i szansa na przemianę życia”, gdzie "Pan Bóg działa na trzy sposoby: przez słowo, sytuacje i drugiego człowieka".
Czasy się zmieniły i tysięczne pielgrzymki, jakie wychodziły z Łomży odeszły do historii. Jednak idywidualne doświadczenie pielgrzymowania, kóremu towarzyszy trud drogi, modlitwy przy gitarze, wsparcie "braci i sióstr" oraz nagrody dojścia odmienia wewnętrzenie.
