Rozliczenia i zmiana zarządu w ŁKS 1926 Łomża
19 dni przed rozpoczęciem sezonu w ŁKS 1926 Łomża doszło do niespodziewanych perturbacji. W całości zmienił się zarząd w Klubie, a sztab szkoleniowy złożył rezygnację. - Nowy sztab szkoleniowy przedstawiony będzie na dniach. Drużyna trenuje normalnie, ma zaplanowane sparingi. Naszym celem będzie przygotowanie jej do 6 sierpnia jak najlepiej – uspokajał Damian Polnicki, członek nowego zarządu ŁKS-u.
W poniedziałek 18. lipca w Hali Kultury odbyło się nadzwyczajne Walne Zebranie Członków Klubu ŁKS 1926 Łomża, zwołane na wniosek – jak czytamy na stronie internetowej klubu - wymaganej statutem liczby członków. Głównym tematem spotkania miała być dyskusja o sytuacji w klubie i ustalenie konkretnego planu działania w celu zapewnienia klubowi awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Jednak rano, przed zebraniem, do dymisji podał się Zarząd Łomżyńskiego Klubu Sportowego i porządek obrad został rozszerzony o wybór nowych władz.
Ponad 50 osób przysłuchiwało się dyskusji o sytuacji w klubie, o zawiedzionych nadziejach kibiców na awans do wyższej klasy rozgrywkowej i przyczynach tego stanu rzeczy. Pytano władze klubu i trenera dlaczego tak się stało. Chwalono za grę w meczu z Olimpią Zambrów i ganiono za postawę w spotkaniu z drużyną z Czarnej Białostockiej, która otworzyła serię porażek czym zaprzepaszczono nadzieję na awans. Padło sporo słów krytycznych o grze zespołu, o zawiedzionych nadziejach i organizacji.
- Rok miniony i obecny to pierwsze lata, że klub nie ma długów – mówił Łukasz Uściłowski, dotychczasowy prezes ŁKS-u 1926 Łomża, odpowiadając na pytanie o cele jakie miał zespół - bo zaczynając prezesurę otrzymałem stan konta – (minus) 300 tys. zł . Jakie były plany? Wyjść z tych długów, mieć na wypłaty dla piłkarzy, czy na spłatę newralgicznych zadłużeń. Aby wyjść z tego zadłużenia dwukrotnie ja i Artur Sudak zaciągnęliśmy prywatne zobowiązania po dwa razy na kwotę 50 tys. zł., czyli wzięliśmy kredyt na klub ręcząc za niego własnymi majątkami – przybliżał nieznaną dla wielu obecnym historię Klubu. Wspominano, jak na stadionie sprzedawano kiełbaski, by mieć pieniądze na wodę dla piłkarzy. Sytuacja była trudna lub prawie beznadziejna, jednak praca i determinacja poprzedników doprowadziła do w miarę stabilnej sytuacji finansowej, co nie jest rzeczą częstą w historii łomżyńskiego klubu.
Brak awansu i tkwienie w IV lidze jest dla wielu kibiców rzeczą nie do przyjęcia. 60-tysięczna Łomża spotyka się z klubikami z małych miejscowości. „Żołądek mi się urywa to co się dzieje teraz” - mówił jeden ze starszych kibiców. Aby awansować, zdaniem trenera Tomasza Staniórskiego potrzebne jest wzmocnienie 2-3 dobrych zawodników. Wtedy realnie można myśleć o wygraniu IV ligi i grze w III. To jednak wiąże się z pieniędzmi i zapewnieniem finansowania. Padło, że taki zawodnik otrzymuje około 6 tys. zł, + dodatkowe dopłaty. Przy 800 tys. zł rocznego budżetu to niewiele wskazywali niektórzy.
To zadanie przypadnie już nowemu szkoleniowcowi. Po przyjęciu dymisji starego zarządu i wybraniu nowego, sztab szkoleniowy na ich ręce złożył rezygnację.
W skład nowego Zarządu ŁKS 1926 Łomża weszli: Jerzy Karwowski, Damian Polnicki, Adrian Gołaszewski, Michał Kotelczuk, Tomasz Bałdyga. Jarosław Kulesza i Łukasz Uściłowski nie zgodzili się kandydować do zarządu, ale deklarowali wsparcie wybranym.
II Liga na stulecie
U podstaw zmiany zarządu było rozgoryczenie kibiców braku sukcesu sportowego, czyli brak awansu do wyższej klasy rozgrywek.
- 30 lat prowadzę klub w Ameryce i wiem jak to działa – mówił Jerzy Karwowski, który zaproponował, aby na stulecie stworzyć Klub Stu. - Znajdą się ci ludzie i będą dawać. Warunkiem jest wejście przynajmniej do III ligi, IV liga jest za nisko.
W pozycji lidera grypy znajomych którzy postanowili działać stanął przedsiębiorca Damian Polnicki (31 lat).
- Do zarządu wchodzimy grupą osób, która chce działać. Znamy się od kilkunastu lat i od tylu lat mniej lub bardziej czujemy się związani z klubem – mówił. - Naszym celem podstawowym jest awans sportowy tego Klubu, rozwój marketingowy oraz PR-owy, poprawa wizerunku w szczególności w społeczności łomżyniaków i pozyskiwanie nowych sponsorów, aby te cele móc wykonywać – przedstawiał zebranym członkom i sympatykom ŁKS-u 1926 Łomża.
W imieniu nowego zarządu Damian Polnicki podziękował poprzedniemu zarządowi za lata działalności i pracy na rzecz ŁKS-u Łomża.
- Liczę, że wszyscy przyłożymy rękę, żeby rozwój nastąpił w wykonaniu nowego zarządu, żebyście nam też pomogli, liczymy na współpracę jesteśmy na nią otwarci. Dziękuję Łukaszowi i pozostałym członkom.
Przedstawił hasło, które ma pociągnąć Klub i ich sympatyków: II Liga na stulecie
- Cel jest ambitny, wiemy, że będzie ciężko, ale bierzemy go na siebie. Nie jesteśmy ludźmi anonimowymi. Jesteśmy Łomżyniakami, wszyscy żyjemy w środowisku lokalnym, ludzie nas znają i odpowiadamy za to swoimi twarzami – mówił Polnicki. - Dojrzeliśmy do tej decyzji, że albo robimy to teraz albo już nigdy i w przyszłości plulibyśmy sobie w brodę, że nie podjęliśmy się tego zadania. Mieliśmy dosyć patrzenia jak to wszystko funkcjonowało, ale nie wracajmy do przeszłości. Wychowałem się na sukcesie ŁKS-u, bo zacząłem chodzić na mecze w 2005 roku. Widziałem te sukcesy najwyższe, pierwszą ligę i później różne fanaberie negatywne i to się ciągnie latami, a czas biegnie. Patrzmy w przyszłość za 4 lata, mamy 100-lecie klubu i zależy nam na jak najwyższej lidze dla tego miasta. Nie chcemy spędzać stulecia klubu w meczach na takim szczeblu. Nazywamy to IV, ale to jest V liga. Naszym celem jest awans sportowy oczyszczenie atmosfery wokół klubu, poprawienie jego wizerunku w społeczności lokalnej.
Nowy zarząd tuż po wyborze stanął przed pierwszymi problemami. Z pracy zrezygnował dotychczasowy sztab szkoleniowy.
- Zdajemy sobie sprawę, że początek będzie najcięższy. Od samego rana działamy. Przejrzymy dokumentację, sytuację finansową i rozłożymy obowiązki. Nowy sztab szkoleniowy przedstawiony będzie na dniach. Drużyna trenuje normalnie, ma zaplanowane sparingi. Naszym celem będzie przygotowanie jej do 6 sierpnia jak najlepiej – deklaruje Polnicki i dodaje, że od pewnego czasu jest w pełnym kontakcie i rozmawia z nowym sztabem szkoleniowym, który przejmie obowiązki.
Czy w zwiazku z perturbacjami wszyscy zawodnicy zostaną, czy dojdą kolejni, przekonamy się pewnie za kilka dni. Drużyna i działacze znaleźli się w dość trudnej sytuacji, bo trzeba pamiętać, że już 6 sierpnia startuje liga.
Nowy zarząd liczy na jak największy powrót kibiców na stadion. Życzy optymizmu i zachęca, aby kto może poczuł się by sprawić, aby to stu-lecie było jak najlepsze.
- Kto może niech wesprze nas, dołączy do tego projektu, który stopniowo będziemy przedstawiali i realizowali, żeby nie było wstydu, że na 100-lecie gramy w V lidze – zachęcał Damian Polnicki. - Będziemy chcieli zmienić kwestie organizacyjne meczy domowych, żeby były atrakcyjniejsze. Wiadomo, że za tym musi iść gra na boisku i wynik sportowy. II liga to cel mocno ambitny, ale też realny: dwa awanse w cztery lata. Mówimy i działamy, ale czy to się stanie to za jakiś czas Państwo nas rozliczą.
Drużyna, wzmocnienia to pieniądze. Nowi członkowie zarządu są optymistycznie nastawieni na kwestię szukania nowych pieniędzy, sponsorów. W planach liczą na lokalnych sponsorów i do nich chcą w pierwszej kolejności uderzać, ale także do tych spoza Łomży. Polegają przy tym na osobie Jerzego Karwowskiego, który wszedł do zarządu Klubu, aby otwierał wiele drzwi.