Setki martwych ryb w Biebrzy
Wędkarze alarmują - martwe ryby pojawiły się w Biebrzy. Na jeden z portali wstawili filmy, na których widać ich kilkadziesiąt na krótkim odcinku rzeki.
Martwe ryby w Biebrzy to skutek tzw. przyduchy. Przyrodnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego stale badają zawartość tlenu w wodzie. W okolicach Dolistowa, Goniądza i Osowca to tylko 0,42 mg/l.
Trochę lepsza sytuacja jest na starorzeczach, gdzie tlenu w wodzie jest dwukrotnie więcej. Dobrze natlenione są wody dopływów Biebrzy, w Jerzgni blisko 5, a w Kanale Rudzkim ponad 6 miligramów na litr.
Jak informują pracownicy Parku, przyduchę wywołuje m.in. wysoka temperatura, która powoduje nagrzewanie się górnych warstw wody, a to z kolei ogranicza rozpuszczalność tlenu w wodzie. Największe znaczenie w przypadku Biebrzy ma jednak spływ wód z pól i łąk. Są to tzw. wody odtlenione, dodatkowo z dużą ilością materii organicznej. To wszystko powoduje, że woda w rzece nie może się odpowiednio natlenić.
Sytuację mogłyby poprawić niewielkie opady deszczu, czy nawet podmuchy wiatru, które spowodowałyby falowanie na wodzie i ułatwiły jej mieszanie. Sztuczne natlenianie wody w tym przypadku nic nie da, bo to najlepiej sprawdza się w niewielkich zbiornikach.
Według przyrodników z Parku, na 17-kilometrowym odcinku Biebrzy jest ok. 500 martwych ryb. Najwięcej szczupaków, okoni i linów.